best friend • calum hood

XXI

- Kay do mnie dzwoniła dziś. - wymruczał.

- Co się stało?

- Pytała się czy Ashton będzie na imprezie u Clifforda i Crystal.  - odsunął lekko głowę, żeby się popatrzeć na moja twarz.

- Nie pierdol.

- Nie pierdole.

- Nie wiedziałam, że się w końcu za niego wzięła. Oczywiście się ostatnia dowiaduje.

- Cieszysz się?

- Ciesze to mało powiedziane. Czyli Irwin już sobie dał spokój z Holly?

- Na to wyglada. - z powrotem się wtulił w moją klatkę.

Leżeliśmy tak z 10 minut. Może 30. Przeczesywałam mu włosy dłonią, gdy nagle poczułam, że wstaje.

- Gdzie idziesz? - zapytałam zasypanym głosem.

- Będę się już zbierał do domu. - odpowiedział poprawiając koszulkę.

- Zostań. - Zmarszczył brwi.  Nie dawał żadnej odpowiedzi. - Proszeee.

Zamiast coś powiedzieć uśmiechnął się i ułożył swoje ciało w taki sposób, że opierał je na rękach po bokach moich ramion. Złapałam go za policzki i przyciągnęłam jego twarz tak, że nasze usta się złączyły. Przyssałam się do niego jak pijawka przeczesując mu włosy placami. Nasze pocałunki stawały się szybsze i energiczniejsze. Odepchnęłam go od siebie i odwróciłam nas tak, że to ja górowałam. Czułam jak jego ręce wędrują po moich plecach. Na chwile oderwałam się, żeby ściągnąć swoją koszulkę, po czym ściągnęłam jego.

Czując, że nic się nie dzieje w jego spodniach, otarłam swoje udo o jego krocze, przez co wydał cichy jęk. Przyznam, że poczułam lekką satysfakcję. Zabrałam się za jego rozporek i zdjęłam z niego dolną cześć garderoby. Jego ręce z mojego tyłka powędrowały w górę i zręcznie odpiął mój stanik. Nie będąc mu dłużna ściągnęłam mu bokserki i złapałam za jego kolegę.

Złapał mnie za biodra i znowu nas odwrócił. Ściągnął mi spodnie i przyssał się do moich ust. Zszedł z pocałunkami w dół na moją brodę, potem szyje i piersi.

dobra pierdole to resztę sobie sami wymyślcie. nie macie kurwa pojęcia jak się niezręcznie i żałośnie czuje pisząc to. bóg ma ze mnie beke, wiem to