Rozdział 65

74 9 2
                                    


Data ponownej publikacji - 4.07.2024

Przeczytajcie koniecznie informację pod rozdziałem, będą tam WAŻNE wiadomości. 

//////////

 Stałem oniemiały.

Nie wiedziałem co zrobić.

- Tato?- Staliśmy zaledwie metr od siebie patrząc sobie głęboko w oczy.

Nie wiedziałem co tak właściwie się dzieje.

Skąd on wiedział, że tutaj właśnie będę.

I teraz nabrała sensu moja wczorajsza rozmowa z siostrami, które trochę bardziej natarczywie pytały mnie o moje plany na kilka najbliższych dni.

I podzieliłem się wtedy z nimi moim pomysłem. Były oczywiście zachwycone i same podsunęły mi przecież kilka dodatkowych pomysłów.

Zdałem sobie sprawę, że wtedy też podstępem dopytywały jaki mam plan zajęć na jutro, a ja dla świętego spokoju wysłałam im mój, jak i Jimina plan zajęć na ten semestr, aby nie pytały mnie o to ciągle.

Wiązało się to z tym, że planowaliśmy nasze rozmowy w czasie kiedy nie prowokowały one za bardzo nieprzyjemnych, w moim mniemaniu, sytuacji kiedy rodzice nakrywają je podczas rozmowy ze mną.

A ten Jimina po to, abyśmy mogli prowadzić je w czwórkę.

Moje siostrzyczki polubiły Chima i wiem, że oni również wymienili się kontaktami i często ze sobą pisali lub ucinali sobie rozmowy przez telefon.

Zwłaszcza Luna mocno polubiła Parka. Znalazła w nim oparcie, zwłaszcza jeżeli chodzi o jej reakcje z chłopakami.

On chętnie udzielał jej rad. A podczas ich wizyt u nas często znikali na kilka godzin w centrum handlowym, gdzie wspólnie buszowali po sklepach.

Jimin traktował ją swoją młodszą siostrę, której nigdy nie miał. Widziałem jednak, że ten stan rzeczy bardzo mu się podobał. Dzięki związkowi ze mną zyskał kolejne bliskie dla siebie osoby, które po części zastępują mu stratę swojej rodziny.

- Co ty tutaj robisz tato?- Dodałem już trochę bardziej pewnie, zrywając połączenie między naszymi oczami.

- Gguki, ja... - Słyszałem w jego głosie zawahanie i coś jak strach? - Czy możemy porozmawiać?

- Mam tylko półgodziny do następnych zajęć. Planowałem coś zjeść. - Powiedziałem nie wiedząc co zrobić.

- W takim razie czy mogę ci towarzyszyć i w tym czasie porozmawiajmy?- Zrobił krok do przodu i położył dłoń na moim ramieniu. Czułem jak drżała. Był tak samo zestresowany jak ja. Skinąłem tylko głową i wskazałem ręką w którym kierunku powinniśmy ruszyć. Przez krótką drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Dopiero jak zajęliśmy miejsce przy stoliku, odezwał się do mnie.

- Co zamawiasz?

- Danie dnia. Przychodzę tu często i wiem, że warto. A ty? Zjesz coś?- Wstałem, aby ruszyć w kierunku kasy, aby zamówić.

- Nie. Tylko kawę. - Skinąłem głową po raz kolejny i odszedłem.

Nie wiedziałem czego się spodziewać po jego wizycie. W która stronę ona przebiegnie.

Czy będzie mnie próbował przekonać do zmiany zdania i rozstania z Jiminem, co skończy się kolejna kłótnia?

Czy przyjechał w tym drugim celu.

Blue Eyes Damage  - Saga Eyes (Wznowione, w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz