24

156 13 1
                                    

- Damn... Naprawdę wszyscy patrzą na Ciebie jak na zwierzynę w lesie. 
- I to miało mnie niby podnieść na duchu?! 
Aiko i Deku stali obok siebie próbując znaleźć kogoś do swojej drużyny. Chłopak rozpłakał się kiedy dziewczyna prawie od razu na starcie zaproponowała żeby współpracowali. Nie żeby to było coś dziwnego dla niej. Lubiła go i wiedziała w jaki sposób myśli, a to się przenosiło na swobodę współpracy. A po za tym się przyjaźnili. W jej sytuacji to bardzo ułatwiało zachowanie spokoju.
Nie zastanawiała się wcześniej czy to mądre posunięcie. Jednak teraz, kiedy oglądała się za jakimiś współzawodnikami, zdała sobie sprawę że wszyscy, a na pewno spora większość, w pierwszej kolejności rzuci się właśnie na nich. 
- Ojj... Będzie ciężko. 

Rozglądając się zauważyła Urarakę gdzieś na drugim końcu zbiorowiska. Od razu chciała tam ruszyć, bo w końcu jej dar naprawdę byłby przydatny, w przeciwieństwie do na przykład niej czy Deku, który po pierwszym razie by złamał rękę. Jednak zatrzymała się w pół kroku, widząc że stoi już obok Ojiro i dwóch innych chłopaków z równoległych klas. Zauważając świdrujący wzrok fioletowo-włosego, natychmiast się odwróciła. Najwidoczniej ich przyjaciółka już znalazła sobie towarzyszy. Westchnęła lekko, gdyż naprawdę miała nadzieję że będą mogli razem przejść dalej. A grając przeciwko sobie nie dało się wykluczyć możliwości że mogą ich pokonać. 

Wróciła do Izuku który mruczał coś pod nosem. 
- I jeśli on użyje... Będziemy w stanie to wykorzystać... Chyba wymyśliłem strategię!- powiedział odbiegając od niej. Natychmiast za nim ruszyła co doprowadziło ją do Iidy. 
- Iida, Iida! Dołącz do naszej drużyny! Mamy nawet strategię! 
Chłopak podszedł do nich by posłuchać, jednak nie odezwał się słowem. Izuku nadawał jak katarynka, jakby nie zauważył tego. 
- ...Ty na przedzie, a ja i Aiko uformujemy konia. Aiko może unieść się w powietrze co sprawi że będziemy szybsi. Będzie nam znacznie łatwiej się poruszać. Jeździec powinien być silny fizycznie ale jeszcze nie wiem kto nim będzie. Na razie naszą strategią jest biec do końca. 
Iida przez chwilę milczał, jakby rozważając tą propozycję. A potem ciężko westchnął. 
- Tak się spodziewałem. Wybacz, Midoriya. Nie zgadzam się- powiedział cicho. Oboje zrobili lekko zaskoczone miny. Jednak chłopak nie skończył jeszcze mówić. 
- Od egzaminu wstępnego stale z tobą przegrywam. Jesteś naprawdę świetnym kumplem, ale...  Jeśli będę robił co każesz, to nigdy się nie rozwinę. Wiesz, nie tylko Bakugo i Todoroki uważają Cię za rywala. 
Nie odezwali się na to słowem, więc Iida tylko krótko im skinął głową i się odwrócił. 
- Ja też zamierzam Cię wyzwać- powiedział na odchodnym. Aiko kątem oka spojrzała na swojego przyjaciela, niekoniecznie wiedząc jak się zachować. Ta cała powaga i rywalizacja bardzo ją krępowała, i chyba nie do końca ją rozumiała. Owszem, niby w zawodzie bohatera jest ciągły wyścig o popularność i siłę. Jednak, czy to nie przesada? Przecież w końcu ich główną pracą jest ratowanie i pomaganie ludziom. 
Niezręcznie poklepała Izuku po ramieniu, mając nadzieję że to choć trochę podniesie go na duchu. Wyglądał na trochę nerwowego. Ale tylko trochę. Jednak zanim zdążyła coś powiedzieć za nimi ktoś się pojawił, przywołując jednocześnie cichy szum silników. 
- Wspaniale, wspaniale. Bardzo się wyróżnia- usłyszeli za sobą radosny głos, przez co natychmiast się odwrócili. 
- Ej, zwycięzco, stwórzmy drużynę!- dziewczyna z różowymi włosami i goglami przysunęła się podekscytowana  do twarzy Izuku, co bardzo zdezorientowało chłopaka. Jednak dziewczyna nic sobie z tego nie robiła. Zaśmiała się pod nosem i wyprostowała, przesuwając gogle na czoło. Aiko zauważyła że miała na sobie różne sprzęty, a za sobą ciągnęła nie aż tak małą walizkę. 
- Jestem z kursu wsparcia. Hatsune Mei! Nie znam Cię, ale chcę wykorzystać twoją pozycję!- powiedziała dziarsko z nieschodzącym uśmiechem. "Jaka szczera!" pomyślała Aiko z podziwem mieszanym z bardzo sporym zaskoczeniem. 
- Jeśli będziemy razem, niewątpliwie przyciągniemy najwięcej uwagi. A wtedy niewątpliwie moje maleństwa przyciągnął uwagę wielkich firm. A to oznacza że przedstawiciele wielkich firm zobaczą moje maleństwa! - szybkością mówienia prawie dorównywała Deku. Dziewczyna cała podekscytowana otworzyła walizkę by pokazać chłopakowi niektóre z rzeczy które zbudowała, praktycznie kompletnie olewając Aiko. A cały czas nawijała jak nakręcona. Jednak w końcu znaleźli wspólny język kiedy pokazała plecak odrzutowy który zbudowała. 
- Wait, czy to nie...- zaczęła Aiko, nie wierząc w to co widzi.
- Buster Hero, Air Jet?! Też go uwielbiam! - Izuku zachwycony też zaczął nawijać. Aiko delikatnie się uśmiechnęła. Dziewczyna nie wydawała się zła, a jej sprzęty mogły się przydać. 
Chłopak po chwili się opanował i zaczął ciężko myśleć. Aiko także się rozglądała po ludziach. 
- Przydałby się jeszcze ktoś- mruknęła mimowolnie. 
- Tak... Nawet jeśli mamy niezły potencjał na uciekanie, to nasza obrona po prostu leży... Bez urazy - popatrzył w stronę Aiko, jednak to była prawda. Nawet jej skrzydła były zniszczalne. A po całym wyścigu na pewno nie były najmocniejsze. Mogła co prawda stworzyć jakąś barierę, ale czy to by wystarczyło? 
- Wiem kogo nam potrzeba- powiedział w końcu Izuku i ruszył przed siebie. 
#####

- Obudź się, Eraser- mruknął Mic, trącając przyjaciela w ramię. Ten ledwo otworzył oczy, co zresztą było prawie niewidoczne przez bandaże. Hizashi przygotował się żeby dalej prowadzić komentowanie. 
- Po kwadransie łączenia się w grupy i tworzenia strategii na boisku stanęło 12 drużyn kawalerii!
Czarnowłosy przeskanował jeszcze zaspanym wzrokiem boisko na którym się znajdowali uczniowie.
- To bardzo ciekawe drużyny - mruknął jak zwykle bez życia. Ale miał rację. Tegoroczni pierwszoklasiści tworzyli naprawdę nietypowe połączenia. 
- Wznieście okrzyki bojowe! Na krwawym polu bitwy Liceum U.A. zaraz rozpali się ognisko sygnałowe!- Mic był w swoim żywiole. Było go pewnie słychać daleko poza trybunami. A na pewno było go bardzo dobrze słychać na dole, na boisku. 

Jednak Aiko stojąc już ustawiona ze swoją drużyną znowu słyszała głośny szum w uszach. Nie tak silny jak wcześniej, ale nadal był nieprzyjemny. Nawet nie zdawała sobie sprawy że ściskała mocniej dłoń Tokoyamiego, dopóki ten na nią nie spojrzał przez ramię. Uśmiechnęła się przepraszająco i od razu poluźniła rękę, jednak w odpowiedzi dostała lekkie uciśniecie dłoni i uśmiech od Shadowa. Naprawdę kochane stworzenie. Biorąc jeszcze jeden głęboki oddech czuła że jest trochę bardziej gotowa na to co ich czeka. 
Na przedzie stał Tokoyami. On i Dark Shadow mieli zapewnić im chociaż trochę obrony. Mieli szczęście z nim, gdyż zgarnęli go w ostatnim momencie. Naprawdę mało brakowało a byłby w innej drużynie. Aiko i Hatsune były z tyłu, obie wyposażone w niby-odrzutowe buty. A na środku, siedząc na ich rękach był Izuku z plecakiem odrzutowym. Korzystając z chwili przed rozpoczęciem, Aiko stworzyła dwie dosyć cienkie liny, które podała na szybko Hatsune i Tokoyamiemu. 
- Obwiążcie się w pasie i podajcie mi końce. Liny powinny wytrzymać wasz ciężar w razie potrzeby. 
Bez chwili wahania wykonali jej polecenie. I to w samą porę. Za chwilę zaczynała się kolejna konkurencja. 


Me & My HeroesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz