Aiko już następnego dnia wieczorem została wypisana. Cieszyła się z tego niezmiernie, mimo że nadal czuła się strasznie słaba. Niezbyt dobrze wspominała wszelkie pobyty w szpitalu, ale czy ktokolwiek je wspomina dobrze?
Wchodząc do ciemnego domu, myślała że poczuje się lepiej będąc w znajomych czterech ścianach. Wzdychając, ostrożnie się rozebrała. Nie było to łatwe przez oparzenie ale dała radę nie naruszyć opatrunku.
W zamyśleniu popatrzyła na swoje odbicie w lustrze, które było w przedpokoju. Jej twarz nadal była opuchnięta, a siniaki przybrały już ciemno-fioletowy kolor przez przyspieszony czas leczenia. Na prawym przedramieniu, tam gdzie Raito ją przypiekł, miała nałożony bandaż z dosyć grubym opatrunkiem. Niestety oparzenia miały to do siebie że niezbyt ładnie się chciały goić, a w szczególności jeśli doliczyć toksyczność płomieni. Doktor z góry powiedział że zostanie jej blizna. Nie była z tego zadowolona, ale to chyba było jej najmniejsze zmartwienie.
"Prawie utonęłaś. Twoje serce na chwilę się zatrzymało. Masz niesamowite szczęście że nic Ci się nie stało" słowa doktora głęboko utknęły jej w pamięci. Czy naprawdę tak blisko było żeby już nigdy się nie obudziła?#####
Wstając znacznie później niż zazwyczaj, musiała się bardzo sprężyć żeby zdążyć do szkoły. Co prawda doktor powiedział że powinna zostać w domu i odpoczywać, ale już straciła wystarczająco dużo czasu żeby teraz nie brać szkoły na poważnie.
Zdążyła w ostatnim momencie, tuż zanim Iida zerwał się z miejsca.
- Zaraz zacznie się godzina wychowawcza! Cisza i zająć miejsca!
- To Ty jesteś teraz najgłośniej- zauważył Sero co uciszyło przewodniczącego.
- Aiko!- Mina aż podskoczyła ze swojego miejsca zwracając uwagę wszystkich na koleżankę. Natychmiast otoczyło ją małe grono znajomych.
- Wypuścili Cię już ze szpitala?
- Jak się czujesz?
- A jak Aizawa?
Koledzy zbombardowali ją pytaniami, przy okazji się przepychając. Dziewczynie aż się zakręciło w głowie od tego.
- Dzień dobry. Jak to jest że nigdy nie potraficie usiedzieć na miejscach? - odezwał się zmęczony głos ich wychowawcy, wybawiając ją od odpowiadania.
- Hę? Aizawa-sensei, tak szybko pan wrócił?- zapytała klasa w szoku. Nie spodziewali się go dzisiaj spotkać na lekcjach. Aizawa tylko na to westchnął, widocznie nie mając siły w przeciwieństwie do jego uczniów.
- Siadajcie już na miejsca.
- Nauczycielu, jak się czujesz?- zapytał Iida gdy mężczyzna zbliżał się do biurka. Można było zauważyć że nie do końca dobrze się czuje- oprócz bardzo widocznych bandaży na twarzy i rękach, wydawał się kuleć.
- Nie martwcie się o mnie. Ważniejsze, że to nie koniec naszej walki- odparł nauczyciel poważnie, co wszystkich postawiło na baczności. O co znowu chodziło mu? Kogo znowu muszą pokonać?
- Zbliża się festiwal sportu.Aiko aż opadła na oparcie swojego siedzenia. No tak, zapomniała że to się odbywa prawie na samym początku roku szkolnego. Każdy słyszał o tej wielkiej imprezie. Nawet nie raz zdarzyło jej się oglądać transmisje na żywo gdy jeszcze była w gimnazjum.
Większość się ucieszyła że w końcu się dzieje coś normalnego. Ale...
- Urządzamy festiwal, choć dopiero co nas napadnięto?- zapytała Jiro.
- Festiwal ma być dowodem na to, że mamy w szkole fantastyczny system zarządzania kryzysowego. W tym roku ochrona będzie pięć razy silniejsza. Przede wszystkim festiwal sportu to wielka szansa. Nie powinniśmy go odwoływać przez jakiś złoczyńców.
- Odwołajmy go. Przecież to tylko festiwal- usłyszała za sobą nieproszony pisk Minety. Już chciała się obrócić żeby powiedzieć jak wielka to szansa dla wszystkich uczniów, ale przypomniała sobie ze to przecież Mineta.
- Czas macie ograniczony. Więc liczę że się przyłożycie do przygotowań. Macie taką okazję tylko raz w roku i tylko trzy szanse. Kto chce zostać bohaterem, nie może tego przegapić. Dajcie z siebie wszystko.
Tymi słowami Aizawa zakończył swój monolog, po czym obwieścił że to koniec klasy i mają wolne. Aiko pogrążyła się w myślach. Festiwal miał służyć temu żeby pokazać siebie z jak najlepszej strony i załapać się na praktyki w lepszych firmach bohaterskich. Od razu w głowie pojawiło jej się tysiąc pomysłów jakie konkurencje mogłyby być w tym roku, jednak żadna nie dała jej lepszego pomysłu na to, jak wykorzystać swój potencjał w 100%.
Nagle poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Lekko podskoczyła z zaskoczenia, ale natychmiast się uśmiechnęła gdy zobaczyła przed sobą Urarakę i paru innych znajomych. Deku widząc zgromadzenie przed jej biurkiem aż sam się do niej odwrócił.
- Jak tam? Nie wyglądasz najlepiej- zapytała Ochako, przechylając głowę by lepiej się przyjrzeć jej twarzy.
- To pewnie przez przyspieszoną regenerację. Niekoniecznie ładnie wygląda, ale uwierzcie mi, znacznie mniej boli niż wczoraj- uśmiechnęła się delikatnie, machając niedbale dłonią. W głębi ducha była wdzięczna że się o nią martwią, jednak wolała jak najszybciej o tym zapomnieć.
- No właśnie, dałaś tam czadu! Wprawdzie widziałem Cię tylko przelotem... Haha, kumasz? Przelotem- wszyscy się zaśmiali z tej nieplanowanej gry słów. Ciągnąc dalej rozmowę dowiedziała się co się działo poza centrum wydarzeń i jak to All Might pokonał Nomu, gdy ona była zajęta oddaleniem swojego brata od kolegów. Była pod wrażeniem jak wszyscy dali sobie radę, jednak zdawała sobie sprawę że większość złoczyńców tamtego dnia nie była AŻ tak niebezpieczna. Starając się nie myśleć jak mogła wtedy zrobić wszystko lepiej, rzuciła się w wir dyskusji z Deku i znajomymi.Wkrótce potem zadzwonił dzwonek na przerwę i dotychczas ciche rozmowy nagle przybrały na głośności. Wyciągając książki na następną lekcję zauważyła że Aizawa się zbiera do wyjścia. Zrywając się ze swojego miejsca, przeprosiła kolegów mówiąc że musi zapytać się o coś nauczyciela.
- Sh... Aizawa- sensei!- zawołała za nim, wybiegając na korytarz. Mężczyzna zatrzymał się rozpoznając głos przyjaciółki. Dosłownie chwilę później stanęła przed nim.
- Dlaczego tak szybko Cię wypuścili ze szpitala? Sam mi prawiłeś kazanie że prawie zginęłam i powinnam się oszczędzać zanim nie wyzdrowieję do końca, więc co Ty tu robisz?- mówiła prawie szeptem, nie żeby ktokolwiek mógł podsłuchać ich rozmowy na praktycznie pustym korytarzu.
- Ty i ja mamy widocznie inne pojęcie co jest wysiłkiem a co nie- odpowiedział swoim monotonnym głosem, na co przewróciła oczami.
- Doskonale wiesz o co mi chodzi! Powinieneś jeszcze leżeć w szpitalu a nie ganiać po szkole by uczyć dzieciaki.
- Zaliczasz siebie to dzieci? Wzrost się nawet zgadza.
- Shota...- dziewczyna przejechała sobie dłonią po twarzy. Mężczyzna był dzisiaj wyjątkowo uparty. Wzięła głęboki oddech zanim zaczęła spowrotem mówić.
- Po prostu... Martwię się. To były poważne obrażenia. Naprawdę nie powinieneś się nadwyrężać- powiedziała spuszczając głowę. Aizawa bacznie wpatrywał się w nią i dopiero po chwili się odezwał.
- W takim wypadku obydwoje powinniśmy uważać na siebie. Wiem że powiedziałem w klasie żebyście dali z siebie wszystko, ale wydobrzej zanim wprowadzisz sobie ostrzejsze treningi. Inaczej możesz sobie zrobić więcej krzywdy niż pożytku. Zrozumiano?- dziewczyna skinęła głową, dając znak że zrozumiała o co mu chodzi. Tym razem to była kolej mężczyzny by westchnąć.
- A teraz leć bo inaczej się spóźnisz na następną lekcję.
W odpowiedzi dostał tylko jej promienny uśmiech i chwilę później już jej nie było.#####
Pan Cementoss naprawdę miał spokojne ale dosyć ciekawe lekcje, dlatego cała klasa podskoczyła gdy nagle zadzwonił dzwonek na kolejną przerwę. Wszyscy się zerwali żeby jak najszybciej być na stołówce, gdyż w końcu nastała przerwa obiadowa. Aiko razem z kolegami niezbyt się spieszyli. Doskonale zdawali sobie sprawę że i tak będą musieli czekać w dosyć sporej kolejce.
- Oh Ochako, dlaczego się zapisałaś do UA, by zostać bohaterką?- zapytał nagle Izuku, przez co cała trójka zwróciła uwagę na koleżankę. Wyglądała na bardzo zmieszaną.
- Cóż powód... to głównie pieniądze- odpowiedziała drapiąc się po głowie z zażenowaniem. Aiko przekrzywiła głowę z zaskoczeniem. Nie takiego konkretnie powodu się spodziewała po tej miłej dziewczynie.
- Pieniądze?
- Koniec końców to tak... Wiem, przepraszam, to jest egoistyczne. Wy macie takie wspaniałe motywacje, a ja... - dziewczyna przestąpiła z nogi na nogę,- Trochę mi wstyd.
- Dlaczego? Co w tym złego, że twoim celem jest zdobycie środków do życia?- zapytał Iida, machając zawzięcie rękami.
- Właśnie, nie ma się czego wstydzić- zgodziła się z kolegą Aiko, co spowodowało tylko westchnięcie ze strony brunetki. Wbijając wzrok w swoje dłonie, zaczęła opowiadać:
- Moja rodzina ma firmę budowlaną, ale nie mamy zbyt wielu zleceń. Dlatego jesteśmy biedni. Może nie powinnam tego mówić ale... Gdy byłam młodsza zawsze powtarzałam rodzicom że gdy dorosnę to im pomogę, że nauczę się podnosić wielkie ciężary za pomocą mojego Quirka. Ale oni nigdy nie chcieli o tym słyszeć. Twierdzili że będą szczęśliwsi gdy będę spełniała własne marzenia.
Dziewczyna zamilkła, kurczowo trzymając róg własnej spódnicy. Biorąc głęboki oddech, wyprostowała się, wbijając zdeterminowany wzrok w swoich znajomych.
- Dlatego zostanę bohaterką i zacznę zarabiać, żeby moi rodzice mieli w końcu lżej.
Wszyscy byli pod wrażeniem. Iida od razu zaczął klaskać i wiwatować, co sprawiło że dziewczyna znowu się nieco speszyła. Aiko uśmiechając się poklepała koleżankę po ramieniu.
- Mogę powiedzieć jedno Ochako, to była najmniej egoistyczna rzecz jaką się spodziewałam usłyszeć od Ciebie.Gdy w końcu ruszyli razem w stronę stołówki, naszła Aiko bardzo nieprzyjemna i nurtująca myśl.
Głównym powodem dla którego w ogóle znalazła się w UA było zapewnienie sobie bezpieczeństwa.Czy w takim razie to oznaczało, że to ona jest egoistyczna?
Fiu Fiu... Jednak się wyrobiłem przed zaczęciem studiów :D
Z buta napisane 1500 słów i zastanawiałem się czy to nie za mało...
A potem sprawdziłem poprzednie rozdziały i się okazało że to całkiem normalna długość i tylko mi z tym tak dziwnie XD
W każdym razie zaczęliśmy [w końcu] drugi sezon! Yahoo!
Do następnego [mam nadzieję że wkrótce]
~ SHiroPs. Poprzedzając wszystkie komentarze typu "kiedy next?"- postaram się raz w miesiącu publikować rozdział
CZYTASZ
Me & My Heroes
FanfictionW Musutafu, mieście gdzie znajduje się U.A., nagle zaczęły wybuchać pożary, za którymi stoi nieznana bohaterom szajka złoczyńców. Jednak dodatkowo pojawia się nowa "bohaterka". Jak wiele może zmienić w świecie pełnym bohaterów jedna dziewczyna? *n...