(Not) Better story than Twilight

175 17 8
                                    

Za pewne nie raz spotkaliście się z wattpadowym fanfiction w temacie Dark Fantasy o wampirach. Mi osobiście zdarzyło się to kilka razy. A choć nie wiadomo jak bardzo kocham książki o wampirach to na wattpadzie (tych dobrych) jest BARDZO MAŁO, choć zdawać by się mogło, że fani tego gatunku, mają ciekawych opowieści pod dostatkiem. Ja osobiście, ani razu nie spotkałam się z prawdziwym dziełem, nie próbującym podrobić Zmierzchu (Z bardzo marnym skutkiem, zresztą). Prawda prawdą, ale nawet jeżeli nie ma być to podróbka, to trzyma się ona tego kanonu:

-Najsilniejszy z nich Król/ książę wampirów, spotyka bohaterkę

-Miał wiele "dziewczyn" (ZAWSZE MŚCIWYCH BLONDYNEK) ale dla bohaterki się zmienia.

-Rozpętują się regularne walki w wilkami bo bohaterka spodobała się też tamtejszej Alfie*

-Nasz kochany wampir musi być piękny, umięśniony, ma mieć czerwone oczy, ciemne włosy i MUSZĄ lecieć na niego wszystkie laski w królestwie. 

-Długo opiera się pięknemu zapachowi krwi bohaterki

-Pod koniec opowiadania czyni bohaterkę wampirzycą

 Uwielbiam wampiry. A może nawet lepiej: Kocham je. Dlaczego więc, musicie je tak psuć? Po każdym tego typu fanfiction mam ciągle odruch: Ja Pier**** i bieg do łazienki po wybielacz. To mnie po prostu boli. Dark fantasy jest jednym z moich ulubionych gatunków, zepsutym teraz na tyle, że po prostu coraz mniej w niego wchodzę. A szkoda, bo nigdy nie wie się, kiedy i w jakich okolicznościach, trafi się jakaś perełka. A jakby tego było mało wampir zawsze musi być trupioblady i pochodzić z USA. Czemu nie zrobić takiego ciemnoskórego, czegoś na styl Laurenta ze Zmierzchu. W sensie z wyglądu. Albo jak nie to pochodzić z Brazylii, by był trochę dzikszy, no albo nie wiem może z bardziej egzotycznych krajów z odrobinę normalniejszą karnacją. Nie żeby coś, ale ten blady, blady ziomek, po pewnym czasie zacząłby być podejrzany. Bo ja osobiście, z chęcią choć raz spotkała się z wampirem z innego kraju. Może trochę dzikszym? Z błyszczącymi oczami? Jeszcze się nie zdarzyło. BO ON PRZECIEŻ MUSI MIEĆ CZERWONE OCZY I BLADĄ SKURĘ. I KONIECZNIE CZARNE WŁOSY. No bo czemu by nie blond? Przecież te też są piękne. A nawet bardzo. 

Ale NIE. Taki jest już żywot Gary Stu. Ma określony wygląd i charakter. NIE MOŻE BYĆ NICZEGO WIĘCEJ.

Mary Sue- Czyli mini poradnik jak uniknąć porażkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz