Jessie J - Masterpiece
W drzwiach stoi średniego wzrostu brunetka o brązowych oczach. Ubrana w zwiewną kremową koszulę, marynarkę oraz ciemne rurki. W jednej dłoni trzyma komórkę, a jej wyraz twarzy jest nieco zakłopotany. Harry podobnie jak ja wpatruje się w nowo przybyłą osobę. Nikt z nas nie wie chyba co powiedzieć. Nawet Styles nie obdarzył ją jeszcze jakimś złośliwym komentarzem. Mierzy jej sylwetkę od góry do dołu. Kiedy telefon dziewczyny rozbrzmiewa wszyscy nagle jakby oprzytomnieli.
- To pokój 105, prawda? - odzywa się w końcu, a do mnie powoli dochodzi kto to może być.
- Tak - odpowiadam krótko.
- Uff, już myślałam, że coś pomieszałam - ociera teatralnie czoło, i prawie potykając się o własny bagaż, podchodzi do mnie z wyciągniętą w moim kierunku dłonią.
- Melissa McCall - uśmiecha się promiennie, ukazując rząd białych zębów, a w jej policzkach formują się dołeczki zupełnie jak u Harry'ego.
- Elena Powell - lekko potrząsam jej dłoń, a ona zaczyna się głupkowato śmiać.
- Prawie jak Power - puszcza mi oczko.
- Kim ty do cholery jesteś? - W końcu odzywa się Harry ze zdumioną miną.
- No tak, nie powiedziałam! Nowa współlokatorka - klasnęła podekscytowana w dłonie i przytula się do mnie, prawie mnie dusząc.
A więc już postanowione, że Hayley wyprowadziła się z akademika na dobre.
- Nawet sobie nie wyobrażacie jak ciężko było mi dojeżdżać codziennie do szkoły. To poranne wstawanie już mnie dobijało. Nie polecam mieszkania na obrzeżach miasta. Tyle czekałam aż zwolni się tutaj miejsce, a tu proszę wczorajszy telefon do mojej mamy i tak o to stoję przed wami w całej okazałości. Musicie mi teraz opowiedzieć co tutaj można robić - słowa z jej ust wylatują tak szybko, że mój mózg powoli za nią nie nadąża.
- Zamknij się, babo. Boli mnie głowa - Styles wciąga powietrze i łapie się za głowę. - Pierdolisz jak najęta, a to dla mnie za dużo.
- Harry - upominam go.
- Och - to jedyne co Melissa jest w stanie powiedzieć. - A to przypadkiem nie jest żeński kampus? Też tu mieszkasz, dziewczyno? - pyta, a ja uśmiecham się pod nosem, kiedy widzę minę chłopaka.
Patrzy na nią jak na idiotkę, a ta zakłada ręce pod piersiami. Toczą między sobą bitwę na spojrzenia, a ja jedynie przyglądam im się z politowaniem.
- Uważaj do kogo się zwracasz. Nie pozwalaj sobie za dużo jak na początek, bo również cię zniszczę - mówi to z taką pogardą w głosie, aż przechodzą mnie ciarki.
- Prawdopodobnie należysz do tych osób, które dużo mówią, a mało robią - fuka na niego.
Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem jej postawy w stosunku do chłopaka. Widać, że dziewczyna potrafi dobrze odpyskować i nie pozwoli sobie w "kaszę dmuchać". Styles podrywa się z łóżka i szybkim krokiem podchodzi do niej. Natychmiast podbiegam do nich i staję między nimi. Nie mam zamiaru być świadkiem jakichkolwiek rękoczynów w moim pokoju.
- Harry myślę, że już czas byś sobie poszedł - patrzę na niego i kładę dłoń na jego ramieniu, kiedy jego klatka gwałtownie się unosi.
- Właśnie, posłuchaj swojej dziewczyny - rzuca opryskliwie.
- Nie jesteśmy razem - mówimy oboje i wpatrujemy się z Harry'm w siebie nawzajem przez nieco dłuższą chwilę.
- Jak tam sobie chcecie - wzrusza ramionami, a jej komórka zaczyna wydawać dźwięk zwiastujący nową wiadomość.
Bierze urządzenie do rąk i z wielkim uśmiechem na twarzy jest zapatrzona w ekran. Nie trzeba długo czekać, aby zaraz usłyszeć po raz kolejny ten sam dźwięk i za chwilę kolejny. I tak przynajmniej dziesięć razy w ciągu minuty. Ona jedynie stoi i ciągle uśmiechając się, odpisuje szybko komuś. Ciekawość mnie zżera, aby dowiedzieć się o co chodzi i czy to coś ważnego, ale chyba nie tylko moja ciekawość bierze nade mną górę, bo zaraz chłopak stojący obok mnie postanawia się odezwać.
- Operator się tak tobą interesuje? - Harry pyta z szyderczym uśmieszkiem i wlepia w nią swój wzrok.
Kiedy ta nic nie odpowiada macha jej dłonią przed nosem, a ona pozostaje niewzruszona. Muszę przyznać, że dziwi mnie jej zachowanie. Wygląda to zupełnie tak, jakby cały świat dla niej nagle przestał istnieć i liczyłaby się dla niej tylko i wyłącznie komórka. Nie patrząc dokąd zmierza, cofa się i potyka się o bagaż. To jej wyraźnie nie przeszkadza, by oderwać wzrok od urządzenia. Siada na podłodze i po prostu wklepuje szybko coś na klawiaturze, a zaraz rozbrzmiewa ten pieprzony dzwonek. No cholera ile można? Jeśli tak to ma wyglądać to ja podziękuję. Chociaż w sumie wolę McCall niż tą szurniętą Hayley.
- Umm... Mel możesz chociaż przyciszyć dzwonki? Obawiam się, że moje uszy nie wytrzymają tego natarczywego dźwięku - próbuję w delikatny sposób jej wytłumaczyć, by wyłączyła to wkurzające pikanie co pół sekundy.
- Nie mogę, bo wtedy nie usłyszę, że Derek do mnie pisze - w końcu wyrywa się z transu i obdarza nas swoją uwagą.
- Kto to Derek? - Styles pyta z zaciekawieniem.
- No jak to kto? - pyta oburzona. - To przyszły mąż moich dzieci! - wyrzuca ręce w górę, a komórka ma prawie bliskie zderzenie z podłogą, jednak w porę zgarnia ją ponownie w swoje ręce.
- Wybacz, ale kto by chciał kogoś takiego? - Harry prycha, a ja rzucam mu upominające spojrzenie.
- Derek, a kto inny? Wiecie jaki on jest idealny? Ten uśmiech na każdym zdjęciu, czułe smsy - opowiada rozmarzona. - Ty nigdy taki nie będziesz, kolego - wytyka mu, a ten kręci z rozbawieniem głową.
- Nie dla mnie takie słodkie pieprzenie - wymija mnie i kieruje się już bardziej stabilnym krokiem w stronę wyjścia.
Idę tuż za nim, chcąc go odprowadzić do drzwi jak na każdego dobrego gospodarza przystało. Otwiera je i nachyla się w moją stronę, zostawiając przelotnie całus na moim policzku, po czym znika z prędkością światła na klatce schodowej.
Stoję jak wryta, nie mogąc uwierzyć co przed chwilą miało miejsce. Czy to możliwe, że Harry Styles mnie pocałował w policzek? Co mu do cholery musiało odbić, żeby to zrobił? On mnie nienawidzi, a ja jego, więc co to było?
- Nadal mam wierzyć, że to nie twój chłopak? - z zamyślenia wyrywa mnie chichot nowej współlokatorki.
O cholera i co teraz?
~*~
Co myślicie o nowej postaci? Podoba Wam się postać Melissy? Co to za buziak od Harry'ego? ☺
Piszcie Wasze opinie w komentarzach, to właśnie od nich jak i od gwiazdek, zależy częstość dodawania rozdziałów. ☺
Buziaki xx
CZYTASZ
The Victim || H. S.
FanfictionHistoria opowiada o osiemnastoletniej dziewczynie, Elen Powell. Przeprowadza się do Swansea by podjąć naukę na Blackburn College. Zamieszkuje w starym internacie Hartpury przeznaczonym wyłącznie dla płci żeńskiej. Zmaga się codziennie z nowymi przes...