***
- SPRYTNA ŁAPO! PODCZAS WALKI WYKAZAŁEŚ SIĘ OGROMNYM SPRYTEM I MĘSTWEM POMIMO FAKTU IŻ WALCZYŁEŚ Z DOROSŁYMI WOJOWNIKAMI!
-ja żyję nadal? Czy jestem już wśród was?
- ŻYJESZ I BĘDZIESZ ŻYŁ. W CZASIE BITWY UDOWODNIŁEŚ SWOJĄ WARTOŚĆ. TERAZ PRZYSZEDŁ CZAS, ABYŚ DOŁĄCZYŁ DO KLANU. POSIADASZ NAWET WIĘCEJ UMIEJĘTNOŚCI NIŻ JAKIKOLWIEK UCZEŃ! JESTEŚ NAPRAWDĘ WYJĄTKOWY!
-Dziękuje, ale co ja mam począć. Po pierwsze jak dotąd żyłem jako samotnik, nie w klanie. Skąd będę wiedział co mogę, a co nie? Po drugie moją dzisiejszą walką i mową przed nią wygłoszoną nikt nie będzie mi ufał. Nie znajdę na pewno przyjaciół! Już wolałbym zginąć!
-NIE MÓW TAK, SPRYTNA ŁAPO. DASZ SOBIĘ RADĘ.
-To samo mówiliście kiedy uciekłem w dzicz i zacząłem nowe życie jako samotnik. A jeżeli nie?
-PAMIĘTAJ: ZAWSZE POMAGAMY SWOIM WYBRAŃCOM! ŻYCIE SAMEMU MIAŁO TYLKO POMÓC NAUCZYĆ CIĘ POSZCZEGÓLNYCH CZYNNOŚCI POTRZEBNYCH DO PRZEŻYCIA! W KLANIE JEST TROCHĘ ŁATWIEJ. NAPEWNO NIE BĘDZIESZ SAM.
-Dziękuje wam za rady. Nie wiem co bym bez was zrobił.
-ZAWSZE JESTEŚMY DO TWOJEJ DYSPOZYCJI. WIEDZ O TYM!!!
***
POV : SPRYTNA ŁAPA
Obudziłem się... w jakiejś jaskini.... A nade mną była jakaś nakrapiana kotka!
-Aaaaa!- wrzasnąłem przestraszony
Chciałem wstać, ale poczułem okropny ból. Poprzez moją próbę bolało bardziej. Miałem wtedy ochotę odwrócić się i uciec, ale nie mogłem.
-Nie bój się ! - miauknęła spokojnie - Nie próbuj się podnosić! Masz bardzo głębokie rany, a takie próby sprawią ci większy ból.
Więc..... nie ruszałem się. Leżąc, zastanawiałem się nad wszystkim. Dopiero teraz ją rozpoznałem. Była to Nakrapiany Liść. Widziałem jej jaskinię z zewnątrz, ale nigdy wewnątrz. Po chwili usłyszałem jej głos:
- Na przyszłość nie atakuj starszych wojowników. Sprawią ci porządny łomot, ale ty wykazałeś się ogromną walecznością. Ich rany nie były wcale gorsze niż Twoje. Mało jest takich kotów jak ty- zwłaszcza w tak młodym wieku!
Od jej komplementu poczułem przypływ dumy. Skończyła opatrywać moje obrażenia. Było mi o wiele, wiele lepiej.
-Skoro skończyłam, trzeba będzie zawołać Błękitną Gwiazdę...- zaczęła, ale jej przerwałem
-NIE! - wrzasnąłem. Spojrzała na mnie dziwnie. Powiedziałem ciszej:
-Nie, proszę. Przecież ona chyba mnie zabije!
-Nie martw się. Nasza przywódczyni jest sprawiedliwa.
,,Wątpię w to"- chciałem dodać, ale ugryzłem się w język.
Biała kotka o błękitnych oczach stojąca w oddali, czekała na sygnał Nakrapianego Liścia.
-Oszronione Futro, idź proszę zawołaj Błękitną Gwiazdę.
CZYTASZ
Wojownicy- Ścieżka Sprytnej Wichury
ФанфикDawno temu, gdy jeszcze lasy zajmowały niemal całą Ziemię, istniały 6 kocich klanów. Żaden z nich nie był do siebie podobny, co powodowało wielokrotne spory. Teraz: las jest mniejszy a przy życiu zostały 4 klany. Rdzawy dostaje szansę na zostanie z...