32~

1.7K 91 29
                                    

____________________________
~*~*~
|Pov. Deku|

Wszedłem z nawalonymi w trzy dupy chłopakami do łazienki. Nie zdążyłem nic zrobić, a ci sami pobiegli do kabin aby zwymiotować. Oparłem sie o ścianę, czekając aż skończą.

Nadal zastanawiam sie czemu ja tak nie reaguj, co prawda wypiłem dużo mniej, ale w porównaniu do innych nie mam problemów ani z mową, ani z poruszaniem sie. Jedyne na co mogę sie skarżyć to ból głowy.

Popatrzyłem na męczonych sie chłopców, zrobiło mi sie ich szkoda, a najbardziej Kacchana, który jutro prawdopodobnie będzie miał problemy ze wstaniem z łóżka.

Todoroki oczywiście nie jest w lepszym stanie, ale martwię sie o niego nieco mniej sam nie wiem czemu.

W końcu skończyli i podeszli do umywalek aby przepłukać buzie oraz umyć twarz. Patrzyłem na nich ze współczuciem, chciałbym im jakoś pomóc, ale nie wiem jak.

Kiedy w miarę sie ogarnęli, zaprowadziłem ich do swoich pokoi. Pierwszego odprowadziłem Todorokiego kładąc go na łóżku i przykrywając kołdrą, nie zderzyłem wyjść z pokoju, a już usłyszałem jak ten chrapie.

Następnie odprowadziłem Kacchana, wszedł do łóżka, a ja nakryłem go kołdrą, zamierzał już wracać do swojego pokoju.

Jednakże gdy tylko sie odwróciłem blondyn chwycił mnie za nadgarstek, odwróciłem głowę w jego stronę i popatrzyłem w jego rubinowe oczy.

- Zostań... - Powiedział to słabo i cicho, że ledwo usłyszałem. Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem nadal trzymając mój nadgarstek.

Chwile rozważałem to czy zostać z pijanym chłopakiem na noc czy jednak iść do swojego pokoju.

W ostateczności zdecydowałem że zostanę, żeby nie było mu przykro, że go zostawiam gdy ten poraz pierwszy chce mieć mnie przy sobie.

- Mogę chociaż się przebrać? - Spytałem. Nie chce spać w brudnych ubraniach tymbardziej z Kacchanem.

- Mhm... - Mruknął pod nosem, niechętnie puszczając moją rękę.

Podszedłem do niego i przejechałem dłonią po jego włosach na co ten delikatnie się uśmiechnął. Odwzajemniłem uśmiech przyglądając sie jego błogiemu wyrazowi twarzy.

Jednak musiałem zrezygnować z tej czynności, aby móc sie przyszykować do snu. Odsunąłem sie od łóżka Kacchana i podszedłem do drzwi.

- Wróć... okej? - Usłyszałem słaby głos blondyna, który rozczulił moje serce. Odwróciłem sie w jego stronę.

- Dobrze, za raz wrócę. - Odpowiedziałem spokojnie i uśmiechnąłem sie do niego.

Kacchan cicho westchnął i wtulił sie bardziej w poduszkę, nie spuszczając ze mnie wzroku. Chwyciłem za klamkę i opuściłem pomieszczenie, jak najszybciej wyruszyłem w stronę swojego pokoju.

Wyjąłem z szafy luźną koszulkę oraz dresy, przebrałem sie u siebie, podłączając jescze telefon do ładowarki. Wróciłem do blondyna.

Leżał w tej samej pozycji, podszedłem do niego, a ten zrobił mi miejsce przesuwając sie bliżej ściany.

Położyłem sie obok niego, czułem mocny zapach alkoholu, ale postanowiłem to zignorować, aby chłopak nie pomyślał że śmierdzi (choć to prawda) i nie mogę wytrzymać czy coś.

Wpatrywałem sie w jego czerwone tęczówki przez kilka minut. Przez cały ten czas nie oderwaliśmy sie do siebie nawet słowem.

Prawą dłoń włożyłem sobie pod głowę, a lewą delikatnie położyłem na policzku blondyna i zacząłem głaskać go kciukiem.

~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz