Rozdział 11: Pierwsza lekcja- łatwizna!

39 6 0
                                    

Następnego dnia wstałem o świcie. Nie było to dla mnie żadnym problemem. Przywykłem do porannych pobudek. Powstałem z posłania, rozciągnąłem mięśnie. Wiedziałem, że dzisiejszy dzień nie będzie należał do najprzyjemniejszych. Podszedłem do Zakurzonej i Piaskowej Łapy. Dostrzegłem także jeszcze jednego ucznia, którego nie miałem okazji wczoraj poznać. Dotknąłem go delikatnie nosem. Biedny, tak się przestraszył, że najeżył sierść. 

-Cześć! Jestem Sprytna Łapa, nie było czasu, aby porozmawiać-  miauknąłem cicho, aby nie obudzić pozostałej dwójki. 

-H..hej! Jesteś n.. nowym u.. uczniem, p.. prawda?- zapytał widocznie zdenerwowany

-Tak, nie bój się. Nie zrobię Ci krzywdy. Należę teraz do Klanu. Nie muszę się już przed wami bronić!-  syknąłem spokojnie

Kocur trochę się uspokoił. Przyglądał mi się teraz z zaciekawieniem. 

-Powiedz mi. Ty naprawdę pokonałeś Tygrysiego Pazura?

-Tak. Ale oni i tak ze mną wygrali. Teraz jak na to patrzę, to wiem, że nie miałbym szans. Byli po prostu zasilni.- odrzekłem wypinając pierś

-Wiesz, niewiele kotów jest wstanie w walce w nim zwyciężyć.  Właściwie to żaden. -miauknął 

-Ojeju, to faktycznie jestem niezły w bitwach....-zacząłem, ale mi przerwał

-Nikt Cię nie pokona! Osiągnąłbyś zwycięstwo, gdyby nie to, że było ich więcej...

Nagle wyczułem zapach. Nie znałem jeszcze tak perfekcyjnie woni członków Klanu, lecz poprzez tupot ogromnych łap, zgadłem kto to był. Był to Tygrysi Pazur, we własnej osobie. Kątem oka dostrzegłem, jak Krucza Łapa( bo tak się nazywał) skulił się i położył uszy po sobie. Schował się za mnie. Nie rozumiałem jego zachowania. Wiedziałem jedno: Obawiał się go! 

-Krucza Łapo! Pora na trening!- mówił, ale usłyszałem w jego głosie nutę złości

-M.. muszę już i.. iść. Do Z.. zobaczenia! - odpowiedział i zniknął w gęstwinie paproci.

Myślałem, że usłyszę ich rozmowę, ale niestety się oddalili. Postanowiłem jeszcze raz obudzić Zakurzoną i Piaskową Łapę. Za minutę spóźnią się! Nie chciałem - nie mogłem na to pozwolić!

-Wstawać! Nie zdążycie na ćwiczenia! - krzyknąłem tak głośno i nie chcący obudziłem pozostałych. Syknąłem sam na siebie, ale w mojej głowie pojawił się nagle głos:

-SPRYTNA ŁAPO, WIEMY, ŻE MASZ KONFLIKT Z OGNISTĄ I SZARĄ ŁAPĄ, ALE CIĄGLE JESTEŚCIE W JEDNYM KLANIE! MUSICIE SOBIE POMAGAĆ! 

-Wiem, Klanie Gwiazdy...

Wszyscy wstali. Popędziliśmy każdy w swoją stronę. Teraz była okazja, aby się dowiedzieć kto, kogo uczył! Ucieszyłem się na samą myśl. Popatrzyłem na uczniów. Zakurzona Łapa pobiegł do ciemnego kocura, Piaskowa Łapa do wysokiego, białego i postawnego kota, Ognista, Szara i Krucza Łapa pobiegli do Tygrysiego Pazura i Lwiego Serca. Sam zastanawiałem się co robić, lecz po chwili usłyszałem wołanie. Był to mój brązowy przyjaciel. 

-Wiesz z kim masz trening? -zapytał podekscytowany

-No, nie do końca. 

-To masz drobny problem. 

-Kto jest Twoim nauczycielem?

-Ciemna Pręga -kiedyś jednak Rudy Ogon, a Piaskowej Łapy- Biała Burza

- Ja oficjalnie mam mieć z Szybkim Wiatrem, ale od czasu do czasu oni będą mnie uczyć- wskazał delikatnie na złocistego i ciemnego kocura. 

-Pójdę się zapytać Lwiego Serca i Tygrysiego Pazura.- miauknąłem i chciałem iść, lecz zatrzymał mnie głos:

Wojownicy- Ścieżka Sprytnej WichuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz