Data ponownej publikacji - 20.06.2024
//////////
- Luna? Co ty tu robisz?- Stałem oniemiały widząc moja młodsza siostrę. Na podjeździe stał samochód, a o jego drzwi stał oparty jej chłopak. W samochodzie za kierownicą siedziała nie znana mi osoba, aczkolwiek bardzo podoba do chłopaka.
Skąd ona miała mój nowy adres?
Przecież nie mówiłem nikomu, że się przeprowadziłem.
To było tak szybko, a wiązało się oczywiście z tym, że musiałem się przyznać, że moja rodzina nie mogła go znać.
Zwłaszcza, że oficjalnie do końca stycznia wynajmuje jeszcze stare mieszkanie.
- Kookie, ja... - W oczach miała łzy. Patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. Widać było, że płakała.
- Och kochanie, chodź- Otworzyłem szerzej drzwi, aby ją wpuścić. - Zawołaj...
- Nie, oni poczekają. Wiedza, że musimy pogadać. - Pomogłem jej się rozebrać. Kiedy już to zrobiła, niespodziewanie wtuliła się w moje ramiona.
- Braciszku ja Cię tak bardzo przepraszam. Ja nie powinnam. Tak bardzo się o ciebie martwiłam, kiedy wybiegłeś- Płakała mocno mnie tuląc. Odruchowo zagadnąłem ją mocniej w ramiona, unosząc mają koalę i ruszyłem w kierunku kanapy.
- Już dobrze. Uspokój się. Ale...- Odsunąłem jej twarz, aby spojrzeć jej w oczy. - Co ty tu robisz? Jak...
- Po tym jak wybiegłeś, cała młodzież ruszyła za tobą. Przez godzinę szukaliśmy cię po mieście. Nie ubrałeś się. Nigdzie cię nie było. Nadal miałam twój telefon i napisałam wiadomość do Tae-oppa, ale on dopiero nad ranem i to niezbyt trzeźwo mi odpisał. Jakiś Jin napisał mi ten adres, że pewnie jesteś tutaj. Zaczekaliśmy do rana i Jungjae poprosił swojego brata, żeby nas tu przywiózł. Ja musiałam z Tobą porozmawiać. Przeprosić cię.
- Oj kochanie to nie twoja wina. Tylko moja. Miałem tyle czasu, żeby wam o tym powiedzieć, ale ciągle tchórzyłem.- Powiedziałem jej. Nie chciałem, żeby czuła się winna. To przecież nie jej wina.
- Ale to oznacza, że...
- Tak Lu. Mam chłopaka.
- Jesteś gejem?
- Nie... To znaczy po części tak. To Jimin. Ten, o którym już wspominałem. I to jego kocham. Inni faceci mnie nie interesują. Tylko on. - Starałem się jej wytłumaczyć. - To jego dom. To znaczy już nasz. Kilka dni temu wprowadziłem się do niego.
- Ale to tak na serio? Na poważnie?
- Tak skarbie. Kocham go. Jestem z nim szczęśliwy jak nigdy. To cudowny facet, który potrafi sprawić, że ja...
- A gdzie on teraz jest?
- Śpi, mam iść go obudzić? Chcesz go poznać?- Byłoby to nawet dobrym pomysłem. Nie chciałem ryzykować, że nagi Chim wparuje nagle do salonu.
- Nie wiem. To dla mnie jeszcze szok. Ale jesteś pewien Koo, kochasz go?
- Luna, a czy byłbym tutaj jakby nie było to coś poważnego? Czy zmieniłbym aż tak swoje życie dla jednej osoby, gdyby to nie była prawda?
- Kookie jesteś moim kochanym bratem. I ja chcę po prostu, żebyś był szczęśliwy. Jeżeli jesteś to możesz na mnie liczyć. Nie zmienię o tobie zdania. Zresztą mam w szkole kilku kolegów gejów i nie mam z tym problemu. Nigdy po prostu nie sądziłam, że mój brat może też celować do tej samej bramki.
CZYTASZ
Blue Eyes Damage - Saga Eyes (Wznowione, w trakcie poprawek)
Fanfic!!!!!!W takcie poprawek- publikowane na nowo!!!! "Zawsze sądziłem, że znam siebie dość dobrze. Wiedziałem, jaki jestem. Kim jestem, jako osoba. Kim nie jestem. Co popieram, a czego nie. Jak zareagowałbym na jakiekolwiek zdarzenie. Co lubię, a czego...