_____________________________
~*~*~
|Pov. Deku|— Hej Deku! — Krzyknął Denki machając mi.
— Cześć Kaminari!
— Mam pytanko. — Podszedł do mnie bezpieczeństwa i uśmiechnął się szeroko.
— Hm?
— Chciałbyś może wpaść do mnie w sobotę na małą imprezę?
— Będzie alkohol co nie? — Na 100% będzie, a ja nie do końca jestem pewien czy z naszą klasą to dobrze...
— Tak!
— No okej przyjdę.
— Jak alkohol to zawsze... — Powiedział prawie nie słyszalnie, ale i tak to usłyszałem.
— Ej!
— Oke nara Deku! — Uśmiechnął się i odszedł.
— Pa ładowarko.
Wyszedłem z budynku i kierowałem sie do domu. Jednakże w połowie drogi zadzwoniła do mnie mama z prośbą, abym udał sie do sklepu po składniki na ciasto, bo chce upiec. Westchnąłem i zwróciłem sie w stronę marketu.
Wszedłem do niego i skierowałem sie najpierw na dział z mąką. Zauważyłem Todorokiego wpatrujące sie w butelkę wina w dziale z alkoholem. Czy mi chodź raz będzie dane nikogo znajomego nie spotkać? Wziąłem wszystko co musiałem i poszedłem do kasy. I znów był tam Todoroki.
— Cześć Todoroki!
— Witaj Midoriya — Zauważyłem że w ręku trzyma butelkę wina na którą sie patrzył oraz paczkę paluszków.
— Winko? — Spytałem uśmiechając się.
— Taaa...
— Sprzeda ci skoro nie jesteś pełnoletni?
— Spokojnie znam kasjerkę — puścił mi oczko i sie uśmiechnął.
— Pff
Zapłaciliśmy za wszystko i razem wyszliśmy z marketu. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy jednym z nich była impreza u Denkigo na którą Todoroki również został zaproszony. Chłopak Odprowadził mnie do domu i wrócił do siebie. Wszedłem do domu.
— Kupiłeś wszystko? — Spytała mama, gdy tylko wszedłem do kuchni.
— Tak
— Ile za wszystko?
— Nie jestem pewny, ale 850 Jenów. (Około 30 zł)
— Masz — Oddała mi pieniądze.
— O dziękuje mamo! Pomóc ci? — Spytałem podchodząc do blatu.
— Nie musisz poradzę sobię. — Uśmiechnąłem się do mnie miło. Kocham jej uśmiech...
— Dobrze... — skierowałem się na górę do swojego pokoju.
Usiadłem przy biurku i dostałem SMS od Miny. Dajcie mi spokój chodź na 5 minut... Dziewczyna spytała się czy idzie z nią i dziewczynami do galeri coś kupić. Zgodziłem się. Odłożyłam telefon. Umrę... ja sam a ze mną 6 dziewczyn... Na samą myśli zrobiłem sie cały czerwony. Odrobiłem lekcje i zszedłem na dół pomóc mamie w zrobieniu ciasta.
_____________________________
CZYTASZ
~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |
FanfictionPisałam tą książkę w wieku 12 lat, więc nie oczekujcie tu gruszek na wierzbie. Nie jestem z tej książki zadowolona i po upływie tych 4 lat z pewnością napisałbym to inaczej, aczkolwiek nie usunę jej z sentymentu. No i widzę też, że nadal sporo osób...