57. Całe moje życie to kłamstwo.

326 38 14
                                    

Mam nadzieję, że rozdział przypadnie Wam do gustu i zostawicie po sobie opinię w komentarzu. Byłabym naprawdę wdzięczna! ♥

Drake - Fake Love

Jestem zaskoczona i nieco przerażona niezapowiedzianą wizytą mojego chłopaka. Myślałam, że zobaczymy się dopiero jutro w szkole. W sumie liczyłam na to, że spędzi cały dzień i wieczór ze swoją ciocią, a tu taka niespodzianka. Cieszę się, że go widzę, ale on wydaje się być zdenerwowanym lub czymś przejętym. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało.

- Co tutaj robisz? - pytam zaciekawiona, ściągając buty i odwieszając płaszcz.

Podchodzę do Harry'ego i nachylam się, aby pocałować go w policzek, ale on natychmiast się ode mnie odsuwa. Zaskakuje mnie jego zachowanie i zaczynam odczuwać lekki niepokój.

- Co się stało? - siadam obok niego, a on prycha pod nosem, kręcąc głową.

- Harry? Powiedz coś – ponaglam go i dotykam jego ramię, a on natychmiast wstaje i kopie krzesło stojące obok.

Krzywię się na ten dźwięk. Czym zawiniło mu to krzesło?

- Co się stało? - przedrzeźnia mnie, ale na szczęście w końcu się odzywa. - Serio o to pytasz? - śmieje się.

- Tak, serio – odpowiadam, wiążąc włosy w koka. - Wracam do domu, a ty siedzisz tutaj przy zgaszonym świetle, kopiesz moje krzesło bez powodu i jesteś jakiś milczący. Karzesz mi się domyślać zamiast powiedzieć o co ci chodzi? Nie wiem co się stało więc może mógłbyś być tak łaskawy i mi to wyjaśnić? - jestem już naprawdę zaniepokojona.

- Zayn się stał - poirytowany macha rękoma. - Już wiesz?! - podnosi na mnie głos, a ja zastanawiam się jak dowiedział się o moim spotkaniu z Zayn'em, bo to zapewne o nie chodzi.

- Uspokój się, dobrze? - staram się go uspokoić. - Nic złego nie zrobiłam i nie masz być o co zazdrosny, naprawdę. Myślałam, że ostatnim razem dosadnie ci wytłumaczyłam, że oprócz przyjaźni nic między nami nie ma, więc dlaczego się złościsz? - naprawdę miałam nadzieję, że wyjaśniliśmy sobie sprawę z Malikiem, ale najwidoczniej się przeliczyłam.

- Jak mam być spokojny kiedy ty za moimi plecami spotykasz się z tym kretynem? - coraz żwawiej wymachuje rękoma. - Tylko czekaliście na to aż nie będzie mnie w pobliżu, żeby się spotkać. Jak mogłem być tak ślepy... - mówi tak jakby do siebie. - Udawałaś to wszystko... naszą miłość... mówiłaś, że mnie kochasz, a tak naprawdę chciałaś się razem z nim na mnie odegrać. Dlaczego się tego nie domyśliłem? - nie mogę wysłuchiwać tych oszczerstw.

Wstaję z łóżka i podchodzę do niego. Staję przy nim i łapię go za ramiona, potrząsając nim.

- Harry, co ty wygadujesz? To nieprawda. Niczego nie udaję, możesz mi wierzyć. Tylko ciebie kocham, proszę przestań wygadywać takie głupoty – kręci głową i próbuje mnie od siebie odepchnąć, ale stawiam mu opór. 

Jak może mówić coś takiego, po tym wszystkim co zaszło między nami? Nigdy bym go nie zdradziła ani nic z tych rzeczy. Jest dla mnie najważniejszy i tylko jego kocham, a on mnie tak perfidnie osądza.

- To fałszywa miłość. Całe moje życie to kłamstwo... Jestem pieprzoną porażką – po tych słowach nie wydaje mi się, żeby tylko i wyłącznie Zayn był przyczyną jego wybuchu.

Dostrzegam w nim smutek i chcę go pocieszyć, bo coś mu się przytrafiło, a do tego wszystkiego doszedł jeszcze Malik. Zaczynam się o niego martwić.

- Do cholery, posłuchaj mnie. Wszystko ci opowiem, dobrze? - jego wzrok jest pusty, a twarz ze złości przybrała maskę zrezygnowania.

- Wszyscy dookoła mnie okłamują... Dlaczego mi to zrobiłaś, El? - jego widok łamie mi serce, w jego słowach słychać zawód i ból.

The Victim || H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz