"Moja siostra zdradziła mnie z drzewem"
"Święty Mikołaj- O tym jak ożenił się z Wielkanocnym Królikiem, po trójkąciku z choinką"
"Ożeniłam się z lampą"
Yes, kreatywność na wysokim poziomie. Jednak... wyobraźcie sobie teraz czytanie/pisanie tej książki: "Pewnego razu, gdy ujrzałam drzewo, byłam pewna, że jest tym jedynym. Nie wiedziałam jednak, że mój ukochany, wpadł w oko też mojej siostrze... nie uwierzycie co zrobiła (...)"
No, bądźmy szczerzy. Tytuł zdradza całą marną fabułę tej książki. Oczywiście, nie śmiem twierdzić, że książka oparta na tej zasadzie byłaby zła. Wystarczy tylko sformułować tytuł tak, by brzmiał tajemniczo, nietuzinkowo a nawet odrobinę ekstrawagancko. Na przykład jakaś "Miłość o zapachu lasu" , "Świąteczny trójkącik" lub też "Świetlne serce" (dobra, nie wyszło, mam to w dupie)
W każdym razie, chodzi o to, by tytuły posiadały w sobie jakąkolwiek tajemnice, a nie by zdradzały całej fabuły. I tak NIE ŻEBY BYŁ TO HEJT (Żartujeeee, to będzie hejt i to mocny) aŁtoreczkom często zdarza się tym czymś rozwalić marną fabułę tej książki, bo zwykle pisze ją na podstawie tytułu. A kiedy tytuł jest do dupy, pisanie o nim, po prostu wychodzi podobnie-do dupy. Więc też, jeżeli masz pomysł na książkę/nie masz pomysłu na książkę, a chcesz ją napisać, radziłabym począć od tytułu, ukryć w nim znaną póki co tylko przez siebie tajemnice i pozwolić światu odkrywać ją krok po kroku. To lepszy pomysł, bardziej świadomy pomysł, na którym naprawdę warto opierać książkę.
BOŻE, O CO CHODZI. PISZĘ TO NA PODSTWIE TEGO CO CZYTAM, A NIE CO PISZE, I W SUMIE SAMA CZERPIĘ Z TEGO PORADNIKA INSTRUKCJE XDDDDDDDDDDDDDD
No, nie ważne.
W każdym razie. Wiemy o co chodzi. Wymyślanie takich tytułów, powinno urzeczywistniać opowieść, do której napisania dążymy. Powinna ona opierać się na zdarzeniach w niej, ale w taki sposób, by nie zdradzić na starcie jej przebiegu. Możemy korzystać z różnych zwrotów, przekształcać powiedzenia itp. lub też wytworzyć coś własnego, oryginalnego i po prostu pięknego.
Bo tak z innej beczki ważne jest, by był on jedynym takim, by dodać swemu dziełu własnych akcentów i oczywiście rozpoznawalności.
I tym akcentem, z powodu jawnego braku weny, zakańczam ten temat, z nadzieją, że dałam niektórym (w szczególności aŁtoreczkom) przykłady mądrości, z której warto korzystać.
CZYTASZ
Mary Sue- Czyli mini poradnik jak uniknąć porażki
RandomTworzenie postaci- coś, z czym każdy wattpadowy autor musi się zmierzyć. Zdaję sobie sprawę, jak trudne jest stworzenie dobrej, realistycznej postaci, z którą można się utożsamiać. Moje postacie, również potrzebują poprawek, ale chciałabym powstrzym...