Męczą mnie koszmary.
Paraliż senny zmusza moje mięśnie do jakiegokolwiek ruchu.
Do ucieczki.Z mojego gardła wyrywają się bezgłośne krzyki wołające kolejno mamę i tatę.
Robię wszystko żeby się ruszyć.Na koniec moje ciało wykonuje skok na łóżku chcąc uciec, albo chociaż się obudzić.
CZYTASZ
Nowy początek
SpirituellesOgnisty feniks rodzi się z popiołu. Jestem jak ten feniks, upadam na dno po to żeby móc się urodzić na nowo. JESTEM, a więc żyję. Życie daje mi kolejną szansę.