Data ponownej publikacji 29.05.2023
+18 Alert hihi...
//////////////////////////////////////////////////////////////
Zadowolony Tae wbiegł do swojego mieszkania, gdzie w kuchni jego ukochany przygotowywał coś pysznego do jedzenia, sądząc po rozchodzącym się zapachu po całym domu. Podbiegł do niego i odwracając go od garnków, wziął go w ramiona i od razu wbił się w jego kuszące usta.
- Co ty robisz Tae. To nie czas na...
- Cicho kochanie. To jest idealny czas na to. - I kontynuował pocałunki ciągnąć go w kierunku salonu.
- Tae nosz kurde, nie po to stoję pół dnia nad garnkami, żeby teraz wszystko się spaliło. - Wyplątał się z jego ramion i ruszył z powrotem do kuchni. - Co ci odbiło? - Pytał mieszkać w łyżka zawartość patelni. Kim oplótł go ramionami od tyłu, kładąc głowę na jego ramieniu i całując delikatnie jego długa szyję.
- Chyba się udało.
- Ale co?
- On głuptasie. Pogodzić Jikooki.
- Co?- Jin skręcił gaz i odwrócił się od niego. - No mów.
- JK nie było. Przyszedł jakieś półgodziny później. Idiotą był w szpitalu.
- Co? Co mu się stało.
- Zemścił się na ścianie, jakby była coś winna. Rozwalił sobie rękę. Dlatego dzwonił. Chciał, żebym jechał z nim do szpitala. No ale poradził sobie. Pogadałem z nim i już od początku było widać, że przez ten czas przemyślał sobie wszystko i chce walczyć o Jimina. Uświadomiłem mu że jest coś takiego jak kompromis i że ma po prostu dogadać się z Parkiem. Miał się przebrać i jechać do niego. Zostałem dłużej pod jego domem, wiesz tak aby sprawdzić czy serio wyjdzie z domu i... Nie zgadniesz co się stało?
- No co? Mów że bo zaraz zwariuje.
- Jakie było moje zdziwienie, jak przez alejkę przemknęła pewna różowa Landrynka. Bardzo spocona i... Hmmm seksowna różowa Landrynka. - Za co oberwał po głowie od ukochanego.
- Ej nie mów tak o Jiminie. To ja jestem twoim seksownym i mogę być spoconym facetem.
- Ktoś tu jest zazdrosny- Musnął jego usta.
- Czyli mówisz, że ten drugi idiota biegł spod swojego domu do tego przerośniętego królika?
- Taaa... Nie czekałem już dłużej. Mam dość biegania. Dlatego wróciłem do Ciebie. Ale jestem pewien, że się pogodzą.
- Oby. Bo mam dosyć płaczącego i cierpiącego Jimina. On zasługuje na szczęście.
- Jak każdy kochanie. A zwłaszcza ty. Dlatego postanowiłem powiedzieć Jungkookowi o nas. Już nawet zacząłem. Powiedziałem że kogoś mam. I jak naprawimy jego związek to zajmiemy się moim.
- Wiesz że on się wkurzy. Zresztą Jimin też. To nie koniec problemów.
- Wiem kochanie. A teraz... Może wrócimy do tego co mi przerwałeś? - Przyssał się do jego szyi.
- Najpierw cię nakarmię. Sam umieram z głodu. A potem się zobaczy.
- Nie potrzebuje jedzenia. Potrzebuje ciebie.
- Nigdzie się nie wybieram kochanie. Półgodzinki cię nie zbawi. Potem będę cały Twój.
- Mniam najlepszy deser na świecie.
/////////////////////////////////////////////////////////
– Park Jimin, proszę cię, przymknij się wreszcie, żebym mógł cię pocałować.
CZYTASZ
Blue Eyes Damage - Saga Eyes (Wznowione, w trakcie poprawek)
Fanfiction!!!!!!W takcie poprawek- publikowane na nowo!!!! "Zawsze sądziłem, że znam siebie dość dobrze. Wiedziałem, jaki jestem. Kim jestem, jako osoba. Kim nie jestem. Co popieram, a czego nie. Jak zareagowałbym na jakiekolwiek zdarzenie. Co lubię, a czego...