39~

2.3K 81 239
                                    

‼️15+‼️
⚠️⚠️⚠️
Rozdział jest troche spierdolony i bezsensu.
Uwaga występuje w nim samookaleczenie się i jest smutny...

___________________________
~*~*~
|Pov. Deku|

Kacchan puścił mój nadgarstek aby podwinąć mi delikatnie bluzę, ukląkł na kolanach i zaczął całować mój brzuch zjeżdżając coraz bardziej i bardziej w dół.

Dotarł do mojego przyrodzenia i składał na nim pocałunki przez co przegryzłem wargę. Przejechał językiem po całej jego długości od jąder aż po górną część.

Wziął go do ust i patrząc mi w oczy zaczął go lizać oraz ssać, przełknąłem ślinę nie spuszczając wzroku z blondyna.

Jednak po chwili przestał i wyciągnął z kieszeni pudełko z prezerwatywami, teraz zauważyłem że nie kupił zwykłych tylko smakowe.

Wyciągnął jedną saszetkę z opakowania i otworzył ją przy pomocy zębów, wyją ku mojemu zdziwieniu fioletową prezerwatywę po czym przyłożył mi ją do członka.

- W końcu nie kupiłem ich na darmo~ - Powiedział pod nosem.

Założył gumkę na mojego penisa i ponownie wsadził go całego do buzi coraz szybciej poruszając głową.

- Kacchannn~ - Westchnąłem, chłopak złapał mnie za pośladki i przysunął bliżej tak że wszedłem cały w jego buzie.

Zakryłem usta dłonią, a z moich oczu popłynęła łza. Nie wiem dlaczego płacze bo w końcu sprawia mi to przyjemność, ale łzy spływają mi same.

Kaccahn przesunął jedną dłoń z mojego tyłka na jądra, które zaczął delikatnie ściskać i masować. Po kolejnych minutach czułem jak dochodzę, z mojego przyrodzenia wypłynęła biaława maź, która została na czubku prezerwatywy.

Blondyn odsunął się od mojego krocza, ściągnął prezerwatywę z mojego kolegi i ją zawiązał. Wyprostował się przybliżając swoją twarz do mojej.

Z szerokim uśmiechem, pocałował mnie. Wtargnął językiem do moich ust i przejechał nim po moim, poczułem mało intensywny, ale jednak smak jagody. Spodziewałem się gumy balonowej, ale cóż...

Oderwaliśmy się od siebie patrząc w oczy, Kacchan nadal miał uśmiech na twarzy. Zauważyłem jak chowa sobie zużytą prezerwatywę do kieszeni. What The-

- Zamorduje cię kiedyś... Teraz chodź już. - Powiedziałem odwracając wzrok.

Jestem cały czerwony, mam spermę na chuju, łzy w oczach, podrapany tyłek oraz smak jagody w ustach. Dość.

- Pójdziesz bez spodni? - Spytał patrząc na mnie złośliwie, wydołem policzki.

Szybko naciągnąłem sobie spodnie i bez słowa skierowałem się w stronę akademika. Gdy weszliśmy w salonie nie było nikogo, poszedłem do swojego pokoju, a Kacchan wszedł zaraz za mną.

Podszedł do mojej szafki niecnej i wyciągnął aż kilka paczek prezerwatyw odkładając wszystkie na nią. Super, ale jak on je zapierdolił z tego sklepu?

Przewróciłem oczami a ten spojrzał na mnie zaśnięciem, wpadłem na pewniej pomysł.
(Dop. Aut. Oj Deku nie zdajesz sobie sprawy co właśnie czynisz...)

- Kacchan mam pomysł, ale będziemy musieli poczekać.

- Hm? - Odwrócił się do mnie przodem.

- Może przyłożymy naszą wspólną noc na poniedziałek albo wtorek? Będziemy już w hotelu i raczej nikt nie powinien nam przeszkadzać... jak już to my będziemy przeszkadzać im dlatego musimy być cicho.

~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz