01

419 19 3
                                    

Wolność! Właśnie jadę z Louis'em i jego dziewczyną na imprezę. Pierwsze wakacyjne melo! Mam nadzieję wyrwać dziś jakąś laskę. Nie przeleciałem żadnej już od dwóch tygodni. To strasznie długo jak na moją naturę.

Rozstajemy się tuż po wejściu do klubu. Od razu rozglądam się w poszukiwaniu odpowiedniej dziewczyny. Niestety, w tłumie ciężko mi taką wyłapać, więc podchodzę do baru i zamawiam drinka.
Barman posłusznie podaje mi kieliszek i odchodzi na zaplecze.
Nagle czuję czyjś dotyk na ramieniu. Odwracam się i widzę długowłosą blondynkę w obcisłej sukience ledwo zakrywającej tyłek. Mruga swymi sztucznymi rzęsami i uśmiecha się zalotnie. Analizuję ją wzrokiem i oddaję uśmiech. Ujdzie, chociaż nie jest w moim typie.

- Co taki przystojniak robi sam przy barze? - zagaduje.

- A czemu taka seksowna dziewczyna nie leży już naga przede mną? - odpowiadam i puszczam jej oczko.

Słyszę chichot i zostaję pociągnięty za rękaw do klubowego kibla.
Szybko poszło, właściwie doprowadziłem ją samym moim zachrypniętym głosem. Dała mi swój numer telefonu, jednak szybko go usunąłem.

* * *
Wróciłem do domu koło trzeciej nad ranem. Rodziców nie było, na szczęście. Znowu zrobiliby mi wykład na temat późnego wracania.
Napiłem się wody i usnąłem oglądając telewizję w salonie.

* * *
- Wstawaj śpiochu! - usłyszałem nad sobą rozbawiony głos swojej siostry, Gemmy.
- Nie - burknąłem i odwróciłem się na drugi bok.
- Obśliniłeś się.
- Cicho.
- No trudno, sama zjem żelki, które kupiłam.

Otworzyłem powoli jedno oko, potem drugie.

- A tylko spróbuj.

Zaśmiała się i zrzuciła mnie z kanapy.

* * *
- Dzisiaj jedziemy na zakupy - powiedziała Gemma podczas śniadania.
- Musimy? - jęknąłem.
- Tak, musimy. Mama i tata zostawili kartkę, że wrócą dopiero jutro i że mamy uzupełnić lodówkę.
- To nie fair.
- Sam jesteś nie fair. Jedziemy i koniec kropka.

••••••••••••••••••••••••••••••
Króciutki rozdzialik, taki na początek.
Rozdziały będą pojawiać się w środy i soboty, co wy na to? Oczywiście, nie miejcie mi za złe jeśli coś się przedłuży i dodam kiedy indziej. Mam tyle nauki, że to cud, że wogóle piszę! :o

Tyle ze spraw organizacyjnych. Do następnego!

Well, Daisy // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz