15

174 13 4
                                    

Minęło kilka dni. Aktualnie Lily bawi się w ogrodzie, mama siedzi na tarasie i pije kawę czytając książkę, Robin zawzięcie trzyma swoich racji w politycznej kłótni z przyjacielem, Gemmę wywiało z jakimś chłopakiem poznanym w klubie, a ja zbieram manatki i idę na nockę do Mercedes. Nie, to nie ma żadnych podtekstów. Będę spał w pokoju gościnnym, tak jak sam jej to zaproponowałem. Chcieliśmy po prostu wyjść w środku nocy na dwór, powrzeszczeć, połazić, pośmiać się. Łatwiej będzie jeśli wrócimy potem razem do jednego domu, prawda? Poza tym, chcę jej coś zaproponować.

- Czyli to jest ten ogród, skąd bierzesz kwiatki? - była już późna noc, po 2 nad ranem. Mercedes postanowiła zaprowadzić mnie na swoją działkę w pobliskim miasteczku. Usiedliśmy na konarze, służącym za naturalną ławkę.

- Ehe, a tam jest budka, w której układam bukiety i sprzedaję - wskazała na pomalowany na pastelowy róż drewniany domek, po bokach rozpoczynający ogrodzenie działki. Z jednej strony, tej od ulicy nie był odgrodzony, aby przechodnie mogli kupić bukiecik.

- Dużo za to dostajesz? - wzruszyła ramionami.

- Zależy od rodzaju kwiatów i wielkości bukietu. Na przykład bukiet składający się z 15 białych róż wyceniłabym na 3£*.

- Apropos białych róż. Mama Louis'a będzie wychodziła za mąż na początku sierpnia. Prosił mnie, żebym znalazł mu kogoś do udekorowania sali weselnej i kościółka. Od razu pomyślałem o tobie, więc gdybyś chciała... Oczywiście, sporo ci za to zapłacą, w końcu musi być idealnie.

Przez chwilę Mer siedziała w milczeniu ze skupioną miną.

- W sumie mogłabym się zgodzić - uśmiechnęła się w końcu, na co jej wtórowałem.

- Trzeba go tylko wypytać o szczegóły i wykombinować jakieś kwiaty z kwiaciarni, bo przecież od ciebie z ogrodu nie będą wyciągać. Ale myślę, że sami zainteresowani się już tym zajmą.

- Ale wszystko będę robić sama? - dziewczyna zmarszczyła brwi.

- Zawsze możesz liczyć na mnie i ewentualnie jakieś kwiaciarki do pomocy - wyszczerzyłem się.

Puste ulice są takie super. Mieliśmy okazję nawet na nich poleżeć i pośmiać się z byle czego. Szaleństwo bez granic. Wolna ręka. To takie niesamowite. Dopiero od tego roku jestem pełnoletni, więc mam status początkującego jeśli chodzi o życie. Szliśmy sobie i śpiewaliśmy, cokolwiek przyszło nam do głowy. Po raz pierwszy usłyszałem w pełni głos Mer i muszę przyznać, że brzmi super. Ślicznie śpiewa, kiedyś nagram z nią duet.

- Hey now, hey now

Don't dream it's over

Hey now, hey now

When the world comes in!

- Kto tak hałasuje w środku nocy!? Zaraz wezwę policję, proszę się uciszyć!! - usłyszeliśmy krzyk jakiejś kobiety po czterdziestce, na co wybuchliśmy śmiechem i pobiegliśmy środkiem ulicy przed siebie, zupełnie jakbyśmy uciekli.

- Dobra zatrzymaj się, to musi wyglądać debilnie - powiedziała Mercedes przystając i ciężko oddychając po biegu.

- Nam i tak nic już nie pomoże - zachichotaliśmy, nadal sapiąc.

- Wiesz, to chyba najciekawsza noc w moim życiu.

- Kiedyś będą jeszcze ciekawsze - poruszyłem sugestywnie brwiami, na co mój biceps lekko dostał z liścia.

- Nie mów hop, zanim nie przeskoczycz.

- Chyba raczej 'zanim nie przelecisz' - na moje słowa parsknęliśmy śmiechem.

- Czemu ja zadaję się za takim głupkiem? - zapytała retorycznie brunetka, po czym ruszyła wolno w przód. Udałem się za nią i złapałem ją za rękę, żebym dał radę ją dogonić. Sądzę, że odebrała mój gest nieco inaczej niż zamierzałem, ponieważ spojrzała na mnie z miną "popieprzyło cię?". Nie wyrwała jednak swojej dłoni z mojego uścisku. Kiedy oddałem jej spojrzenie biednego szczeniaczka, rozchmurzyła się mamrocząc pod nosem "pazerny egoista" i znów zaczęła iść ignorując moją obecność.

- Powiesz coś? - przerwałem w końcu ciszę.

- A co chcesz ode mnie usłyszeć?

Nawet nie wiesz, jak dużo.

••••••••••••••••••••••••••

*3£ - tutaj może to brzmieć mało, ale w przeliczeniu na zł to będzie około 15 zł. Tak jakby ktoś nie wiedział :D

Nie znam się na kwiatach ani ich cenach, więc jeśli takie bukiety kosztują mniej albo więcej to wybaczcie ;-;

Dobra kończę rozdział tutaj, w następnym będzie druga część tej sytuacji.

Nie wiem kiedy następny, musze go skończyć i napisać kilka do przodu, a ten dodaję, bo dawno nie było XD

Well, Daisy // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz