28 Grudnia

70 12 0
                                    

Święta minęły spokojnie.
Wigilia, której się bałam była udana.
Siedziałam z rodziną przy stole i spróbowałam wszystkiego co było przygotowane:
Kapusty z grochem, barszczu, pierogów, sosu z ziemniakami.

Największym zaskoczeniem była dla rodziców moja dokładka kapusty. Dla mnie zreszta też.

To był spokojny wieczór, bez liczenia kalorii.

A plany na sylwestra?
Ja, rodzicie, szampan i sylwester z dwójką.
Spokojnie.
Cicho.
W domu.

Nic więcej mi nie potrzeba.

Nowy początek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz