Alex stał na poboczu żwirowego podjazdu intensywnie wpatrując się w swoje buty. Kiedy wreszcie nadarzyła się okazja, by szczerze porozmawiać z wujkiem on nie był nawet w stanie spojrzeć mu w oczu.
Czuł się nieco zdradzony, może nawet skrzywdzony. Minął kolejny miesiąc, a Alaric oprócz paru rutynowych wymian zdań dotyczący głównie szkoły chłopaka w ogóle się do niego nie odzywał. Zawsze miał jakąś wymówkę – delegacja, dużo pracy, jakieś tajemnicze spotkania...
Chłopak był niemal pewien, że to wszystko było tylko po to, by nie spędzać z nim czasu. Ale dlaczego? Przecież zanim dowiedział się o istnieniu świata magii ich stosunki były o wiele lepsze. Odniósł wtedy wrażenie, że wujek naprawdę go polubił. Dlaczego więc nie mogli do tego wrócić? Czy to, że Alex wiedział już gdzie i po co mężczyzna znika na całą noc co miesiąc naprawdę aż tak wszystko komplikowało? Przecież Blaise też był wilkołakiem i jakoś nie przeszkadzało mu to w dość częstych rozmowach z chłopakiem.
Alex kompletnie nie rozumiał zachowania swojego wujka. Nie ważne jak na to patrzył, nie był w stanie znaleźć nawet najmniej prawdopodobnych powodów ciągłego zbywania i ignorowania jego usilnych prób dotarcia do mężczyzny. Parę dni temu stwierdził, że już dłużej nie może. Poddał się. Gniew i złość na Alaric'a przechyliły wreszcie szalę. Postanowił przestać próbować. Zostawić go samemu sobie. Nie wygra przecież z prawie trzydzieści lat starszym od niego, upartym mężczyzną.
Teraz jednak nie był zły. Stał wpatrzony w ziemię i czuł jak w jego głowie zaczynają formować się dość silne wyrzuty sumienia.
- Hej, młody... - tu podniósł lekko głowę, jednak zanim zdążył cokolwiek zobaczyć został zamknięty w szczelnym, niedźwiedzim uścisku.
Aleksa zamurowało. Alaric go przytulił. Po chwili, gdy jego zszokowany umysł ponownie zapanował nad sytuacją, chłopak odwzajemnił uścisk. Alaric nigdy wcześniej czegoś takiego nie robił. Owszem, okazywał emocje, czasem nawet się śmiał, ale nigdy nie tak... bezpośrednio? To był pierwszy raz, kiedy okazywał je fizycznie; pierwszy raz, kiedy przytulił siostrzeńca.
- ...uważaj na siebie – wyszeptał mężczyzna, niemal niesłyszalnym głosem.
Chłopak tylko lekko pokiwał głową. Wiedział, że wujek nie będzie w stanie tego zobaczyć, ale nie mógł nic powiedzieć. Nie do końca wiedział, dlaczego taki drobny gest tak bardzo go wzruszył.
Trwali tak jeszcze chwilę w kompletnej ciszy. Żaden z nich nie chciał puścić tego drugiego. Alex chciał najpierw opanować pchające mu się do oczu łzy, a Alaric... Alaric tego potrzebował. Nie ważne, jakie sprawiał wrażenie, ten chłopiec był dla niego bardzo, bardzo ważny.
- Może zgarnę cię w sobotę? – zaczął mężczyzna puszczając wreszcie chłopaka – mielibyśmy cały dzień dla siebie...
Alex otarł dyskretnie oczy krańcem rękawa. Rozpoznał, czym tak naprawdę była ta propozycja. Pokiwał potwierdzająco głową, jednak zanim zdążył coś odpowiedzieć telefon starszego mężczyzny zaczął głośno dzwonić.
Alaric wyciągnął urządzenie z kieszeni z cichym, podirytowanym westchnieniem. Szybko zerknął na ekran. Nie wyświetlała się na nim żadna nazwa kontaktu, tylko jakiś losowy numer.
Po chwili jednak, Alex przekonał się, że numer nie był aż tak bardzo przypadkowy, a przynajmniej nie dla jego wujka. Obserwował, jak twarz mężczyzny zmienia wyraz. Jego mięśnie wyraźnie się spięły, a szczęka mocno się zacisnęła. Przez krótki moment po prostu wpatrywał się lekko rozszerzonymi oczami w dzwoniący telefon. Po paru sekundach szybko przeciągnął palcem po ekranie odrzucając tym samym połączenie, po czym od razu zablokował kontakt. Zachowanie Alarica nieco zaintrygowało stojącego tuż obok chłopaka.

CZYTASZ
The Dark Forest
FantasyAlex jest przeciętnym siedemnastoletnim chłopakiem, wiodącym względnie normalne życie. Wyróżnia się jedynie tym, że w jego życiu od dłuższego czasu brakuje dwóch bardzo ważnych osób - jego rodziców, którzy zginęli w wypadku gdy chłopiec miał trzy la...