Na stoliku tuż pod jego nosem z głośnym hukiem wylądowała gruba książka. Chłopak zmierzył ją krytycznym wzrokiem po czym westchnął ciężko. Zrezygnowany z powrotem schował głowę w ramionach. Dopiero teraz odczuł, że zeszłej nocy przespał zdecydowanie za mało godzin. Przymknął powieki. Już po chwili poczuł pod nimi znajome pieczenie.
- Wstawaj – mruknął bardzo niezadowolony głos gdzieś nad jego głową.
Alex jedynie jęknął żałośnie w odpowiedzi, jednak Rachel była nieugięta. Zaczęła coraz mocniej szturchać go długopisem w głowę.
Zrezygnowany na powrót podniósł się ze stolika i spojrzał na dziewczynę. Ona również wydała mu się bardzo zmęczona. Widok ten mocno go zdziwił. Bardzo rzadko widywał ją w takim stanie. Nawet po ośmiogodzinnym dniu w szkole, a już zwłaszcza nie, kiedy katowała go lekcjami, Rachel nigdy nie była tak zmęczona.
- Dobrze się czujesz? – zapytał zatroskanym tonem.
- Nie zmieniaj tematu – warknęła niemal odruchowo.
Alex tylko w milczeniu wpatrywał się w jej twarz. Coś jest nie tak.
Rachel opuściła wzrok na leżący przed nią zeszyt. Ręką automatycznie z powrotem sięgnęła po długopis. Zaczęła nim nerwowo stukać w powierzchnię stolika.
- Przepraszam – wypaliła po chwili, ponownie porzucając długopis.
On nadal nic nie mówił. Czuł się winny. Przecież już ostatnim razem, kiedy siedzieli w kawiarni widział, że jest bardzo smutna. Teraz była poddenerwowana i zmęczona, a on nawet nie zauważył, że coś ją męczyło. Po prostu raz ją pocieszył i zignorował problem. Sprawę pogarszał jeszcze fakt, że być może sam spowodował dręczący ją problem.
- Po prostu trochę pokłóciłam się z... kimś, a niedługo jest wigilia i możliwe, że się już przed nią nie zobaczymy i w ogóle długo potem... Czemu ona musi być taka uparta? – ostatnie pytanie zawisło w powietrzu.
Alex przeczuwał, że dziewczyna zastanawiała się nad odpowiedzią na nie przez całą ostatnią noc.
- O co chodzi? – zapytał po chwili – Jeśli chcesz o tym gadać. Może zrobi ci się trochę lepiej...
Rachel pokiwała głową i uśmiechnęła się do niego słabo. Chłopak wyraźnie widział, że z całych sił próbuje powstrzymać się od płaczu.
- Dzięki – powiedziała bardzo cicho, próbując opanować trzęsienie głosu.
Powolnym ruchem odsunęła na bok wszystkie leżące przed nią zeszyty.
- Moja mama... - wzięła jeszcze jeden głęboki oddech.
Widać było, że nie przychodzi jej to łatwo. Po chwili jednak udało jej się nieco opanować i kontynuowała, już spokojniej, ale wciąż bardzo cicho:
- Moja mama dostała pracę... to znaczy dużą promocję w pracy. W każdym razie chodzi o to, że żeby ją dostać musi na parę miesięcy wylecieć do głównej siedziby tej całej firmy... Lot ma dokładnie dwudziestego drugiego grudnia. Oczywiście, ani na chwilę się nie zawahała. Przyszłość, kariera i te sprawy... - tu Rachel mocno zacisnęła ręce w pięści – Nie chciała nawet słuchać. Zupełnie jakby kompletnie nie obchodziło jej, co ja czuję... A teraz jesteśmy na siebie obrażone, a ona zaraz wyjeżdża...
Jej oczy niebezpiecznie się zaszkliły.
Alex przez chwilę nic nie mówił. Już sam początek wypowiedzi dziewczyny przyniósł mu dużą ulgę. Martwił się, że Rachel zaczęła podejrzewać coś o magii i jego tajemniczych zniknięciach z niektórych lekcji. Teraz jednak okazało się, że powód jej smutku był dużo bardziej... normalny.

CZYTASZ
The Dark Forest
FantasyAlex jest przeciętnym siedemnastoletnim chłopakiem, wiodącym względnie normalne życie. Wyróżnia się jedynie tym, że w jego życiu od dłuższego czasu brakuje dwóch bardzo ważnych osób - jego rodziców, którzy zginęli w wypadku gdy chłopiec miał trzy la...