Nathaniel: czekaj... czy ty płaczesz?
Marc: C-co n-nie...
Nathaniel: chodź tu kochanie.
Marc: *wtula się nadal płacząc*
Nathaniel: ciii, spokojnie... *głaszcze go po włosach.
CZYTASZ
my dearest [𝒎𝒂𝒓𝒄𝒂𝒏𝒊𝒆𝒍] 𝒔𝒕𝒖𝒇𝒇
Fanfictiontalksy, headcanony i inne głupoty o moim otp i jednocześnie, comfort shipie