- ...a to jest pani Johnes, szkolny psycholog od spraw nadnaturalnych. Możesz się do niej zwrócić z każdym... magicznym lub dziwnym problemem. Na razie będzie twoim szkolnym opiekunem. Dopóki nie przyzwyczaisz się do tego wszystkiego będziesz także mieć z nią cotygodniowe sesje. Nie martw się, wpleciemy ci je w plan lekcji, więc będziesz miał dokładnie tyle samo czasu wolnego co poprzednio - tutaj dyrektor urwał z lekkim, zachęcającym uśmiechem.
Był to starszy mężczyzna, jak Alex przypuszczał mógł mieć z pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt lat. Jego niegdyś kruczoczarne włosy teraz były mocno przyprószone siwizną. Jasnoniebieskie oczy wyblakły nieco, wraz z upływem czasu, ale po jego rysach nadal można było śmiało stwierdzić, że za czasów swojej młodości musiał być bardzo przystojny.
Siedzący w wygodnym fotelu naprzeciwko mężczyzny Alex, pokiwał głową na znak, że rozumie. Popatrzył na dyrektora pustym wzrokiem, a potem przeniósł swoje niewidzące spojrzenie na stojącą obok niego nauczycielkę i kiwną głową na powitanie. Nie odezwał się jednak ani słowem.
Starszy mężczyzna jedynie westchnął z rezygnacją. Od pół godziny nie udało mu się uzyskać od chłopaka żadnej werbalnej odpowiedzi. Poza krótkim powitaniem Alex nie odezwał się ani słowem. Ma dużo do przemyślenia - stwierdził i postanowił nie przetrzymywać dłużej chłopaka. Kiwnął głową do stojącej obok kobiety. Na ten gest przysunęła się ona do chłopaka.
- Alex - powiedziała cicho, by zyskać jego uwagę. Gdy chłopak skierował na nią swoje puste spojrzenie kontynuowała - musimy wykonać na tobie parę testów... Nic poważnego. Po prostu musimy wiedzieć, kim dokładnie jesteś... To znaczy jaki rodzaj magii posiadasz - po tych słowach zawahała się, gdy jednak nie dostrzegła żadnego śladu oporu na twarzy chłopaka dodała jeszcze, tym razem nieco łagodniej - Nie robimy tego za każdym razem, ale w twoim przypadku nie wiemy prawie nic. Nawet tego, kim byli twoi rodzice... - znowu spojrzała niepewnie na chłopaka, jakby sprawdzając, czy zareagował na wspomnienie o rodzicach.
Alex jedynie ponownie pokiwał głową.
- Rozumiem... - powiedział powoli - jakiego rodzaju testy ma pani na myśli? - zapytał, po czym spojrzał na nauczycielkę już nieco przytomniejszym wzrokiem.
- Nic poważnego - odpowiedziała, zadowolona, że wreszcie się odezwał - jak na razie chciałabym tylko pobrać próbkę twojej krwi. Pozwolisz?
Alex znowu pokiwał głową, po czym podwinął rękaw swojej bluzy. Pani Johnes odwróciła się, szukając w szufladzie biurka potrzebnej do wykonania testu strzykawki. W międzyczasie dyrektor znów zabrał głos:
- Chciałbym także zadać ci jeszcze parę pytań - powiedział, a chłopak znów tylko skinął głową.
- Miałeś ostatnio jakieś dziwne doświadczenia? Nagłe bóle głowy? Wyostrzone zmysły? Nasilone emocje? Niekontrolowany gniew? - na wszystkie te pytania Alex tylko kręcił przecząco głową.
- A coś innego? - chłopak zawahał się, nadal nie był pewien, jak dużo chce im powiedzieć.
- Tak, ale... - zaciął się.
- Słucham. Musisz zrozumieć, na tym etapie wszystko może mieć jakieś znaczenie - powiedział dyrektor.
Alex wziął głęboki oddech. To okazało się nieco trudniejsze niż sobie wyobrażał. Zwierzanie się o tym ludziom, którzy uważali takiego rodzaju rzeczy za zupełnie normalne było... dziwne i dość niepokojące.
- Od dziecka mam tę dziwną przypadłość... Moja babcia nazywa to darem... Polega ona na tym, że szybciej goją mi się różne skaleczenia, lub inne urazy, takie jak siniaki lub złamane kości.
CZYTASZ
The Dark Forest
FantasíaAlex jest przeciętnym siedemnastoletnim chłopakiem, wiodącym względnie normalne życie. Wyróżnia się jedynie tym, że w jego życiu od dłuższego czasu brakuje dwóch bardzo ważnych osób - jego rodziców, którzy zginęli w wypadku gdy chłopiec miał trzy la...