Przepraszam.
_________________________________
~*~*~
|Pov. Deku|Kiedy Kacchan i Todoroki się obudzili oraz ogarnęli, usiedliśmy na moim łóżku, aby trochę porozmawiać.
— Jak kurwa trójkąt? — Blondyn zmarszczył brwi patrząc na mnie zdenerwowany.
— Kacchan sam widziałem w jakim każdy z nas był stanie, cała nasza trójka ma malinki na szyi. Byliśmy także pół nadzy jak to inaczej wytłumaczysz? — Przetarłem czoło dłonią.
— Kurwa mać ja nie chce mieć trójki z mieszańcem!
— Za późno MOGLIŚCIE KURWA MYŚLEĆ I NIE CHLAĆ TYLE! — Krzyknął pod wpływem emocji.
— SAM CHLAŁEŚ KURWA MAĆ!
— ALE JA-
— ZAMKNĄĆ RYJE! — Naszą kłótnie przerwał Todoroki. — Ja, choć byłem najbardziej najebany to jednak trochę pamiętam z wczoraj i nie mieliśmy trójkąta do Kurwy! Znaczy... trochę tak, ale nie.
— Co? — Obaj spojrzeliśmy na niego, nie rozumiejąc o co mu chodzi.
— Eh... Jak się najebaliśmy to... nie pamiętam. Ale pamiętam jak siedzieliśmy na łóżku Deku już troche rozebrani i tam się no całowaliśmy i w ogóle we trójkę. Ale później wy się na siebie jakoś tam bardziej napalaliście i zaczęliście się ruchać kurwa na moich oczach, a ja nie chacąc tego widzieć, zszedłem z łóżka, wziąłem flaszkę i usiadłem na podłodze obok schodów, a wy się jebaliście. JA W TYM NIE UCZESTNICZYŁEM. Za to później, gdy już zacząłem zgonować bo nie miałem siły nawet usiąść na dupie, Deku zwalił ciebie z łóżka i zjebałeś się na podłogę i tam zasnąłeś.
— Uffffff.... I TY TO MÓWISZ DOPEIRO TERAZ?! GDY JA SIĘ JUŻ ZESRAŁEM! — Kacchan chwycił za poduszkę i rzucił nią prosto w twarzy mieszańca.
— jak się zesrałeś to zmień gacie. Przypomniałem sobie o tym dopiero teraz więc nie drzyj tej mordy. — Todoroki wykonał zamach oddając podszyte blondynowi.
— Dobra koniec. Najważniejsze jest to że ze sobą nie spaliśmy. — Uspokoiłem ich patrząc z uśmiechem na Kacchana, który jeszcze kilka minut temu srał że się mną podzielił.
Po krótkiej rozmowie wyszliśmy z domku, żeby powiedzieć co się stało reszcie klasy, aby nie myśleli że faktycznie razem spaliśmy. Todoroki przeprosił za wszystko Sero, który odrazu mu wybaczył, ponieważ Todo był pod wpływem i robił wszystko nie świadomie. Od tego czasu minęło kilka dość nudnych dni i wróciliśmy do akademika.
~*~*~
Większość z nas w tym ja siedziała w klasie rozmawiając między sobą o jakiś głupotach. Dzień zapowiadał się miło i spokojnie. Kacchan siedział na mojej ławce oplatające lekko moje ramiona nogami, patrzył na mnie z góry z uśmiechem przeplatając pojedyncze pasma moich włosów przez swoje palce. Ja natomiast zerkałem z dołu na jego twarz, delikatnie ściskając oraz głaszcząc dłonią jego udo.
Pojedyncze osoby z klasy przyglądały nam się z uśmieszkami jednak nie zwracaliśmy na nich większej uwagi. Oparłem policzek o jedno udo blondyna przymykając oczy. Oddychałam płynnie nie zwracając uwagi na to, że chłopak siedzi bardzo, ale to bardzo blisko mnie, na samej krawędzi ławki przez co mój nos ocierał się czasem o jego krocze, a oddech delikatnie go łaskotał. Zerknąłem na jego delikatnie zarumienioną twarz z uśmiechem.
— Nie przeszkadzam? — Usłyszałem obok siebie głos nikogo innego jak Todorokiego. Wyprostowałem się cały czerwony, nie odwracając wzroku od mieszańca. Kacchan za to wyglądał na mało zadowolonego, że przerywa nam w takim momencie.
CZYTASZ
~𝔹𝕚𝕖𝕣𝕫 𝕞𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕒𝕤𝕫𝕥𝕒𝕟𝕚𝕖~ | ✨BAKUDEKU✨ | BNHA |
FanficPisałam tą książkę w wieku 12 lat, więc nie oczekujcie tu gruszek na wierzbie. Nie jestem z tej książki zadowolona i po upływie tych 4 lat z pewnością napisałbym to inaczej, aczkolwiek nie usunę jej z sentymentu. No i widzę też, że nadal sporo osób...