Po festiwalu dostali dwa dni przerwy. Dowiedziała się tego dopiero wieczorem od Izuku gdy zmartwiony napisał do niej. Wiedząc to, następnego dnia nawet nie ruszyła się z łóżka. Mimo że tak naprawdę stoczyła tylko jedną walkę, to mocno się to na niej odbiło. Po za tym wcześniejsze konkurencje nie były wcale łatwe i wymagały od niej ciągłego używania Quirka. Nawet nie miała siły włączyć telewizji żeby nie było tak totalnie cicho w mieszkaniu. Dzień później czuła się na tyle dobrze, że mogła pójść na spacer. Bardzo się cieszyła z tego, gdyż natrętne myśli prawie rozwalały jej głowę. Jednak nawet porządne przewietrzenie się nie poprawiło jej humoru.
Chciała się wyżalić komuś. Mieć to z głowy, nie tłamsić w sobie tych wszystkich uczuć. Jednak niby komu miała się zwierzyć? Shota jest ich wychowawcą, a ona nie jest na tyle głupia żeby mówić mu o takich rzeczach jak to, co się stało podczas walki z Bakugo. Hizashi też odpadał- to przecież też nauczyciel, a swoją drogą nie zawahałby się żeby powiedzieć o tym Aizawie. Izuku? On chyba nie koniecznie by wiedział o co jej dokładnie chodziło. Z ciężkim westchnieniem uświadomiła sobie, że nie do końca ma z kim o tym porozmawiać. Prawie jak w gimnazjum. Niby pośród ludzi, a czuła się tak samotna.
Następnego dnia wychodząc do szkoły czuła się bardzo nerwowo. Nie do końca wiedziała czy to przez złość, lęk czy coś całkiem innego. Na dodatek jeszcze w tym dniu strasznie lało. Idąc w dół ulicy, mogła tylko nerwowo wykręcać palce. Była jedną z pierwszych w klasie, co w jej przypadku było rzadkością. Ale gdy zobaczyła kto przyszedł przed nią, żałowała że się dzisiaj nie spóźniła.
- Oh. To Ty.- Bakugo mruknął ledwo na nią patrząc. Siedział sam w sali, z nogami jak zwykle na ławce. Widząc go, aż w niej zawrzało, czuła jak jej policzki robią się ciepłe z gniewu. Mówił tak, jakby sytuacja na festiwalu kompletnie nie zaszła. Biorąc głęboki oddech, starała się go zignorować, jednak gdy koło niego przechodziła usłyszała:
- Spodziewałem się czegoś więcej po siostrzyczce...
Nawet nie dała mu dokończyć zdania. Bez zastanowienia zahipnotyzowała go do zostania na swoim miejscu.
- Za kogo Ty się uważasz że śmiesz porównywać mnie do mojego brata? Nawet nie masz pojęcia co Ty wygadujesz! - powiedziała przez zaciśnięte zęby, mocno chwytając go za przód jego koszuli. Zmusiła go tym do opuszczenia nóg na podłogę. Już miała coś dodać ale ktoś ją zawołał.
- Aiko! - natychmiast się odwróciła, a jej serce po prostu opadło na ziemię. W drzwiach stał Aizawa z szokiem w oczach. Tylko przy okazji zarejestrowała że nie ma już na sobie bandaży. Jednak w takiej chwili nie była w stanie się z tego cieszyć.
Mężczyzna natychmiast wskazał głową żeby za nim poszła i wyszedł z sali. Wciągnęła powietrze i z ociąganiem puściła przód koszuli chłopaka.
- Nigdy nie będę podobna do tego mordercy- powiedziała na odchodne.Aizawa był na nią wściekły.
- Co.To.Miało.Znaczyć?- dziewczyna milczała na to pytanie. Wiedziała że zrobiła źle. I to bardzo. Jednak mimo to nie była w stanie mu powiedzieć co tam zaszło.
- Nie mam na to żadnego usprawiedliwienia. - powiedziała cicho ze spuszczoną głową.
Mężczyzna pokręcił głową i ścisnął nasadę własnego nosa. Przez dłuższą chwilę milczał. Aiko nawet nie była w stanie mu spojrzeć w twarz.
- Zawiodłem się na tobie. Myślałem że jednak jesteś bardziej rozsądna- powiedział nawet na nią nie patrząc.
Te słowa zmroziły ją. Miała wrażenie że nagle cały świat zwolnił. A po głowie tylko krążyły jego słowa, w kółko i w kółko.
- Wracaj do klasy. Na razie nie mam czasu na to żeby się tym zająć, później wymyślę jaką karę mam Ci dać- mruknął, kompletnie nie zauważając jej prawie że pustego wzroku. Dziewczyna jak w transie odeszła, jednak nie wróciła do klasy. Zamknęła się w toalecie dla dziewczyn i próbowała się uspokoić.
Miała mieć z nim teraz lekcję, jak ona miała tam wytrzymać? Nie dość że ten idiota ją wyprowadził z równowagi, to na dodatek jej przyjaciel, jeden z jej najlepszych przyjaciół teraz był na nią zły, ba! Zawiódł się na niej.
Próbując nie wpaść w tą niekończącą się spiralę nieprzyjemnych myśli przemyła twarz zimną wodą. Patrząc w odbicie lustra, wzięła głęboki oddech.
"Co się stało to się nie odstanie. Deal with it."
CZYTASZ
Me & My Heroes
FanfictionW Musutafu, mieście gdzie znajduje się U.A., nagle zaczęły wybuchać pożary, za którymi stoi nieznana bohaterom szajka złoczyńców. Jednak dodatkowo pojawia się nowa "bohaterka". Jak wiele może zmienić w świecie pełnym bohaterów jedna dziewczyna? *n...