Głośny krzyk Joe rozdarł ciszę nocną. Chłopak gwałtownie usiadł na łóżku, cały zlany potem. Jego ciało zaczęło się trząść, gdy rozpaczliwie próbował nabrać powietrza do płuc. Coś jednak mu przeszkadzało. Krztusił się czymś, choć nie wiedział, co to mogło być. Zaczął szamotać się w pościeli, nie będąc w stanie pozbyć się nieznanej blokady.
Po chwili, jednak się zatrzymał. Poczuł bowiem bardzo charakterystyczny, metaliczny posmak w ustach. Krew. To ona blokowała jego drogi oddechowe. Zalewała gardło oraz wypełniała jego usta. Jednak nie była to byle jaka krew. Nie... Joe doskonale znał ten smak. To była krew kogoś bardzo dobrze mu znanego.
Nie... Nie, nie! – jego oczy rozszerzyły się ze strachu. Próbował wypluć duszącą go ciecz, jednak, gdy próbował nic nie wylatywało z jego ust. Bo tak naprawdę nic w nich nie było.
Joe dusił się jeszcze przez parę sekund, aż w końcu, powoli niewidzialna krew zniknęła z jego gardła. Przez chwilę siedział bez ruchu, próbując zrozumieć, co się przed chwilą stało. Po paru minutach cicho podkulił nogi i... zaczął płakać.
Tak, Joe, ten bezduszny, egoistyczny wampir Joe, płakał. Nie miał już siły dłużej odpychać od siebie tych wspomnień, nie kiedy nawiedzały go nawet w snach.
● ● ●
- J - Joe? Co się...? - niski chłopak stał na środku ciemnego pokoju i patrzył na swojego przyjaciela z niemym przerażeniem w oczach. Jego twarz z sekundy na sekundę stawała się bledsza, a jego błękitne oczy były jeszcze szersze, niż zazwyczaj. Dywan w małym saloniku był prawie cały pokryty krwią. Po krótkiej chwili mały chłopak dostrzegł z narastającym przerażeniem, że była to krew ludzka.
- J - Joe... - wyszeptał drżącym głosem teraz już naprawdę przerażony chłopak. Zabrzmiało to jakby miał się zaraz rozpłakać.
Młody wampir również nieco pobladł, zdawszy sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. To niemożliwe - myślał - to nie mógł być on. Wtem powróciło do niego wspomnienie pewnej szczególnej rozmowy.
Ale Eiden powiedział... - nagle wszystko wydało się jasne. Wszystkie niepełne informacje, strzępki podsłuchanych wcześniej rozmów i wszystkie zasłyszane plotki zaczęły składać się w jedną, spójną i logiczną całość. Chłopak poczuł, jak krew w jego żyłach zaczyna się gotować. Kurtyna ślepej wściekłości zaczęła zasnuwać jego umysł. To on - myślał chłopak - to musiał być on. I wtedy, na hali... Joe czuł, jak jego umysł coraz bardziej zbliża się do granicy, której obiecał sobie nigdy więcej nie przekraczać. Wiedział, że jeśli to zrobi może stać się coś bardzo, bardzo złego, coś czego chłopak mógłby potem bardzo żałować. Jednak obecna wściekłość i furia, a nade wszystko to okropne poczucie wielkiej zdrady sprawiały, że chłopak nie dbał o nic. Do tego wszystkiego dochodził jeszcze silny zapach świeżej, ludzkiej krwi. Umysł chłopaka toczył ostatnią bitwę o pozostanie przy zdrowych zmysłach, jednak zwierzęcy instynkt powoli przejmował nad nim kontrolę.
Ten właśnie moment wybrał jego, jak lubił go do tej pory określać bliski przyjaciel, by odezwać się, już po raz trzeci.
- J - Joe? - Tym razem jego głos był jeszcze cichszy niż poprzednio. Młodego chłopaka przygniatała ciężka aura unosząca się w pokoju. Gniew odczuwany przez wampira zdawał się wysysać z jego płuc cały tlen oraz odbierać mu możliwość nabrania nowej porcji powietrza. Chłopak znał to uczucie bardzo dobrze, jeszcze ze swojego dzieciństwa. Wampir stojący przed nim nie był po prostu zły, on był zły na niego. Ale dlaczego? Tego młody czarownik nie mógł zrozumieć. Byli przecież przyjaciółmi... a może nawet i czymś więcej. Ich relacja zdawała się wiecznie dryfować pomiędzy dwoma stadiami. Ostatnio jednak starszy z chłopaków zdawał się usiłować sprowadzić ją bliżej do jednego z nich. Więc dlaczego nagle wpadł w tak wielką furię? Chłopak poczuł, jak jego ciało zaczyna się trząść, powoli tracił nad nim kontrolę. Pomimo swoich bogatych doświadczeń, nigdy jeszcze nie był wystawiony na tak wielki gniew.

CZYTASZ
The Dark Forest
FantasyAlex jest przeciętnym siedemnastoletnim chłopakiem, wiodącym względnie normalne życie. Wyróżnia się jedynie tym, że w jego życiu od dłuższego czasu brakuje dwóch bardzo ważnych osób - jego rodziców, którzy zginęli w wypadku gdy chłopiec miał trzy la...