15~[𝑍𝑎𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑙𝑒𝑚 𝑠𝑖𝑒̨...]

2K 104 58
                                    

____________________________
~*~*~
|Pov. Bakugo|

Wszedłem do domu, a moje oczy lekko sie zaszkliły. Bakugo nie rycz jak dziecko przez jakiegoś debila!

Ściągnąłem buty i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem sie na łóżku, tępo wpatrując w sufit, zacząłem myśleć co sie właściwie odjebało.

Gdy przeanalizowałem swoje słowa o Deku... do moich oczy napłynęły łzy. Kurwa czy ja zawsze muszę być takim pierdolonym chamem?!

Usiadłem i spojrzałem na pluszaka leżącego obok mnie na łóżku. Jeszcze wczoraj leżał tu zielonowłosy i przytulał sie do niego, a teraz? Płacze i to przeze mnie!

Po policzkach spłynęły mi dwie samotne łzy, ale nie chciało mi sie ich wycierać. Wziąłem pluszaka do ręki i przetarłem kciukiem jago brzuch. Znów zacząłem myśleć o Deku.

JAK TO MOŻLIWE?! Kurwa rycze przez jakiegoś gówniarza, którego Nienaiwdze! Nienaiwdze go, ale jednak... go lubie? Jestem jebanym idiotą...

Chwyciłem za telefon żeby napisać do brokuła i go przeprsoić, ale coś mnie powstrzymało. Kurwa co ja robię! Będę przepraszać jakiegoś gówniarza? Pfff

Nie zdążyłem odłożyć telefonu, a dostałem wiadomość od mieszańca.

Co to gówno chce? Wszedłem w konwersacje z tym dwukolorowym dziadem. Napisał ze chce się ze mną spotkać i porozmawiać o czymś ważnym, chwile się zastanawiałem czy iść, ale w ostateczności się zgodziłem.

No okej... Odłożyłem telefon. Rozebrałem sie do bokserek, rzuciłem ubrania w kąt i przykryłem sie kołdrą. Poszedłem spać.

~*~*~
|Pov. Deku|

Siedziałem opatulony w kołdrę już godzinę, myślałem nad wszystkim co sie wczoraj i dzisiaj wydarzyło. Słowa blondyna nadal krążyły w mojej głowie.

Myślałem że już wszytsko jest okej, ale nic nie jest.... Jak mogłem myśleć że sie zmienił? I że znów mnie lubi?

Westchnąłem, a po moim policzku spłynęła łza.

Po tym wszytskim co sie wydarzyło... przed szkołą, na dachu i ten pocałunek podczas gry w butelkę....

Jego usta są takie miękkie i chodź nikt by sie nie spodziewał, to także delikatne. Chciałbym znów je po-

Nie. Stop. Izuku o czym ty myślisz? On cie nienawidzi! Uważa cie za gówno... przeszkadzasz mu...

Po moich policzkach znów spłynęły łzy.

Jesteś dla niego przeszkodą... zwykłym gównem... frajerem, idiotą, debilem, gówniarzem i cholernym nerdem. On cię nienawidzi...

Na moją pościel zaczęły spadać krople łez. Coraz więcej. Nie mogłem przestać płakać po tym wszystkim.

Zabolało. Cholernie to zabolało.

Chcialbym żeby było jak dawniej... jak byliśmy dziećmi... ale chciałbym też znów poczuć go obok siebie, jego bliskość, a najechanie dotyk jego ust na swoich.

Uśmiechnąłem się lekko.

Czy jest możliwe zakochanie sie w kimś, kto bez przerwy sie nad tobą znęca psychiczni jak i fizycznie?

Jeśli tak... to chyba ja jestem tego przykładem.

- Zakochałem się w jebanym kasztanie. - Powiedziałem sam do siebie

Wyszedłem spod kołdry tylko po to, by przebrać sie w piżamę, a następnie spowrotem wejść do łóżka.

„NIENAWIDZĘ GO! Jest dla mnie nic nie znaczący głównem na drodze i tylko przszkadza! Jakby umarł nie byłoby dużego problemu."

Te słowa chyba zabolały mnie najbardziej.

Nagle usłyszałem że ktoś do mnie dzwoni. Odnalazłem telefon w kołdrze i odebrałem. Była to Mina.

- Cześć Dekuś! Śpisz?

- Nie, nie śpię. Co chciałaś?

- Zapytać się czy wszystko w porządku

- Tak, jest dobrze. - Gówno prawda. Gorzej być chyba nie może!

- Napewno?

- Nie...

- Oj Dekuś... Bym cię teraz przytuliła ale nie mam jak.

- Dam radę. Nadal jesteś u Denkigo?

- Tak, oglądamy film. Niesty tylko ja, Denki, Sero, Kirishima, Hagakure bo inni już poszli.

- Czemu?

- Opowiedzieć ci wszystko?

- Jaśli chcesz.

- A więc... Gdy wyszedłeś Bakugo wdał się w kłótnie z Denkim i wyszedł zaraz po tobie. Później poszedł też Todoroki, Uraraka i Iida, powiedzieli że muszą już iść. Tamaki, Najirei Mirio również powiedizli że już idą. Za nimi poszedł też Shinso, któremu zaczęło sie nudzić. A jakoś 10 minut temu wyszły też Momo, Jiro i Tsu. Mieliśmy nocować u Kaminariego, ale przez tą aferę, wszystko poszło się za przeproszeniem jebać.

- To moja wina... mogłem nie zerwać uwagi na Kacchana i popartu wrócić do salonu, a nie odrazu ryczeć... popsułem całą imprezę...

- Nie popsułeś! Nie obwiniaj siebie!

- ...Mina mam pytanie. Wiem że nie na temat, ale no...

- Słucham!

- Można zakochać się w osobie, która cię nienawidzi i sie nad tobą znęca?

- ...Dekuś...

- Dobra nie ważne-

- Jesteś pewny że lubisz-lubisz Bakugo?

- w 100% nie

- A w ilu?

- 50%?

- Ehh... Miłość nie wybiera, co nie?

- ... ale czemu akurat Kacchan? Dlaczego na przykład nie Uraraka? Co, nagle okazało się że jestem gejem?

- Przecież powiedziałeś że nie jesteś pewny na 100% czy go kochasz tak?

- No, ale jednak jakieś procenty są...

- Dobra nie martw się tym narazie tylko idź spać! Jutro porozmawiamy okej?

- Dobrze... Do zobaczenia

- Pa Dekuś!

Odłożyłem telefon na szafkę nocną, spojrzałem na zielonego królika na mojej poduszce. Przytuliłem sie do niego i zacząłem myśleć o Kacchanie.

Czy ja serio go kocham? Nie możemy chyba pokochać kogoś, kto jest dla ciebie... TAKI

Z myśli o Kacchanie, moj mózg pokierował się w stronę Uraraki.

Uraraka jest ładna tego akurat nie można pominąć, mądra, całkiem urocza... i na dodatek we mnie zakochana. Czemu by nie spróbować z nią? Może związek z Uraraką odciągnąłby mnie od Kacchana... Może będzie mi lepiej z nią niż z agresywnym blondynem, który mnie nienawidzi?

Taa... będzie lepiej (Dop. aut. 😐🤮)

Może porozmawiam z nią o tym w poniedziałek? Jakby nie patrzeć Ochaco jest... fajna, miła, pomocna... i napewno nie jest Kacchanem.

Warto spróbować!

Spojrzałem na pluszaka. Skoro chce o nim zapomnieć, nie mogę przytulać sie do prezentów od niego.

Odłożyłem pluszka i wtuliłem sie w poduszkę. Byłem tak zmęczony że zasnąłem w ciągu kilku sekund.

_____________________________

~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz