- A to ona już nie śpiewa z tym brodaczem? - powiedziałam niewyraźnie, wkładając sobie do ust sajgonke. Siedzieliśmy na murku naprzeciwko malutkiej knajpki, gdzie kupiliśmy jedzenie. Trzeba przyznać, niezły bufet sobie urządziliśmy.
- No wiesz co, mi się wydaje, że dziwnie by się prowadziło karierę muzyczną ze swoim ex. - spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.
- No dobra, ale tak słabo trochę, że zerwali. Bo patrz na przykład. Wyobraź sobie, że Sierra i Luke mają wesele. I ktoś puszcza muzykę na shuffle i zaczyna lecieć Little do you know.
No niezręcznie.- No ok, dobry punkt widzenia. - zaśmiał się - Ale co, to znaczy, że Deaton już nie może z nikim się umawiać?
- No nie. Przecież ma prawo. Tylko teraz musi uważać przy słuchaniu radia.
- Da sobie rade. - wyrzucił puste opakowanie do kosza obok - To co, jedziemy?
- No już możemy się zbierać. - zeskoczyłam z murka i ruszyliśmy w stronę auta Hooda, zaparkowanego na krawężniku.
- Ale wiesz co - odezwał się, gdy wsiedliśmy - nadal nie mogę uwierzyć, że przez cały czas nie powiedziałaś ani raz, nic o jedzeniu. - spojrzałam na niego pytająco - Przecież mówiłem ci, że to jest najlepsza chińska knajpka na świecie, a ty nic. Nawet raz nie powiedziałaś, że dobre.
- No dobre było. Przepraszam, że nie zachwaliłam ani raz twojej świątyni.
- Żal dziewczyno. Po prostu żal - patrzył na mnie z udawanym obrzydzeniem.
- I co teraz się obrażać będziesz?
- Nie. Tylko nie kłam.
- Nie kłamie. Naprawdę dobre było. - już mnie to męczyło.
- Akurat w to nie wątpię. Chodzi mi tylko o to, że nie powiedziałaś ani raz, że to najlepsze co w życiu jadłaś. - strasznie dobrze udawał oburzenie.
- No najlepsze na świecie, to nie było akurat.
- Kłamca. Wstyd. - pokręcił głową.
- Ejeje, tylko nie wyskakuj mi tu z kłamcą.
- Przyznaj.
- Nie.
- Przyznaj.
- Dobra przyznaje, tylko kurwa już się uspokój - zaczęłam się śmiać. Nie mogłam z jego debilizmu.
- No i teraz wszystko się zgadza. Aż tak bolało? - śmiałam się z niedowierzaniem, jak można być tak obsesyjnym na punkcie chińskiej restauracji.
CZYTASZ
best friend • calum hood
FanficGdy dwójka znajomych, którzy prawie nigdy nawet nie rozmawiali nagle się widują codziennie. Przekleństwa seks itd tu są. napisałam to ff kilka lat temu i teraz to poprawiłam i myśle ze jest g krótkie i spicy.