25~

1.8K 92 58
                                    

_____________________________
~*~*~
|Pov. Deku|

Wtuliłem się w niego i zacząłem wąchać jego perfumy. Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Założę się, że w tym momencie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Nie widzę twarzy chłopaka, nie mogę stwierdzić czy jest zdenerwowany, zaskoczony czy szczęśliwy. Po kilku minutach poczułem jak chłopaka łapie mnie za uda podnosząc lekko w górę.

- Deku ty mały kurwiu. - Blondyn sie zaśmiał, Czyli nie jest zły. Ucieszyłem sie jeszcze bardziej.

- Nie jesteś zły że sie na ciebie rzuciłem?

- Jestem bo mnie dotykasz, ale przeżyje. - Chciałem go puścić i zejść z jego pleców, ale ten podrzucił mnie lekko. - A ty gdzie?

- M-Myślałem...

- To źle myślałeś, a teraz idziemy do akademika.

Zaczął iść w stronę akademika, a na mojej twarzy znów pojawił się uśmiech.

Blondyn zaniósł mnie do budynku, a w zasadzie przed budynek bo gdy tylko zauważył że w salonie przez okna patrzą na nas znajomi odrazu mnie postawił. Pomyślałem że się mnie wstydzi czy coś przez co trochę posmutniałem.

Weszliśmy do środka, a Mina odrazu do nas podbiegła z wielkim uśmiechem.

- A ty co sie tak szczerzysz? - Czerwonooki warknął na nią poddenerwowany.

- Ja? Nieee...

Uśmiechnąłem sie do różowowłosej, a Kacchan spojrzał na mnie spod uniesionej brwi. Musiałem udawać że nic nie wiem co mi słabo wychodziło.

- O co wam kurna chodzi?! - Krzyknął marszcząc brwi jeszcze bardziej.

- O nic.

Wkurzony blondyn poszedł do swojego pokoju, a do mnie odrazu podbiegli pozostali.

- O ho ho Deku~ - Na twarzy Kaminariego pojawił się ogromny lenny.

- Gdzie byliście gołąbeczki? - Spytał Sero podchodząc bliżej.

- Na spacerze w lesie. No w zasadzie ja byłem na spacaerze aż nagle Kacchna mnie wystraszył i zeskoczył z drzewa.

- Bakugo zeskoczył z drzewa? - Spytał Todoroki popijając cherbate. Swoją drogą... jak ją zrobił skoro boi sie czajnika?

- Tak i mnie wystraszył i jeszcze powiedział takim swoim w chuj seksownym głosem „Hello dear~" że aż mi sie słabo zrobiło, ale to może przez to że dostałem zawału.

- Mmm i co było dalej?

- No... głównie rozmawialiśmy aż w końcu zdecydowałem się aby mu powiedzieć o swoich uczuciach więc stanąłem blisko niego i jak na niego tak patrzyłem to nabrałem ochoty żeby rzucić sie mu na szyje i w ogóle, ale zrezygnowałem i w ostateczności nic mu nie powiedziałem. Ale za to on mnie przeprosił jak to powiedział „za wszystko" i sobie poszedł, ale ja za nim pobiegłem, skoczyłem na plecy i sie w niego wtuliłem i mnie zaniósł aż tu.

- Uuuuu~ Ale miałeś zajebistą okazje żeby mu powiedzieć że go kochasz kretynie! - Mina szturchnęła mnie w ramie.

- Chciałem, ale... coś nie powstrzymało.

- Co?

- Mózg.

- W takich momentach nie słuchaj mózgu tylko serca!

- Zawsze go słucham. Nakurwia mi jakby miało epilepsje jak jestem blisko niego dlatego wole nie ryzykować i słuchać mózgu.

- Deku...

~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz