°Rozdział XXII°

272 28 19
                                    

Drużyna która wygrała to...

- To Phantomy.

Kurwa, jak to?

- Jak to?- zapytał Mint.

No przecież właśnie pytam.

- Nie! Nigdzie nie idziesz!- objął mnie Slave.
- Ha! Wygraliśmy!- cieszył się Skull.

Nie wierzę, że przegraliśmy. Jestem skończona i prawie pewna, że nigdy nie zobaczę moich przyjaciół i... Slava.

- Shadow do cholery! To wszystko twoja wina!- krzyczał Slave.- Dlaczego się na to zgodziłeś?!
- Byłem pewny, że wygramy.- złapał się za głowę Shadow.

A jednak tatusiu nie wygraliśmy...

- Czyli Heaven od dzisiaj jest w naszym gangu.- powiedział Shutter.
- No co ty kurwa nie powiesz.- odparła Silverrose.

Obiecałam sobie, że jak przegramy to wyznam Slave'owi miłość. Dokładnie to chce teraz uczynić.

Pożegnałam się ze wszystkimi i został mi tylko Slave. Wszyscy byliśmy zalani łzami, bo to możliwe, że ostatni raz się widzimy.

- Heaven...- powiedział przez łzy.
- Slave...- byłam w podobnej sytuacji.
- Obiecaj, że się jeszcze zobaczymy.- powiedział szeptem, kiedy mnie przytulił.
- Obiecuję. Slave?- odsunęłam się.
- Tak?- patrząc na mnie zmartwiony.
- Kocham cię.- powiedziałam i w tym momencie złapał mnie za rękę Skull przez co musiałam z nim iść.

Odwróciłam się żeby ostatni raz na nich popatrzyć. Zobaczyłam zamurowanego i zapłakanego Slava.

Naprawdę to powiedziałam...

Cieszę się, że to zrobiłam, ale jednak to, że mnie przy nim nie ma, a jego przy mnie, bardziej mnie boli.

Starałam się opanować i być obojętna. Było to ciężkie, ale nie mogę się tak pokazać u wroga.

Wsadzili mnie do auta i ruszyliśmy.

Jechaliśmy chwilę zanim dojechaliśmy do ich siedziby. Przez drogę patrzyłam przez okno i starałam się nacieszyć pięknym Chicago nocą.

Dojechaliśmy. Byłam zestresowana, bo nie wiedziałam co dokładnie mnie tam czeka. Jestem w 100, a nawet w 200% pewna, że Skull będzie próbował mnie zgwałcić. Tutaj to chyba się wszyscy zgadzamy.

Weszliśmy do środka i zobaczyłam mnóstwo nowych twarzy, których w życiu nie widziałam. Wzrok każdego powędrował na nas.

- Poznajcie Heaven, jest byłym Sinnersem. Wygraliśmy wyścig...- zaczęli wiwatować.- więc teraz dołączył do nas. Przyjmijcie ją ciepło.- powiedział Shutter.

Mega zdziwiły mnie jego słowa. Jak to "przyjmijcie ją ciepło"? Miałam, że będę jakąś służącą, czy coś w tym stylu. Na razie się na to nie zapowiada, ale wszystko może się zmienić. Może to tylko pozory i na początku będą w miarę mili, a potem będą mnie traktować jak szmatę.

Możliwe.

Szczerze to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Stałam na środku jak głupia i naprawdę miałam pustkę w głowie.

Nagle podeszła do mnie dziewczyna.

Niska, niebieskooka szatynka. Była śliczna, aż zazdro.

- Hej, jestem Rainbow.- uśmiechnęła się do mnie.
- Hej, Heaven.- niepewnie podałam jej rękę.

Dziewczyna ją uścisnęła i cały czas się uśmiechała. Psychiczna? No, może trochę, ale kto w tych czasach nie ma w sobie coś z psychopaty.

- Chodź, poznam cię z dziewczynami.- złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła.

Podążałam za nią i pierwszy raz czułam się taka zagubiona, nieśmiała i niepewna niczego.

Usiadła na kanapie, zrobiła mi miejsce i poklepała miejsce obok siebie, dając mi znak, że mogę usiąść. Tak też zrobiłam.

Dziewczyny po kolei zaczęły mi się przedstawiać i wydawały się dobrze do mnie nastawione. Cały czas byłam zdziwiona tą sytuacją, bo naprawdę myślałam, że będę traktowana jak ostatnia szmata...


°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, jednak nie miałam czasu go napisać, bo byłam zajęta do 23, a o 5 już musiałam wstawać.
Jak myślicie co będzie dalej z Heaven?🤔 Piszcie swoje podejrzenia, bardzo chętnie poczytam❤️
Buziaki 😘

DiTi

°To nie twoja GRA°|Patryk Skóbel I Maciej Rembowiecki|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz