Anti Sue czyli wręcz odwrotnie

101 10 0
                                    

Ileż to poradników naczytałam się by stworzyć ten rozdział. Ileż to dzieU aŁtoreczek czytałam, by dojść do tego, że problem może leżeć też po drugiej stronie?

Wychodzi na to, że jedno. Szukałam czegoś, czego problem trzeba poruszyć. I natrafiłam na przebojową, niesamowitą... a nie, nie tym razem. Natrafiłam na słabą, nieumiejętną postać, która również ma swoją nazwę, czyli, uwaga uwaga: ANTI SUE. 

Większość osób woli idealizować postacie, tworzyć cuda i nowe kanony, do których w realu nikt się nie umywa. Ale można też zrobić przeciwnie, a więc:

Postać brzydka, matowe włosy, nijakie oczy, bardzo gruba/zbyt chuda, pełna pryszczy, rozstępów, z żółtymi zębami, włosami gdzie się da, monobrwią itd. Poza tym potrzebuje uciążliwie czyjejś pomocy, nic nie potrafiąca, za co tylko się zabierze to jej nie wyjdzie, dla nikogo nie jest atrakcyjna, ma albo za niskie albo za wysokie poczucie własnej wartości i nie potrafi się do nikogo odezwać, jest zbyt nieśmiała, zbyt oschła/nieprzystępna. Szczerze nie wydaje mi się, by była osoba, która tak wygląda. I nie, nawet jeżeli same uważacie, że takie jesteście, nie uwierzę, że tak jest. Jestem pewna, że po prostu nie zauważacie swojego piękna i talentów. 

Ale nie zbaczając z tematu. Anti Sue, inaczej mówiąc odwrócona Mary Sue, po byciu tą nieudaną, niezdolną, nieładną postacią czekają dwie drogi:

1. Spotyka miłość

Tu następuje magiczny glow up, ujawnienie pięknego, pewnego siebie alter-ego postaci, a to wszystko po spotkaniu "tego jedynego", który za pewne jest ideałem piękna. Tak, tak. Kochałabym taki powstały kanon, gdyby nie to, że bohaterka tak diametralnie się zmienia. Nie jest już tą niechcianą, grubą bohaterką a istnym wcieleniem piękna. I tak z Anti Sue wracamy do Maryśki.

2. Nie spotyka miłości

Pozostaje tą swoją brzydką dziewką, której nic w życiu nie cieszy i nic w życiu nie pomoże. Napisana przez osobę, która naczytała się zbytnio tego typu poradników, która wciąż nie może zrozumieć reali prawdziwej postaci. I w sumie na tym koniec jej żywota.

I nie chce zostać odebrana jako osoba, która próbuje wam wmówić, że jakiej postaci nie stworzycie, tak czy siak będzie ona zła. Wystarczy napisać o umiarkowanej, nie nader pięknej czy brzydkiej postaci, a nadając jej prawdziwie ludzkich cech, z którymi utożsamią się i które pokochają wasi przyszli czytelnicy.

Mary Sue- Czyli mini poradnik jak uniknąć porażkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz