49. Seksowna koszula, Styles.

500 54 9
                                    

Rozdział dodaję tradycyjnie w moje już 20. urodziny! ♥

Mam nadzieję, że się Wam spodoba i podzielicie się swoimi odczuciami w komentarzach. ♥


Ella Eyre - We Don't Have To Take Our Clothes Off


Podczas całotygodniowej gonitwy w zaliczaniu przedmiotów i poprawianiu ocen na lepsze, musiałam znaleźć także odrobinę czasu, aby zorganizować coś z okazji urodzin Harry'ego. Prawdopodobnie przeoczyłabym je, bo nigdy nie wspominał mi kiedy je ma, ale na szczęście Louis zaczepił mnie w zeszłym tygodniu i spytał czy coś razem zorganizujemy. Cieszyło mnie, że Tommo był oddanym przyjacielem i pamiętał o kumplu oraz sam wyszedł z inicjatywą. Nie musiałam się długo zastanawiać czy się zgodzić, bo to było wręcz oczywiste. Podzieliliśmy się obowiązkami. Tomlinson zajął się zaproszeniem znajomych lokowanego, a ja zarezerwowałam dla nas dużą lożę w jakimś nowo otwartym klubie, a także wynajęłam tam dla naszej dwójki pokój. Na trzecim piętrze tego budynku znajdował się hotel. Chciałam, aby dzisiejszej nocy nasz związek przeszedł na jeszcze wyższy poziom.

W sobotę po południu dopięłam wszystko na ostatni guzik, aby dzisiejszego wieczoru zrelaksować się w dobrym towarzystwie. Starałam się za wszelką cenę nie wygadać Harry'emu, że coś szykuję. Wczorajszego wieczora zadzwonił do mnie, aby spytać jakie mam plany na sobotę i czy nie chciałabym gdzieś z nim wyskoczyć, ale stanowczo mu odmówiłam. Wykręciłam się nauką, więc zawiedziony odpuścił, mówiąc, że w takim razie wyskoczy gdzieś z Lou. Mój plan był taki, że chłopak Caroline pójdzie razem ze Styles'em do tego klubu, a wtedy ja wraz z jego znajomymi niespodziewanie się tam pojawimy. Mam nadzieję, że plan wypali.

Ubrana w czarną zwiewną sukienkę i wzorzyste rajstopy oraz kanapę, czekałam na parkingu kampusu, na Niall'a. Obiecał, że zawiezie mnie do klubu, za co szczerze byłam mu wdzięczna. Nie obawiałam się jazdy z nim tak jak to miało miejsce w przypadku Jesse'a. Właśnie, jeśli już o nim mowa, to tak jak sobie obiecałam, jak tylko wróciłam do domu, natychmiast zadzwoniłam do Harry'ego i opowiedziałam mu o całej sytuacji z jego kolegą. Był nie tylko zdziwiony, ale także niesamowicie wkurzony, bo w ogóle nie prosił go o to, aby mnie odwiózł do akademika. Obiecał, że z nim porozmawia i dosadnie wytłumaczy, że ma się trzymać z daleka ode mnie. Obawiałam się jednak, że jeśli mój chłopak pokaże mu, że jestem dla niego ważna, on wykorzysta to i nawet mógłby mi coś zrobić. Nikt nie wie, co w takim człowieku jak Jesse może siedzieć. Co prawda bałam się także o lokowanego, bo jakby nie patrzeć, to ostatnim razem zauważyłam, że to ten wytatuowany chłopak jest na wyższej pozycji w tym ich całym interesie. Nie chciałam, aby stała mu się jakakolwiek krzywda.

- Elen - Niall zatrzymuje się swoim Mini Cooperem tuż obok mnie i woła mnie przez otwartą szybę.

- Cześć - witam się ze wszystkimi i zajmuję miejsce na tylnym siedzeniu obok uśmiechniętej Kenny i Hayley. Oprócz nich na przodzie siedzi jeszcze Liam.

- Mam nadzieję, że nic nie wypaplałaś Harry'emu - pyta zaczepnie czerwonowłosa, a zaraz po tym puszcza mi oczko.

- Nie - kręcę głową, po czym dodaję - aż sama się sobie dziwię - uśmiecham się do niej.

- Liczę, że będzie cholernie zaskoczony jak tam wszyscy tak nagle wpadniemy - Kenna śmieje się, klepiąc mnie w udo, na co przewracam oczami.

Od kiedy jestem oficjalnie z Harry'm, moje relacje z jego przyjaciółkami znacznie się poprawiły. Nie są już dla mnie niemiłe tak jak kiedyś, wręcz przeciwnie. Na przerwach same zapraszają mnie do swojej grupki, co naprawdę doceniam. Care pogodziła się z Hayley, choć czasami rzucą do siebie jakimś kąśliwym żartem, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano, więc tym bardziej od razu się nie polubią. Czasami denerwuje mnie bezpośredniość Kenny, ale myślę, że jeszcze zdążę się do tego przyzwyczaić.

The Victim || H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz