Koty nadal stały nad ciałem Sprytnej Łapy. Nakrapiany Liść oraz Żółty Kieł podbiegły do ucznia.
-Nakrapiany Liścu, czy on przeżyje?- miauczała żałośnie Piaskowa Łapa.
-Nie wiem.- stwierdziła ze strachem, kładąc uszy po sobie.
-Proszę! Musicie mu pomóc! On... on.... on mnie uratował....- miauknął z ogromnym żalem Szybki Wiatr.
- Nas wszystkich. Gdyby nie on, stracilibyśmy część wojowników, a sami wpadlibyśmy w pułapkę.- mruknęła Błękitna Gwiazda.
-Spróbuję zrobić wszystko co w mojej mocy. Żółty Kle- będziesz musiała mi pomóc- , lecz u siebie w legowisku mam potrzebne zioła. Trzeba go tam zabrać- łkała cicho uzdrowicielka.
Lwie Serce bez słowa podszedł i wziął go na plecy. Całym konwojem sprintem dostali się do obozu. Złocisty kocur skierował się w kierunku jaskini medyka. Położył ucznia na przygotowanym posłaniu. Kotki bez zbędnego gadania, wzięły się za opatrywanie. Członkowie klanu siedzieli niedaleko z niespokojnymi wyrazami pysków oraz nagłymi ruchami ogonów, wąsów i uszu. Błękitna Gwiazda wskoczyła na Wysoką Skałę i ogłosiła:
-Wszystkie koty na tyle duże, aby samodzielnie polować, zbiorą się na pilne spotkanie klanu!
Zwinne sylwetki powoli podchodziły. Byli zbyt przygnębieni.
-Jak już wszyscy wiecie- zaczęła smutno przywódczyni- Sprytna Łapa wykazał się ogromną odwagą i lojalnością wobec klanu. Uratował naszych wojowników, później pomimo zmęczenia i ran ocalił mojego zastępcę. Teraz nie wiadomo, czy za swoje czyny nie przepłaci życiem. Trzeba w takich chwilach prosić Klan Gwiazdy, aby go uleczył i znowu postawił na łapy. Przez chwile każdy z nas będzie miauczał do wschodzącego księżyca.
Członkowie bez jakichkolwiek słów zaczęli wielogłosową pieśń żałobną. Najgłośniej miauczeli wojownicy, zastępca oraz Błękitna Gwiazda. Kiedy skończyli, znów się odezwała:
-Mamy dowody, że nasi wrogowie nie spoczywają na laurach. Dalej będziemy kontynuować prace naprawcze naszego obozu. Patrole będą lepiej zorganizowane. Widzieliśmy wszyscy na własne oczy do czego zdolny jest Klan Cienia. Teraz....- zaczął się jej znowu łamać głos.- teraz, chciałabym porozmawiać ze Lwim Sercem oraz Szybkim Wiatrem.- to miauknowszy zeskoczyła ze Wysokiej Skały i ruszyła do swojego legowiska...
***
POV SPRYTNA WICHURA
-Gdzie.. gdzie ja jestem?- miauknąłem zdezorientowany, czując pod swoimi łapami zieloną trawę.
- NIE MARTW SIĘ, SPRYTNA ŁAPO.
-Klan Gwiazdy? To.... to wy?- spytałem niepewny.
-TAK, MŁODZIAKU. UPRZEDZALIŚMY CIĘ PRZECIEŻ, ŻE NAJBLIŻSZY CZAS NIE BĘDZIE PROSTY.
-O tym się już przekonałem. Ale ponowie pytanie gdzie jestem?
-JESTEŚ W SPECIALNYM POLU- NAZYWANYM ŚPIĄCZKĄ. OCZYWIŚCIE WYJDZIESZ Z TEGO CAŁO. NIE JESTEŚ JESZCZE Z NAMI- NIE MOŻEMY NA TO POZWOLIĆ.
-Wolałbym wrócić do rzeczywistości.
-WRÓCISZ, ZA NIEDŁUGO. ZE WZGLĘDU NA OBRAŻENIA ZADANE, MUSISZ DAĆ ODPOCZĄĆ TWOJEMU CIAŁU. WSZYSTKO BĘDZIE W PORZĄDKU. PRZEZ JESZCZE OKOŁO STU SUSÓW BĘDZIESZ TU.
-Dobrze....
***
POV NARRATOR
CZYTASZ
Wojownicy- Ścieżka Sprytnej Wichury
FanfictionDawno temu, gdy jeszcze lasy zajmowały niemal całą Ziemię, istniały 6 kocich klanów. Żaden z nich nie był do siebie podobny, co powodowało wielokrotne spory. Teraz: las jest mniejszy a przy życiu zostały 4 klany. Rdzawy dostaje szansę na zostanie z...