Marc: Więc, moim zdan-
Nathaniel: Cicho
Marc, zdezorientowany: *szepcze* Co?
Nathaniel: Cicho słyszysz to?
Marc: Ale co, Nate?
Nathaniel: Głos Anioła.
Marc: Nic nie słyszę..
Nathaniel: O znowu
Marc: Serio
CZYTASZ
my dearest [𝒎𝒂𝒓𝒄𝒂𝒏𝒊𝒆𝒍] 𝒔𝒕𝒖𝒇𝒇
Fanfictalksy, headcanony i inne głupoty o moim otp i jednocześnie, comfort shipie