Data ponownej publikacji - 28.04.2023
Gotowi na spotkanie z Jinem?
//////////////////////////////////////////////
Umyliśmy się i popieściliśmy trochę, zanim wyszliśmy spod prysznica. Szybko się osuszyliśmy i w końcu ubraliśmy. W chwili, gdy wiązałem sznurowadła, a Chim podwijał rękawy koszuli, rozległo się pukanie do drzwi.
Spojrzał na mnie, uniósł brew i zapytał: – Gotowy?
– Już bardziej nie będę – Odparłem z sarkazmem.
– Nie będzie tak źle, zaufaj mi. On nie gryzie... tak bardzo – Roześmiał się, gdy otwierał drzwi.
Ciekawe jak mam dzięki temu poczuć się lepiej...
Naprawdę nie mam pojęcia.
Przytulili się nawzajem i pocałowali, ale tym razem widziałem to, czym to faktycznie było, a nie to, co wyobrażałem sobie wczoraj wieczorem. W ich uścisku można było dopatrzyć się miłości, ale takiej, jaka jest między rodzeństwem, a nie kochankami.
Patrząc na nich, poczułem się jeszcze większym kretynem przez to, że wczoraj tak wybiegłem. Jednak, gdybym tego nie zrobił, to być może nie wyznalibyśmy sobie naszych uczuć. Postanowiłem więc nie przejmować się dłużej moim zachowaniem. Zamiast tego, skupiłem uwagę na mężczyźnie, który tak wiele znaczyła dla Chima.
Oparł rękę o jego plecy i poprowadził go w moją stronę. Był tak piękny, jak to zapamiętałem. Dłuższe ciemne włosy, opadające miękkimi falami na kark. Twarz o delikatnych rysach, a mimo to męską, doskonała jak u modela. Idealna fryzura i perfekcyjny makijaż. Ciemnoszary, wełniany płaszcz był rozpięty, odkrywając ciało i szczegóły ubioru, którego dopełnieniem były eleganckie oficerki na lekkim obcasie. Miał na sobie długi wełniany sweter z golfem w kolorze perłowej bieli, idealnie podkreślający jego wysportowaną i smukłą sylwetkę. Na nogach czarne obcisłe spodnie, przylegające niczym leginsy.
Jego strój oraz postawa praktycznie krzyczały: 'forsa'.
Raczej nie byłbym w stanie kiedykolwiek zrobić wrażenia na tym facecie. Patrzył na mnie w podobny sposób jak wczoraj. Z wyjątkiem tego, że teraz nie było już w tym spojrzeniu nienawiści.
Tym razem mnie analizował.
Rozkładał wzrokiem na czynniki pierwsze.
– Seokjin, chciałbym, żebyś poznał Jeongguka, mojego... chłopaka – Jimin zrobił pauzę, zanim powiedział 'chłopaka', jak gdyby szukał właściwego słowa.
Zerknął na mnie, unosząc brew, milcząco pytając, czy nie mam nic przeciwko użyciu tego określenia. W odpowiedzi wzruszyłem ramionami, ale w duchu podskakiwałem i piszczałem z radości.
CZYTASZ
Blue Eyes Damage - Saga Eyes (Wznowione, w trakcie poprawek)
Fiksi Penggemar!!!!!!W takcie poprawek- publikowane na nowo!!!! "Zawsze sądziłem, że znam siebie dość dobrze. Wiedziałem, jaki jestem. Kim jestem, jako osoba. Kim nie jestem. Co popieram, a czego nie. Jak zareagowałbym na jakiekolwiek zdarzenie. Co lubię, a czego...