26. Nie kochasz go.

1.3K 111 21
                                    

Mam nadzieję, że całkowicie nie skopałam tego rozdziału i, że ktoś tu jeszcze jest i czekał na nowy rozdział. ☺


Alex Clare - Too Close


Kolejny dzień w szkole mija mi dosyć dziwnie. Od samego rana mam jakiegoś pecha, a moja głowa boli mnie od przypływu zdarzeń, które miały miejsce dosyć niedawno. Najpierw zasnęłam do szkoły, gdyż nie mogłam w nocy zasnąć. Ciągle miałam w głowie te dwa słowa wypowiedziane przez Zayn'a. Ciężko było mi powiedzieć, że też go kocham, bo jakoś sama przed sobą bardzo późno przyznaję się do swoich uczuć, a co dopiero powiedzieć komuś, że się go kocha, będąc z nim zaledwie kilka tygodni. Dla mnie jest to zdecydowanie za szybko na wyznawanie miłości. A może tak naprawdę ta chemia co była między mną, a Malikiem, gdy byliśmy tylko przyjaciółmi, po prostu zniknęła? Nie chciałam go krzywdzić, mówiąc, że nie odwzajemniam jego uczuć, dlatego to przemilczałam. Zresztą nie miałam szansy cokolwiek powiedzieć, bo zaraz zaczął mnie całować. Jeszcze tak głośno to powiedział, że miałam wrażenie i nadal mam, że było to nieco na pokaz. Nie chciałabym, żeby to okazało się prawdą.

W szkole cały dzień łaził za mną krok, w krok, jakby bał się, że zaraz gdzieś ucieknę. Muszę przyznać, że nie czułam się z tym komfortowo. Nawet nie mogłam w spokoju porozmawiać z Care o tym wszystkim co się stało, bo mnie tak jakby pilnował. Na szczęście jego zespół ma teraz próbę, więc mogę trochę odetchnąć i na spokojnie udać się do biblioteki, by poszukać materiału na referat z chemii. Nie mam zamiaru wziąć się za niego w ostatniej chwili, bo znów wyjdzie na to, że przez ciągłe przekładanie zapomnę o nim i nie dostanę zaliczenia. Coraz częściej zdarza mi się nie odrabiać zadań domowych, albo być nieprzygotowaną na lekcje. Muszę coś z tym koniecznie zrobić, bo długo tak nie pociągnę. Trzeba się wziąć w końcu w garść i nadrobić to wszystko. Mniej przyjemności, a więcej nauki. Żeby dostać się na wymarzone studia, naprawdę trzeba się postarać.

Witam się z panią bibliotekarką i idę między regałami z książkami, w poszukiwaniu tych potrzebnych do wykonania referatu. Szczerze, to z chęcią położyłabym się na tej posadzce i przykryła nimi siebie całą, zasypiając w długi sen. Jestem tak okropnie zmęczona, a to dopiero początek tego wszystkiego co mnie czeka. Kiedy znajduję odpowiedni materiał na wypracowanie, idę ze stertą książek i czasopism naukowych do jednego z wolnych stolików. Oddycham głęboko i wiążę włosy w kitkę, by nie przeszkadzały mi, opadając mi na oczy. Pozbywam się także mojej bluzy i zostaję w samej czarnej bokserce. Teraz na pewno będzie pracować mi się lepiej i sprawnie.

Niestety to nie takie proste jak mogłoby się wydawać... Przez jakieś dobre pół godziny zapisałam może jakieś pięć zdań, bo moje myśli postanowiły się skupić na czymś innym, a raczej kimś. W mojej głowie, co jakieś pięć minut, pojawiał się obraz Harry'ego. Jego idealne rysy twarzy, dołeczki w policzkach, zielone oczy, kręcone włosy, które są schowane pod kolorową bandaną. Uśmiech, który wywoływał we mnie tyle skrajnych emocji. Nie mogę przestać sama do siebie się uśmiechać, gdy przypominam jak przekomarzał się z Evan'em i dobrze dogadywał się z moimi rodzicami. Wtedy był szczęśliwy. Wiedziałam, że to jest prawdziwa twarz Harry'ego, która jest schowana pod maskami obojętności i debilizmu, jakim nieraz się wykazuje. Jego smutna twarz, gdy widzi mnie z Zayn'em i odchodzi, kręcąc głową, jakby nie dowierzając co się tak naprawdę dzieje. Czy mogłam go tym zranić?

Stop! Dlaczego myślę o nim, zamiast o moim chłopaku, który, do cholery, wyznał mi miłość?! Powinnam skakać ze szczęścia, a co robię? Wyobrażam sobie Styles'a, przez którego często czuję się jak śmieć i staję się pośmiewiskiem wśród wielu osób. Co ze mną nie tak?!

The Victim || H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz