28

70 9 5
                                    

- Ha.. Harry? - wyjąkała.

- Mer... Daj mi się wytłumaczyć - podniosłem się zakłopotany z ziemi.

- Co ty tu robisz? Ja-ja myślałam...

- Wiem - momentalnie znalazłem się przy dziewczynie i patrzyłem prosto w jej oczy. Wyglądały na zmęczone i smutne, jakby przepłakała kilka bezsennych nocy.

- Odsuń się - syknęła nagle. Ton jej głosu diametralnie się zmienił, a w spojrzeniu dostrzegłem napływającą złość.

- Proszę... - szepnąłem.

- Słucham? - zaśmiała się gorzko. - Ty mnie o coś prosisz? A pamiętasz kiedy ja czegoś chciałam? Co to było? Ach, tak! Coś więcej! I co wtedy zrobiłeś!? Pierwsze co, to pojechałeś do jakiejś laluni, żeby ją przelecieć!

- Mercedes, to nie tak - powiedziałem stanowczo.

- Aha, każdy tak mówi! Weź odpuść, to nie ma sensu - odwróciła wzrok. Wstała i podeszła do ławek. Usiadła na krańcu jednej z nich i zaczęła przywiązywać do jej boku małe, ozdobne kwiatki. Westchnąłem i znowu podszedłem do brunetki. Kucnąłem tuż przed nią i spojrzałem na nią od dołu.

Patrzyłem się tak na dziewczynę już dłuższą chwilę.

- Przestaniesz? - nie wytrzymała.

- Nie.

- Świetnie - przekręciła się do mnie tyłem.

- Miałem z tym skończyć. Dlatego do niej pojechałem. Żeby zamknąć raz a dobrze sprawy z przeszłości - zacząłem mówić. - Ale nie przewidziałem tego, co się wtedy stało. Nie chciałem tego. Nigdy. Odkąd cię poznałem liczyłaś się tylko i wyłącznie ty. Miałem poczucie, że cię zdradziłem, chociaż nie byliśmy jeszcze ze sobą. Prawie. Boże, nie wiem już nawet jak mam cię przepraszać. Ale... Co zrobić, że faceci najpierw myślą "wiesz czym"? Naprawdę żałuję i chciałbym cofnąć czas.

Z kobietami niestety bywa jak ze ścianą. Dziewczyna nic nie odpowiedziała, lecz widziałem, że się spięła.

- Mer..? - szepnąłem, a ona wzdrygnęła się i całkowicie znieruchomiała. Dotknąłem lekko jej ramienia, na co gwałtownie wciągnęła oddech. Obszedłem ją dookoła i usiadłem na przeciwko niej.

Miała głowę spuszczoną w dół, a po jej policzku płynęła łza. Złapałem dziewczynę za podbródek zmuszając ją, aby na mnie spojrzała. Otarłem kciukiem łzę i popatrzyłem w jej ciemne tęczówki.

Po chwili ciszy i fascynacji jej pięknem wyszeptałem:

- Kocham cię.

Zawiesiła na mnie swój wzrok, a jej oczy ponownie wypełniły się wodą.
Trwaliśmy tak przez dłuższy czas, wpatrując się w siebie, podziwiając najmniejsze detale naszych twarzy, rozkoszując się swoją obecnością.
Mercedes pociągnęła nosem i spuściła wzrok, przerywając nasz kontakt wzrokowy.

- Powinnam iść - chlipnęła i odgarnęła włosy za ucho. Rzuciła mi ostatnie spojrzenie, po czym uniosła się i ruszyła w stronę wyjścia.

- Możesz mi obiecać, że przemyślisz moje przeprosiny? - powiedziałem cicho, jednak wiedziałem, że doskonale mnie słyszała.

- Nie składam obietnic, których nie mogę dotrzymać, Harry.. - usłyszałem trzask zamykanych drzwi.

Poczułem się rozbity. Nawet bardziej, niż Titanic o górę lodową.

* * *
ej
Odpowiedzcie mi szczerze

Chociaż trochę śmieszkujecie z akcji czy jest drętwa?XDD
czytam sobie początek tej książki i stwierdziłam, że jest suchy af

halp

Well, Daisy // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz