26~

1.9K 87 173
                                    

_____________________________
~*~*~
|Pov. Bakugo|

Wyszedłem przed budynek i oparłem sie o filar przy drzwiach. Mówiąc szczerze nie wiem czemu na niego czekam, tak po prostu mam ochotę z nim iść. Od czasu „rozmowy" z mieszańcem zmieniłem trochę zachowanie co do tego bachora.

Muszę przyznać że przez te kilkanaście, kilkadziesiąt godzin po lubiłem te jego zielone, miękkie loczki pachnące cytrusami, szmaragdowe, duże oczy w których można utonąć, różowe policzki z kilkoma małymi piegami i ten piękny uśmiech.

Wszystko w nim było idealne nawet różne blizny na rękach, pozostałości po walkach ze złoczyńcami.

Ta mała zielona istota, którą zawsze nazywałem gownierzem, krzakiem, brokułem, lamusem, skończonym idotą oraz pieprzonym nerdem zmieniła sie chłopaka o pięknych rysach twarzy, pięknych włosach oraz ciele, chłopaka, który jest uprzejmy, troskliwy, nieśmiały, ale jednak zawsze stara sie pomóc innym i rzadko sie poddaje.

Innymi słowy jest odwrotnością mnie, chamskiego, wyszczekanego, rozpieszczonego, aroganckiego, wulgarnego i egoistycznego gnoja, który ma wszystkich w dupie, a jednak chce zostać bohaterem.

Jestem skurwielem, ale czy mogę to zmienić? Inaczej... czy CHCE to zmienić?

W idealnym momencie z budynku wyszedł Deku i odrazu do mnie podszedł z uśmiechem, tym uśmiechem, który tak kocham.

Czekaj kurwa kocham?! Typie przestań tyle o nim myśleć bo ci na mózg pada!

- Cześć Kacchan!

- Ta, ta. Cześć. - Pociągnąłem go za rękę w stronę szkoły. - Chodź.

Przez dłuższą chwile panowała pomiędzy nami niezręczna cisza, ale na szczęście przerwał ją Deku.

- Kacchan? - Usłyszałem cichy głos po mojej prawej stronie.

- Co? - Spojrzałem na niego, a ten delikatnie sie zarumienił. Urocze...

- Tak właściwie to czemu mnie obudziłeś i chcesz ze mną iść? - Spytał. Kurwa jakbym sam znał na to odpowiedź...

- Po prostu mam lepszy humor i jakoś nie chciałem żebyś zaspał. - Skłamałem, ale to pierwsze co przyszło mi na myśl.

- Lepszy humor? Rzadkość... - Zaśmiał się cicho.

Wkurwiłem sie trochę, ale muszę mu przyznać racje. Dobre samopoczucie to serio rzadkość w moim przypadku. Nie mogę na niego wrzasnąć bo sie rozryczy, a to ostatnia rzecz którą chce dzisiaj zobaczyć.

- Taaa... - Uśmiechnąłem sie lekko. Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, czasem zerkałem na niższego upewniając sie czy wszystko z nim w porządku.

Gdy przeszliśmy przez bramę U.A, spotkaliśmy kółko różańcowe nerda, brunetka zwana również Urasraką podbiegła do nas i rzuciła sie na szyje zielonego.

Kurwa jak ja jej nienaiwidze. Zachowuje sie jakby była z nim w związku albo już w małżeństwie. Umrzyj...

- Deku!!! - Krzyknęła z wielkim uśmiechem wtulając sie w chłopka.
We zgiń kokoszambonello jebana.

- Co sie stało Ochaco? - Deku popatrzył na nią również z delikatnym uśmiechem. Za chwile rzygne.

- Nic. Po prostu cieszę się że cie widzę. -  Odpowiedziała odsuwając się od niego, a następnie poczochrana go po włosach. Spierdalaj.

(Dop.aut. Chodź Uraraka wie że Deku podoba sie Bakugo to ma małą nadzieje że jednak wybierze ją, a nie blondyna)

Westchnąłem i odwróciłem głowę, następnie skierowałem sie w stronę budynku.

~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz