Rozdział 17: Bolesna prawda- następna zdrada!

26 5 0
                                    


Wchodząc do obozu, napotkałem zmartwioną przywódczynię. Na mój widok widocznie jej ulżyło.

-Sprytna Łapo, mogę z Tobą porozmawiać na osobności?- miauknęła stanowczo.

-Jasne...- mruknąłem patrząc w ziemię.

Nie zamierzałem zwracać uwagi na innych członków.  Nie czułem się komfortowo we własnym futrze. Całe moje ciało było zesztywniałe i poruszało się nie spokojnie.  Tak idąc, dotarłem do jaskini przywódczyni. Wszedłem za nią do ciepłego wnętrza. Wiedziałem doskonale co mnie czeka. Poważna i nieprzyjemna rozmowa.  

-Sprytna Łapo, gdzie byłeś?- miauknęła spokojnie. 

Kiedy się odezwała podniosłem pysk i skierowałem w jej stronę. 

-Nad strumieniem. Myślałem.- parsknąłem bez agresji, pokazując jednocześnie, że nie mam ochotę na rozmowę. 

Ona jednak dalej kontynuowała.  

-Czemu nikomu nie powiedziałeś, dokąd zmierzasz? Cały obóz się o Ciebie martwił!

-No nie wiem. W końcu jestem mieszanej krwi. Nie mam zamiaru się narzucać kotom, do których pełnoprawnie nie należę!

-Sprytna Łapo nie mów tak. Bez względu na pochodzenie i swoją krew zawsze będziesz jednym z nas! Powiedz mi, nad czym tak dumałeś?

-Ach. Zastanawiał mnie fakt, czy klan mnie nie odrzuci teraz, kiedy Długi Ogon wygłosił swoje rewelacje. A po drugie do jasnego Klanu Gwiazdy skąd on wytrzasnął  takie informacje!- wrzasnąłem, lecz po chwili poczułem zapach. 

-Sama nie wie..- zaczęła, lecz jej przerwałem.

-Ciszej!- krzyknąłem do Błękitnej Gwiazdy.

Powoli i bezszelestnie skradałem się w kierunku wyjścia. Nagle skoczyłem....

***

POV Narrator

Długi Ogon od kilku dobrych minut stał przed wejściem. Miał szczęście. W obozie nie było prawie żadnych wojowników. Idealny czas i miejsce na podsłuchiwanie . Nie spodziewał się jednak takiego finału. 

-A po drugie do jasnego Klanu Gwiazdy skąd on  wytrzasnął takie informacje!- wrzeszczał.

-Sama nie wie..- zaczęła przywódczyni.

-Ciszej!- mruknął do Błękitnej Gwiazdy.

Dalej nie usłyszał. Nagle na niego skoczył Sprytna Łapa. Razem przeturlali się kawałek. Przygnieciony do ziemi Długi Ogon był wielce zaskoczony.  Jakim sposobem się domyślił?  Jego zapach był niewyczuwalny.

- Długi Ogonie, co to miało znaczyć?- syknęła przywódczyni.

-Jaaa.. eee. tylko przechodziłem. Akurat mijałem Wysoką Skałę, kiedy usłyszałem swoje imię. Zatrzymałem się na chwilę i właśnie miałem odejść.- zaczął się tłumaczyć, ale przerwał mu łaciaty kociak.

-Nieprawda! Podsłuchujesz nas już od początku. Twoja woń była wyczuwalna w jaskini tak wyraźnie, jakbyś stał tuż obok!- warknął Sprytna Łapa.- To nie pierwsza taka sytuacja. Moją ostatnią rozmowę także nasłuchiwałeś. 

-To kłamst..- próbował kontynuować, ale znów mu przerwano.

-To ty zdradziłeś nasz klan! Poinformowałeś Klan Cienia na mój temat- a dokładnie pochodzenia- później próbowałeś sprawić, aby klan mnie znienawidził. To ty także miauknąłeś to i owo o naszej wyprawie do Księżycowego Kamienia. Szkoda jedynie, że nie przewidziałeś faktu, iż przez ostatni czas mam Cię na oku, zdrajco!- prychał coraz głośniej.

Wojownicy- Ścieżka Sprytnej WichuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz