Rozdział 15: Ważna informacja i akcja ratunkowa

23 6 0
                                    

Moje myśli krążyły tak aż nie zabrałem się na swoją część.

-Zakurzona Łapo, zjesz ze mną?- miauknąłem w kierunku przyjaciela, który akurat wrócił z patrolu.

-Oczywiście!- odparł i po susie już był znajdował się tuż obok.

-Szybki jesteś!- mruknąłem z podziwem.

Zjedliśmy swoje pożywienie, wzięliśmy się za wzajemną pielęgnację. Naszą toaletę przerwało obwieszczenie Błękitnej Gwiazdy:

-Wszystkie koty na tyle duże, aby polować, niech zbiorą się na pilne spotkanie klanu!

Członkowie zbliżyli się pod Wysoką Skałę, czekając na dalszy ciąg. 

-Otóż, jak zapewne wszyscy wiemy, że zagrożenie stanowi dla nas Złamana Gwiazda. Zdecydowałam, że udam się do Gwiezdnego Kamienia, aby zaczerpnąć wiedzy kotów z Klanu Gwiazdy. Ze mną wyruszą: Biała Burza, Sprytna, Szara i Ognista oraz Krucza Łapa. 

To powiedziawszy zeskoczyła ze skały, oświadczając, że spotkanie dobiegło końca. Koty zebrały się w większe grupy, aby dyskutować.  Byłem zaskoczony. Nie wiedziałem, że będzie chciała mnie zabrać. Przecież do Klanu zostałem przyjęty nie dawno! 

Podczas moich przemyśleń podszedł do mnie Długi Ogon. Starałem się zachowywać w jego obecności normalne, żeby się nie wkopać. 

-To wielki zaszczyt, Sprytna Łapo! Nie wiesz czemu Ciebie spotkał?

Domyśliłem się jego zamiarów. Nie wiedział skąd pochodzi moja matka, ale się domyślał. 

-Nie wiem. Sadzę, jednak, że to od czasu jak pokonałem Tygrysiego Pazura.- miauknąłem spokojnie.

Kocur przeszył mnie wzrokiem i zniknął w legowisku wojowników. Teraz pobiegłem w kierunku jaskini przywódczyni. Miałem jedynie nadzieję, że nie przeszkadzam.

-Witaj Błękitna Gwiazdo? Mógłbym z Tobą porozmawiać?

-Oczywiście. O co chodzi?- zwróciła się do mnie. 

-Wczoraj wieczorem doznałem kolejnej wizji od Klanu Gwiazdy.-zacząłem- Prosili mnie abym przekazał Ci wiadomość. Nie możesz wyruszyć w do Gwiezdnego Kamienia. 

W ten sposób opowiedziałem jej wszystko, to co wymarły Klan mi powiedział.

-Rozumiem. Naprawdę wierzysz, że plan się powiedzie?- nagle zapytała.

-Ja nie wierzę, Ja TO WIEM! Ufam Klanowi Gwiazdy, nigdy by mnie nie oszukali! 

Przywódczyni zmierzyła mnie wzrokiem. Pożegnałem się uprzejmie i wróciłem do wieczornej toalety. Byłem tak wyczerpany, że szybko ją dokończyłem. Ułożyłem się na posłaniu, zamknąłem oczy i prędko odpłynąłem w śnie.

***

-Jesteś pewny, że ruszają jutro o świcie?- miauknął Podrapany Pysk.

-Oczywiście, przywódczyni sama to ogłosiła!- syknął poirytowany Długi Ogon.- Liczyłem, że uda mi się więcej dowiedzieć od tego nowego, ale nic! Odnoszę wrażenie, że mnie podejrzewa.

-Musisz bardziej uważać! Nie wypytuj go, po jakimś czasie odpowiedź sama przyjdzie!- mruknął Czarna Stopa.

***

Pobudka-  stanowiła dla mnie normę. Chociaż w dziczy byłem już prawie 3 księżyce, ciągle miałem coś ze swojego samotniczego życia. Przeciągnąłem swoje mięśnie. Tak. To dzisiaj. Z tego co się dowiedziałem, pozostali znali nasz plan działania. Ja oraz inni uczniowie, którzy mieli ruszyć w drogę, łykaliśmy ziarna- specjalnie mieliśmy ich tylko po połówce. Wiedzieliśmy że jesteśmy zmuszeni udawać, że faktycznie wyruszamy. Z patrolu akurat wracał Lwie Serce.

Wojownicy- Ścieżka Sprytnej WichuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz