Ostatni tydzień to dla mnie jeden wielki stan lękowy.
Każdy dźwięk wywoływał u mnie nieprzyjemne prądy.
Strach przed wszystkim i przed niczym.
Strach przed samotnym wejściem do łazienki, zawroty głowy, krótkie napady paniki...Nocne drgawki, które zdołałam przespać zamknięta w objęciach mamy.
Jak małe dziecko, czułam się bezpieczne.
W tamtym momencie jej ramiona chroniły mnie przed całym złem świata.
CZYTASZ
Nowy początek
SpiritualOgnisty feniks rodzi się z popiołu. Jestem jak ten feniks, upadam na dno po to żeby móc się urodzić na nowo. JESTEM, a więc żyję. Życie daje mi kolejną szansę.