Brick + Mortar - Locked In A Cage
Za mną stoi nie kto inny jak, Harry.
Wycieram dłonie w zielony papierowy ręcznik, po czym wyrzucam go do śmietnika. Mimo wszystko staram się zachować spokój i nie zwracać na niego uwagi. Może sobie pójdzie.
- Czego chcesz? - Pytam chłodno.
Na swoje pytanie, dostaję od niego jedynie leniwe wzruszenie ramionami.
- Przez ciebie mogę mieć kłopoty z dyrektorem, jakoś specjalnie nie przepada za mną.
- Cóż, nie dziwie się mu..- mamroczę pod nosem - gdyby nie twoje głupie komentarze nie miałbyś żadnych kłopotów, sam na to zapracowałeś Harry.
- Nie rozumiesz - przewraca oczami poirytowany i stojąc obok mnie opiera się niezdarnie o brudną umywalkę.
-Tak, masz rację kompletnie nie rozumiem twojego zachowania. Zachowujesz się jak dupek wobec mnie. - Wyrzucam z siebie spokojnie, chociaż w środku gotuje się we mnie.
Ten tylko śmieje się cicho pod nosem, mając kompletnie gdzieś moje słowa. Zirytowana wypuszczam głośno powietrze, zakładając ręce na piersi. Przez co Harry jeszcze głośniej zaczyna się śmiać, bawiąc się tym swoim naszyjnikiem i patrząc na mnie jak na idiotkę.
Po co ja w ogóle tu jeszcze stoję z tym kretynem?
- Twoje zachowanie jest takie dojrzałe..- wzdycham sarkastycznie.
- Zachowujesz się jak małe dziecko. - Rzuca, szczerząc się do siebie samego.
- To ty przychodzisz tutaj po tym wszystkim, jak gdyby nigdy nic i śmiejesz się jak głupi.
- Pragniesz mnie. - Po raz kolejny wzrusza ramionami.
Bez dłuższego zastanowienia wymierzam mu siarczystego policzka w twarz. Chłopak łapie się za bolące miejsce, a ja widzę jak łagodne zielone tęczówki, zmieniają swój kolor na o wiele ciemniejszy. Sama nie mogę uwierzyć w to, że odważyłam się na taki czyn z mojej strony. Chłopak łapie mnie gwałtownie za oba nadgarstki i przyciska do zimnej kafelkowej ściany. Moje serce mało co nie wyskoczy mi z klatki piersiowej. Zacieśnia uścisk na nadgarstkach na co przymykam swoje powieki. Przybliża swoje usta do mojego ucha i szepcze:
- Jeszcze raz, pierdolony raz, podniesiesz na mnie rękę, to źle się to dla ciebie skończy. - Do moich oczu napływają ponownie łzy. Nie tylko z powodu, że moje nadgarstki są ściśnięte przez jego długie palce, ale przez to, że ja naprawdę zaczynam się go bać.
- Zrozumiałaś? - Warczy, uderzając moim ciałem o ścianę.
Kiwam twierdząco głową, a pojedynczy szloch wydobywa się spomiędzy moich ust.
- Pytam się czy, kurwa, zrozumiałaś?! - Krzyczy, a ja odnajduję w sobie resztki sił i zbieram się by mu odpowiedzieć.
- T-tak. - Odpowiadam i podciągam nosem choć wiem, że to nieładnie.
- No to się rozumiemy. - Uwalnia moje nadgarstki i opuszcza toaletę, gdy rozbrzmiewa szkolny dzwonek, oznaczający koniec lekcji.
Pocieram dłońmi o bolące miejsca i syczę z bólu. Zagryzam tak bardzo dolną wargę, że po chwili czuję w ustach metaliczny smak. Wypuszczam głośno powietrze i trzepoczę rzęsami, by pozbyć się niechcianych łez. Nagle pomieszczenie wypełnia szmer rozmów dziewczyn, które chcą skorzystać z toalety.
- Wszystkie wolne? - Pyta brunetka, uśmiechając się do mnie. Na początku nie wiem co ma na myśli. Wszystko przez tą sytuację, która miała miejsce kilka chwil przedtem.
CZYTASZ
The Victim || H. S.
FanfictionHistoria opowiada o osiemnastoletniej dziewczynie, Elen Powell. Przeprowadza się do Swansea by podjąć naukę na Blackburn College. Zamieszkuje w starym internacie Hartpury przeznaczonym wyłącznie dla płci żeńskiej. Zmaga się codziennie z nowymi przes...