Data ponownej publikacji - 28.04.2023
/////////////////////////////////////////////////
Jeden sygnał
Drugi sygnał
Trzeci...
- Halo! Tae?
- Kurwa, Jin! Ile razy ci mówiłem, że nie masz rozmawiać przez telefon jak prowadzisz? Jesteś wtedy za bardzo rozkojarzony! Jeszcze spowodujesz wypadek!
- To po cholerę do mnie dzwonisz? Poza tym jestem już w markecie i robię zakupy! Co się stało?
- No tak. Masz szczęście. – Tae siedział na ganku domu Jungkooka. – Chyba miałeś racje kochanie.
- Ja zawsze mam rację. – Prychnął w słuchawkę jego ukochany. – Ale co się stało?
- Byłem u Kookiego. Poznałem Chima. Jaki on jest przekochany i muszę przyznać, że niezłe z niego ciacho.
- Mam być zazdrosny? Co zrobiłeś?
- No kochanie, no. I mówisz to ty, który całowałeś Chima na oczach mojego przyjaciela i cały ranek dręczyłeś go swoim zachowanie? Musiałem też dać im trochę popalić. Ale w przeciwieństwie do tego przerośniętego Królika, ta słodka Landryneczka nie spierdala do norki i podjął moją grę. Jest w tym całkiem niezły.
- Landryneczka? Pffff... Tylko mu tego nie mów. Bo cię zabije gołymi rękoma. Ten kociak ma niezłe pazurki. Wiem o czym mówię. Ale dlaczego jesteś taki zdenerwowany?
I opowiedział kochankowi wszystko co się przed chwilą wydarzyło.
- Więc ulotniłem się stamtąd, żeby mogli pogadać, ale siedzę jeszcze pod domem, w razie czego.
- Wiedziałem, że tak będzie – Wymruczał Jin – Biedny Jimin. Moje kochanie. Może wrócę...
- Na razie nic nie rób. Niech sobie to sami wyjaśnią. Jak Jimin zadzwoni To dopiero wtedy będziemy interweniować. Może się dogadają? Wiesz, jeszcze nigdy nie widziałem Jungkooka w takim stanie. Takiego szczęśliwego. On go naprawdę kocha. To widać.
- Wiem. Też to widziałem. Ale czy to wystarczy, żeby...
- Czekaj kochanie! – Przerwał mu V – Coś się dzieje. O kurwa. To Jimin. Wyszedł wkurzony!
- Idź do niego. Daj mi potem znać. Zajmij się nim proszę. Wiem, że to JK jest twoim przyjacielem, ale... zrób to dla mnie.
- Postaram się Skarbie. Zrobię co w mojej mocy! Oni... muszą być razem. Bo... Bo... no wiesz, to mi daje nadzieję, że my...
- To nie jest teraz czas na to Tae. Zajmij się Jiminem, zanim nie przyjadę. Kocham cię. Daj znać! – I rozłączył się.
Kim wziął kilka głębszych wdechów i ruszył w kierunku zdenerwowanego Parka.
- Jimin! Zaczekaj!
- Tae? Co ty tu robisz?
- Wiedziałem, że może być źle, więc poczekałem na rozwój wypadków. – Widząc zaszklone oczy młodszego, miał ochotę wziąć go w ramiona. – Słuchaj Chim. Wiem, że dopiero co się poznaliśmy. Ale... możemy porozmawiać?
- A o czym tu chcesz rozmawiać? – Jimin był zdenerwowany i ledwo nad sobą panował.
- Widzę w jakim jesteś stanie i mogę się domyślać jak się ta rozmowa skończyła. Jeżeli nie chcesz o tym ze mną rozmawiać, ok, ale i tak nie pozwolę ci teraz wsiąść za kółko. To zbyt ryzykowne. Chodź! – Pociągnął go w kierunku ławki, która stała nieopodal. – Ochłoniesz i cię puszczę – Posadził go na siłę. Przez chwilę nic nie mówili. Tae obserwował uważnie mniejszego.
CZYTASZ
Blue Eyes Damage - Saga Eyes (Wznowione, w trakcie poprawek)
Fanfiction!!!!!!W takcie poprawek- publikowane na nowo!!!! "Zawsze sądziłem, że znam siebie dość dobrze. Wiedziałem, jaki jestem. Kim jestem, jako osoba. Kim nie jestem. Co popieram, a czego nie. Jak zareagowałbym na jakiekolwiek zdarzenie. Co lubię, a czego...