°Epilog°

352 36 51
                                    

Pov. Maciek

Po paru dniach obserwacji, wróciliśmy całą rodzinką do domu. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że moja ukochana żyje. Przysięgam, że przeżyłem piekło na ziemi, kiedy myśleliśmy, że umarła. W sumie umarła, ale zmartwychwstała? Jebana nas straszy i się jeszcze w Jezusa bawi.

W każdym razie nie wiem jak to się stało, ale wróciła do żywych i ma się bardzo dobrze. Pierdolony cud. Dzięki ci Boże!

Siedzieliśmy sobie na narożniku, a Bianka owinięta rogalem karmiła Jay'a i Zoey.

- Ała!- powiedziała głośniej.
- Co się stało?- zmartwiłem się.
- Nie, nic, tylko cycki mi się muszą przyzwyczaić do karmienia.
- Jezu, nie strasz mnie.
- O ile mi wiadomo to jestem Bianka, nie Jezus.- zaśmiała się, a ja razem z nią.

Kocham ją nad życie i naprawdę nie wyobrażam sobie bycia teraz samemu z maluchami.

- Kochanie?
- Tak?- spojrzała na mnie.

Chciałem się jej o to zapytać od razu, ale bałem się. Nie wiedziałem co odpowie.

- Co się stało jak umarłaś?- popatrzyłem na nią ciekawy, zwłaszcza, że dziewczyna lekko się uśmiechnęła, jakby przypominając sobie najlepszy dzień w życiu.
- Wiesz, może to głupio zabrzmi, ale w sumie to gadałam z Bogiem.- oczy wyszły mi z orbit, jak to usłyszałem.
- Jak to, kurwa, gadałaś z Bogiem?
- Bo poszłam w stronę światła, jak to się zwykle na filmach odbywa, tak też było. Zobaczyłam Boga. Od razu wiedziałam, że to on, to było mega dziwne uczucie, jakbym znała go od zawsze.

Dziewczyna odstawiła dzieci i dostałem na rączki już tygodniową Zoey.

Oj to będzie moje oczko w głowie.

- Zobaczyłam, że mam iść do wszystkich zmarłych, jednak ja nie chciałam. Nie chciałam cię zostawiać, chciałam być przy tobie i przy dzieciach. No, bo kurwa, nie po to przez 9 miesięcy nosiłam je w brzuchu, żeby teraz sobie umrzeć i tyle.- zaśmiała się.- Powiedziałam mu, że nie mogę umrzeć, że chcę być przy tych dzieciach, chcę je wychować, posłać do przedszkola, szkoły, liceum, a na studiach pakować im słoiki do walizek. Odparł, że przyszła na mnie już pora, że to było ustalone z góry, czyli w sumie tego miejsca gdzie byłam. Cytuję: "To nie twoja GRA już więcej". Ja nie chciałam się na to zgodzić i nie zgodziłam. Powiedział, że tu jest życie bez bólu, rozczarowań, smutku, że tu jest tylko radość. Jednak ja tej radości nie czułam, co go zdziwiło, bo po śmierci nie powinnieneś czuć nic, oprócz wolności i radości. Jednak ja dalej czułam się jakbym była w swoim ciele również duchem, chociaż mnie tam nie było. Błagałam go, żeby się zlitował i pozwolił mi się zestarzeć z tobą, żebym mogła być przy tobie. Nie chciałam, żebyś był załamany przez co zaniedbał dzieci. Cholernie tego nie chciałam. Widział jak byłam zdesperowana, więc uznał, że wygrałam i pozwoli mi wrócić na ziemię. I teraz będzie najlepsze.- usiadła obok mnie, a ja myślałem, że ona sobie ze mnie żartuje.

Przecież to jest chore!

- Schodziłam na ziemię i widziałam ciebie płaczącego nade mną, tak samo Silverrose. Ta łza, która spłynęła na mój policzek, była dla mnie jak magnes. Przez nią weszłam w swoje ciało. Niestety nie mogłam się szybko obudzić, dlatego dopiero po chwili otworzyłam oczy i poczułam ucisk w sercu, dlatego zaczęłam kaszleć. Mówię ci to było niesamowite uczucie. Niebo to piękne miejsce, jednak za wiele się dzieje na ziemi, żebym miała to wszystko stracić dla raju. Kiedyś zrowu tam trafię, a teraz chcę być tutaj.- dokończyła.

Przez chwilę patrzyłem na nią bez ruchu. Kto by się nie zdziwił, że babka ci mówi o tym, że rozmawiała z Bogiem, Z BOGIEM! Była w niebie i jej dusza po kłótni z BOGIEM wróciła do ciała. No przecież to jest pojebane.

- Ty to mówisz poważnie?- zapytałem dla pewności.
- 100% poważnie.- uśmiechała się.
- Pojebana akcja, ale proszę na razie nie wybieraj się na tamten świat.- popatrzyłem na nią błagalnym wzrokiem, kiedy mała Zoey zasypiała mi na rękach.
- Nigdzie się nie wybieram, bo inaczej to nie byłaby moja GRA.
- To nie twoja GRA. To nasza gra.- odparłem i pocałowałem ją.

Koniec

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Parówki, dziękuję wam, że byliście ze mną przez te miesiące, kiedy pisałam tą książkę. Mam nadzieję, że wam się podobała, bo szczerze mówiąc mi nawet przypadła do gustu😂❤️
Ah, to już druga napisana przeze mnie książka i bardzo się cieszę z każdego komentarza i z każdej gwiazdki zostawionej tutaj. Każde wyświetlenie jest również dla mnie ważne, bo wiem że ktoś czyta moje wypociny❤️
Jak można zauważyć kocham pisać i bardzo się cieszę, że zaczęłam przygodę z Wattpadem. Przez niego założyłam również Instagrama z fanpagem chłopaków (patriczkofp) i poznałam tyle wspaniałych osób.❤️
Dziękuję każdemu z osobna, że jesteście i staliście się moimi Parówkami❤️
No i co, myślę, że od poniedziałku polecimy z drugą częścią "Kto by się spodziewał"😁
Mega się nią jaram i nie mogę się doczekać, aż zacznę ją pisać. Informacje o opublikowaniu jej będziecie mieć tutaj na profilu, więc możecie mnie zaobserwować, żeby przyszło wam powiadomienie oraz będzie również na Instagramie i tam również was zapraszam❤️
Jejku nie wierzę, że przygoda z tą książką się już kończy🥺
Dobra koniec tego monologu, widzimy się w nowej książce❤️
Buziaki 😘

DiTi

°To nie twoja GRA°|Patryk Skóbel I Maciej Rembowiecki|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz