W ostatniej chwili tworząc skrzydła ledwo uniknęła zderzenia z ziemią. Musiała mocno wysilić mięśnie pleców żeby wzbić się do góry, unikając przy tym nadchodzących złoczyńców. Nie miała czasu na myślenie. Dobrze zdawała sobie sprawę że nie wydostanie się stąd jeśli ten fioletowy mglisty mężczyzna nadal jest sprawny. A to oznaczało że ma tylko jedno wyjście. Musi walczyć, jak bardzo by tego nie chciała.
Jeszcze będąc w powietrzu wyciągnęła z za pasa dwa noże i natarła na najbliższych, na jej oko najsłabszych przeciwników. Starała się celować w ramiona i nogi- tak żeby nie mogli dłużej się ruszać. Mając przewagę skrzydeł często to wykorzystywała unikając ciosów przeciwników wysokimi skokami. Nie obyło się bez kontrataku, jednak nie były to aż tak poważne obrażenia. Po chwili eliminowania przeciwników, zobaczyła w oddali Aizawę. Skupiła się na tym żeby dotrzeć jak najbliżej przyjaciela. Wtedy będzie mogła mu przekazać co się stało.
Robiąc unik do przodu, znalazła się w okręgu złoczyńców razem z Shotą.
- Co Ty niby tu robisz?- zapytał totalnie na nią nie patrząc, nadal walcząc z złoczyńcami.
- Rozdzielił uczniów. Ten gościu od portali. Nie wiem gdzie reszta, ale wydaje mi się że Trzynastka została blisko wyjścia- odpowiedziała robiąc unik przed nadlatującymi ofiarami bandaży czarnowłosego. Tylko przelotnie zerknęła na jego twarz, ale wiedziała że nie jest zadowolony. Walcząc z bandziorami w końcu zmusili ich do zderzenia się plecami.
- Nie ważne co się stanie, spróbuj się wyrwać stąd. Zrozumiano?
- Mówisz to tak jakbyś się spodziewał że Cię posłucham- odpowiedziała, będąc przy tym totalnie poważna.Wykorzystując zaskoczenie, obydwoje ruszyli w przeciwnych kierunkach. Byli całkiem zgranym duo- mimo że przeciwników było sporo pilnowali pleców sobie nawzajem. Podczas gdy Aiko starała się walczyć w zwarciu i powietrzu, Aizawa poskramiał przeciwników bandażami i usuwaniem Quirków. Mimo że walczyli nieprzerwanie, wydawało się jakby przeciwników wcale nie ubywało. Oboje dyszeli ze zmęczenia. Aiko, mimo że trenowała, nigdy nie walczyła aż tak długo. I z tyloma przeciwnikami naraz. W uszach słyszała szum jej krwi.
Uniknęła kolejnego ataku podskakując w górę. Jednak zanim zdążyła znowu zaatakować, w polu jej widzenia mignęła wysoka postać. Neonowo zielona kurtka znacznie wyróżniała się na tle wszystkiego innego. Bezmyślnie spojrzała w tamtą stronę.
Zamroczyło ją gdy rozpoznała go. Powiedzieć że była w panice, to nic. Miała ochotę jednocześnie krzyczeć i płakać, jednak nic takiego się nie stało. Nie była się z stanie ruszyć, co spowodowało że runęła w dół z niezłym gruchotem.
- Aiko! - Aizawa prawie natychmiast znalazł się obok niej. Miała wielkie szczęście lądując na krzaku. Pomagając jej wstać nie zauważył że zbliża się do niego zielonowłosy mężczyzna. Gdy się odwrócił, przed twarzą miał jego dłoń. Która mieniła się zielonym ogniem.
W ostatniej chwili w jego rękę wbił się złoty kolec energii. Mężczyzna aż się musiał cofnąć od impetu z jakim się wbił. Tylko na to spojrzał i się paskudnie uśmiechnął.
- Oho... To w TAKI sposób witasz się ze swoim braciszkiem?- zapytał ze śmiechem.
- Raito... - wyszeptała z przerażeniem. "Czemu on tutaj jest? O co mu chodzi??"
CZYTASZ
Me & My Heroes
FanfictionW Musutafu, mieście gdzie znajduje się U.A., nagle zaczęły wybuchać pożary, za którymi stoi nieznana bohaterom szajka złoczyńców. Jednak dodatkowo pojawia się nowa "bohaterka". Jak wiele może zmienić w świecie pełnym bohaterów jedna dziewczyna? *n...