26

135 9 3
                                    

- Huff.. huff... Ile... huff... jeszcze nam zostało?- dziewczyna zapytała, mocno dysząc. Nie znosiła biegania. A to kolejna konkurencja w której to musiała robić. Aktualnie tkwili na małej powierzchni boiska, którą Todoroki oddzielił od reszty swoim wysokim lodem. Plecak Izuku przestał działać zaraz po ataku Kaminariego, więc średnio nawet mieli jak uciekać w górę. Miała wrażenie że reszta nie jest aż tak padnięta, w porównaniu z nią. "Co oni, ze stali czy jak?" pomyślała starając się zapanować nad własnym oddechem. Nawet nie miała jak otrzeć potu z twarzy.
- Pozostała minuta! Todoroki zbliżył się na boisku, żeby dostać w swoje ręce dziesięć milionów! Jeszcze pięć minut temu myślałem że tak się stanie! Ale Midoriya cały czas przed nim ucieka na tym małym obszarze- usłyszeli z głośników donośny głos Hizashiego. Dziewczyna otrząsnęła się. "Jeszcze tylko minuta! Damy radę!" pomyślała z nadzieją. Wydawało się że to już za mało czasu żeby nagle im zdołali odebrać przepaskę. Jednak nie chciała im dawać żadnej szansy. 

- Midoriya! Może spróbujmy polecieć?- zapytała nie za głośno, jednak nie zdążył jej na to odpowiedzieć. 
Usłyszeli głośny świst i Iida mignął koło nich z zawrotną szybkością. Nawet nie zdążyli na to zareagować. Patrzyli na swoich przeciwników z szokiem.
- Zabrali ją!- krzyknął Midoriya, próbując ich zmusić do ruszenia się. 
- Midoriya, łatwiej zabrać inne punkty! Przy Kaminarim nie możemy atakować! - przypomniał  mu Tokoyami, przy wtórze przerażonego Dark Shadowa.
- Nie! Nie mam pojęcia jak rozdzielane są punkty! To może być nasza jedyna szansa!- krzyknął desperacko. Aiko, niewiele myśląc, popchnęła wszystkich do przodu. 
- Dalej! Odzyskajmy je!- krzyknęła, czując nagły przypływ energii. 
Zbliżali się do już stojących nieruchomo znajomych z klasy. Szykując się na kontratak dziewczyna podniosła skrzydła, a pupil Tokoyamiego także się przygotował. 

Midoriya zamachnął się na Todorokiego, używając swojego Quirka. Ten nawet podniósł swoją zapaloną rękę do obrony. Jednak w ostatnim momencie Izuku machnął ręką w bok, przez co dłoń przeciwnika odleciała bezwładnie w bok. Wykorzystując to, chłopak złapał pierwszą z wierzchu przepaskę. 

- Mam ją!- krzyknął zwycięsko. Jednak jego szczęście nie trwało długo. 
- Chwila moment, to chyba nie ta!- powiedziała szybko Hatsume. I miała rację. Na ich przepasce widniało tylko marne 70 punktów. 
- Na wszelki wypadek je zamieniliśmy. Jesteś głupcem, Midoriyo!- powiedziała do nich Yaoyorozu, widocznie słysząc ich zestresowanie. 
W ciągu kilku sekund zrobiło się strasznie gorąco. Tokoyami od razu zaatakował przeciwną drużynę, co powstrzymał Kaminari. A przez lodową ścianę przebił się Bakugou z drużyną. 
- Niech Cię szlag Deku!- krzyknął przygotowując się do następnych eksplozji. Aiko instynktownie osłoniła resztę skrzydłami, jednak blondyn od razu zauważył że to nie oni mieli tę najcenniejszą przepaskę. 
Obie drużyny ruszyły na Todorokiego. Było tak blisko, od przepasek przecież dzieliło ich wyciągnięcie ręki. Już prawie je mieli! Zwycięstwo było już tylko metr od nich!
- CZAS MINĄŁ!!!! Druga konkurencja, bitwa kawaleryjska, została zakończona! Co to było za widowisko!-  na głos Present Mica wszyscy zamarli w bezruchu. W tle od razu dało się słychać niezadowolone krzyki Bakugo, który "rozpaczał" że nie zdobył pierwszego miejsca.
"To koniec" pomyślała dziewczyna, pomagając zejść z ich ramion załamanemu Izuku. Nie wiedziała jak się ma czuć. Niby mogłaby teraz odpocząć. Ale czy była zadowolona z tego jak im poszło? Nie czuła się żeby aż tak bardzo się wykazała. 
- Sprawdźmy, kto zajął cztery pierwsze miejsca!- krzyknął Mic, co zmusiło ją żeby sprawdziła tablicę wyników. 

"Miejsce pierwsze- drużyna Todorokiego
Miejsce drugie- drużyna Bakugou
Miejsce trzecie- drużyna Shinso
Miejsce czwarte-..."
Aż zamrugała, widząc czwarte miejsce. Natychmiast spojrzała na innych z niedowierzaniem. 
Izuku podszedł do nich totalnie załamany. 
- Izu...- powiedziała Aiko próbując zwrócić jego uwagę. 
- Bardzo mi przykro. Gdybym tylko wziął inną przepaskę...
- Nie, Izuku patrz!- pokazała uśmiechnięta na Tokoyamiego. 
- Gdy Ty zaatakowałeś, planowałem przejąć dziesięć milionów. Nie udało mi się to. Ale mam inną- wskazał na Dark Shadowa, który trzymał w dziobie opaskę z liczbą 615.
- Czwarte miejsce- drużyna Midoriyi!!!- krzyknął Mic, przy wtórze głośnych wiwatów na stadionie.
To sprawiło że Midoriya po raz kolejny dzisiaj rozpłakał się tak, że lepiej było szukać parasola w pobliżu. Aiko śmiejąc się z tego pogłaskała pupila Tokoyamiego. Ulżyło jej. Przeszli do następnego etapu.

Mieli szansę się jeszcze pokazać.

#####

Obwieszczona została przerwa na lunch. Aiko szybko się zebrała żeby wziąć telefon i pieniądze z szatni, gdyż chciała być jedną z pierwszych na stołówce. Nie mieli za dużo czasu, a chciała jeszcze odpocząć przed następną konkurencją. Biegnąc przez budynek szkoły, nagle usłyszała cichy krzyk z jakiejś bocznej sali. 
- Aiko, Aiko! Tutaj!- rozglądając się, zobaczyła twarz Hizashiego w uchylonych drzwiach do pokoju nauczycielskiego. Niepewnie się rozglądając natychmiast weszła do pomieszczenia. 
- Hej... wam?- zdziwiła się widząc obok blondyna Aizawę. Ciągle był cały zabandażowany, jednak miał przerwę na oczy i usta, przez co mógł w miarę normalnie funkcjonować. Nie spodziewała się ich tutaj.
- Co wy tu robicie?- zapytała, dopiero po chwili zauważając za nimi trzy tace z jedzeniem.
- Jak to co? Chcieliśmy zjeść z Tobą zanim zacznie się następny etap!- podekscytował się Hizashi, a Aizawa tylko przytaknął głową.  
Dziewczyna poczuła jak bardzo jej zaburczało w brzuchu i praktycznie od razu usiadła koło nich, uważając żeby nie siąść na własnych skrzydłach. Nie myślała że kiedykolwiek będzie musiała do tego pomieszczenia wchodzić, ale w tym przypadku absolutnie jej to nie przeszkadzało. Ceniła sobie że mogła mieć tą chwilę spokoju od wszystkiego. 
- Nie spodziewałem się że nie schowasz swoich skrzydeł- mruknął Aizawa, zerkając na nią kątem oka. 
- Nie mogę. Muszę je utrzymać do walk- odpowiedziała, przełykając ryż z buzi- Nie będę inaczej ich w stanie jeszcze raz stworzyć. 
- Kurde, na serio? Ale to beznadziejne- Hizashi był bardzo zaskoczony tym faktem, na co dziewczyna tylko wzruszyła ramionami. Taka była cena za niekorzystanie z daru przez lata. Wyszła z wprawy i teraz za to płaciła.
Oboje mężczyźni przyglądali się Aiko. Dziewczynie raz po raz spadało jedzenie na talerz, co nie było normalne. Wyglądała na zmęczoną, a gdy podnosiła pałeczki do buzi, widać było jak bardzo trzęsą jej się dłonie. 
- Na pewno się dobrze czujesz?- zapytał blondyn, wymieniając pałeczki z jej ręki, na łyżkę żeby było jej łatwiej. Dziewczyna westchnęła na to, przymykając oczy. 
- Zmęczyłam się. Może i nie musiałam używać dużo Quirka, jednak bieganie nie jest moją mocną stroną. Tak samo latanie. Będę musiała poćwiczyć oba jak to już się skończy- powiedziała napychając policzki kolejną porcją ryżu z warzywami. Aizawa prawie niezauważalnie pokręcił z dezaprobatą głową.
- Pamiętaj żeby nie zrobić czegoś głupiego. Jesteś do tego wybitnie zdolna.
- HEY!




Heyoo~~~
Więc naprawdę się starałem żeby napisać szybciej, jednak praca i studia jednocześnie= brak czasu na prawie wszystko. W szczególności jeśli masz 150 kartek A4 do nauczenia się Xd
Może po skończeniu semestru uda mi się coś częściej niż raz w miesiącu napisać. Na razie mam problem z pisaniem częściej niż raz na dwa tygodnie więc spróbuję coś na to poradzić.
Piszcie jak wam się podoba! Mam nadzieję że jesteście gotowi na walkę Aiko >:]
~SHiro 

Me & My HeroesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz