Dopiski...☠

205 17 2
                                    

Czemu by nie napisać wszystkich pierdoł pod koniec tylko zawracać komuś dupę, w trakcie trwania akcji? 

EGH...PATRZAJCIE:

"Angel weszła do lasu (Dop. Autorki: Osobiście, się ich boję) i stanęła na czymś twardym. Okazało się, że to kość (Dop. Autorki: Właśnie dlatego. Zawsze jak tam jestem, przypomina mi się sytuacja jak moja mama zdeptała jakiegoś bezpańskiego psa. Jego kości na zawsze pozostały w lesie). Kiedy chciała uciec z wrzaskiem, rozłożone na ziemi kości, złożyły się w całość, a szkielet złapał ją za rękę i................ (Dop. Autorki: o Jezu, jak dla mnie to byłoby straszne. Patrzcie jak Angel sobie poradzi) Angel się wyrwała. Jednym sprawnym ciosem rozłupała kość czaszkową potwora, który z głuchym jękiem upadł na ziemię (Dop. Autorki: Jestem pewna, że poradziłabym sobie podobnie.) i uciekła."

To jest po prostu męczące.

JU AR DED BEJBE!!!!!!!!

Pefekt inglisz 👌🏼

Wracając. Przepraszam, że teraz musicie wydać kasę na pukanie gałek ocznych. No sorry. Ale musiałam o tym tu napisać. MUSIAŁAM. 

I jakby wiecie, dopisków autorki jest tak na prawdę więcej niż samego tekstu i pisanie czegoś takiego po prostu mija się z celem. Jeżeli ma dużo jakichś ciekawych pierdoł niech albo napisze je pod koniec, gdzie tylko ciekawi se to przeczytają, albo (jeżeli musi się tym podzielić) przeznaczy na to oddzielną książkę/ napisze na tablicy. Może nie wszyscy chcą poznać ulubioną markę auta Ałtoreczki, albo jej ulubiony film. Więc ludziki, nie zaśmiecajcie tym swoich powieści, pls. 

Mary Sue- Czyli mini poradnik jak uniknąć porażkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz