Dzień za dniem leciał, a obaj mężczyźni starali się ją odwiedzać codziennie. Czy to rano ją budzili na śniadanie, czy to po ich pracy szli na obiad, czy to po prostu wieczorem przychodzili na film. Bardzo się polubili. Z Hizashim, Ai potrafiła się świetnie powygłupiać. Chociaż gdy blondyn już przesadzał, tylko ona umiała go uciszyć bez konieczności używania Quirka. Za to z Shotą potrafiła długo rozmawiać na różne poważniejsze tematy. Przy niej Shota tak jakby trochę łagodniał. Ze zdziwieniem stwierdził fakt, że bardzo go cieszą rozmowy z nią, choć tego nie okazywał zbytnio oprócz ledwo uniesionych kącików ust, których w zasadzie nikt nie zauważał. Sama Ai mimo dosyć krótkiego czasu jaki się znali, zaufała im i traktowała ich jak przyjaciół, których w życiu miała niewielu.
W pewny lutowy piątek, Ai usłyszała oczekiwane pukanie do drzwi. Spojrzała na zegarek.
Była prawie 19.
Natychmiast pobiegła otworzyć drzwi. W progu stał, jak co tydzień, Shota.
- No hej. Co Cię tam tak długo zatrzymało?- zapytała wpuszczając go do środka.
- Miałem małą pogadankę z dyrektorem. Oprócz tego musiałem jeszcze sprawdzić prace uczniów, ale mam tego tyle że musiałbym jeszcze dokończyć.- powiedział ściągając kurtkę i wieszając ją na wieszaku. Spojrzał na nią.
- Czy mógłbym...
- Jasne, nie ma problemu!- przerwała mu wiedząc o co chodzi. Uśmiechnęła się i ruszyła w stronę kuchni.
- Rozsiądź się gdzie Ci wygodnie. Chcesz herbaty?
- Ta co ostatnio zrobiłaś, brzoskwiniowa, była całkiem dobra.- odparł siadając na kanapie. Zaczął wyciągać wypociny uczniów i zaczął sprawdzać, co jakiś czas mrucząc z niezadowoleniem. Niestety większość uczniów nie umiała wystarczająco dobrze, jakże ważnego przedmiotu którym była matematyka. Czasami miał ochotę wydłubać sobie oczy, gdy widział jakie głupoty wypisywali.Ai przyniosła dwa kubki z herbatą i postawiła jeden na stoliku przed kanapą, jak najdalej od papierów. Usiadła ze swoim koło przyjaciela i delektowała się chwilowym spokojem. To był jedyny wieczór w tygodniu bez tego krzykacza. Bardzo go lubiła, no ale co za dużo to niezdrowo. Mic miał swoją stację radiową gdzie od 1 do 5 w piątki puszczał non stop muzykę i, jak on to ujął, musiał wybierać zajebistą muzykę aby słuchacze się nie nudzili. Przez dłuższą chwilę było cicho, ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Był to dla nich taki odpoczynek od hałasu i tego miastowego, i tego, który robił przy każdej okazji Mic.
Aizawa co jakiś czas spoglądał na nią myśląc, że ona tego nie zauważa.Westchnęła przeciągle, odstawiła kubek na stolik i odwróciła się na kanapie przodem do niego.
- Coś się stało? Widzę jak na mnie ciągle zerkasz.- powiedziała poważnie uprzedzając jego zaprzeczenia. Przetarł dłonią twarz i odwrócił się w jej stronę, odrzucając po części sprawdzone prace na stolik. Popatrzył na nią poważnie ale się nie odezwał, jakby układając sobie w głowie co ma jej powiedzieć.
- Hej, bo zaczynam się martwić. Shota.... Coś się stało?- na jej twarzy widać było zmartwienie i troskę. Naprawdę się martwiła o przyjaciela.
- Nezu chce się z Tobą spotkać. Chciałby żebyś czuwała nad bezpieczeństwem podczas egzaminu praktycznego dla rekrutów.- powiedział z powagą, uważnie przyglądając się jej twarzy. Ai odetchnęła z ulgą. Już się bała że to będzie coś poważniejszego. Uśmiechnęła się do niego.
- Ja nie widzę w tym żadne...
- Podejrzewam że specjalnie to wymyślił aby sprawdzić Cię.
Zamrugała parę razy z zaskoczenia.
- S-Sprawdzić?
- Tak, sprawdzić czy można Ci zaufać i jakie masz Quirk. Bo do tej pory nie wiemy jakie posiadasz.
- Och... faktycznie... będę musiała powiedzieć o tym dyrektorowi jak się spotkamy...- zawstydziła się myśląc "Jak mogłam zapomnieć o tym powiedzieć?". Aizawa zmierzył ją wzrokiem jeszcze raz.
- Nie boisz się?
- Nie. Raczej to nie będzie bardziej niebezpieczniejsze od ratowania ludzi z pożarów, co nie?- uśmiechnęła się i znowu wzięła do rąk kubek z napojem. Mężczyzna, widocznie bardziej spokojny, powrócił do sprawdzania testów. W tym czasie Ai zdążyła już wypić swoją herbatę.
- Będzie Ci przeszkadzać jak puszczę cicho muzykę?
- Raczej nie powinna mi przeszkadzać.- odpowiedział wpatrzony w kartkę zapisaną wyjątkowo nieczytelnym pismem. Ai włączyła cicho radio i zabrała się za zmywanie naczyń. Cicho pod nosem nuciła piosenkę która akurat leciała. Bujała się w rytm muzyki nie zwracając na nic uwagi.
Była tak zajęta że nawet nie zauważyła że Shota już skończył i ją obserwuje. Po chwili po mieszkaniu rozszedł się głośny odgłos burczenia brzucha. Ai spojrzała na przyjaciela karcącym wzrokiem.
- Przyznaj się, nic dzisiaj oprócz śniadania nie jadłeś, prawda?-gdy kiwnął niechętnie głową, westchnęła zrezygnowana.
- Najpierw mnie upominają i pilnują a potem sami do tego się nie stosują. Typowe.- mruknęła bardziej do siebie i zaczęła przygotowywać coś do jedzenia.Gdy Aizawa "pochłonął" co najmniej połowę tego co przygotowała, uśmiechnęła się.
- Smakuje?- zapytała. Shota popatrzył na nią. "Kobieto, to jest PRZEPYSZNE." pomyślał ale stwierdził że z pełnymi ustami nie będzie mówić więc pokiwał głową. Jej uśmiech się poszerzył, o ile w ogóle to było możliwe. "W sumie... To ona cały czas się uśmiecha. Jak ona to robi?" pomyślał kończąc posiłek. Dziewczyna szybko wstawiła naczynia do zlewu i spowrotem usiadła koło niego. Potem przez długi czas rozmawiali na różne tematy aż dziewczyna przysnęła z głową na ramieniu Aizawy. Delikatnie ją ułożył na kanapie i przykrył jakimś kocem. On natomiast chwycił jakąś książkę i usiadł w fotelu. Czytał od czasu do czasu patrząc na nią, aż w końcu nawet nie wiedział, kiedy sam zasnął.#####
Obudził się następnego dnia, przykryty tym samym kocem, pod którym spała w nocy Aiko. Odruchowo spojrzał na kanapę, na której widział ją ostatni raz. Nie było jej tam więc na pewno nie spała. Rozglądnął się ostrożnie i zauważył ją dopiero w kuchni. Była odwrócona tyłem, prawdopodobnie coś gotowała. Uspokojony zamknął spowrotem oczy. Upajał się tą chwilą błogiego lenistwa. A potem zdał sobie sprawę, że pierwszy raz u niej nocował i nawet nie został przez nią obudzony. Poczuł takie wewnętrzne ciepło. Mogła go brutalnie obudzić i wyprosić, przecież znali się tylko trochę ponad miesiąc. Z tych rozmyślań wyrwał go dotyk drobnej dłoni, która odgarnęła włosy będące na jego twarzy.
- Pora wstawać, Shota-kun.- powiedziała cicho myśląc że mężczyzna nadal śpi. Aizawa powoli otworzył oczy i spojrzał na nią.
- A było mi tak wygodnie...- westchnął z udawanym rozczarowaniem. Kąciki jego ust mimowolnie troszkę się podniosły.
"Jak bardzo zmieni mnie przyjaźń z tą dziewczyną?"
CZYTASZ
Me & My Heroes
FanfictionW Musutafu, mieście gdzie znajduje się U.A., nagle zaczęły wybuchać pożary, za którymi stoi nieznana bohaterom szajka złoczyńców. Jednak dodatkowo pojawia się nowa "bohaterka". Jak wiele może zmienić w świecie pełnym bohaterów jedna dziewczyna? *n...