Pobiegłem w kierunku pnia i tam postanowiłem zaczekać. Wziąłem głęboki oddech. Od czasu jak nasz kochany ,,zdrajca" został wygnany, życie wydawało się spokojniejsze. Nikt nie głosił plotek, ani nie podsłuchiwał nikogo. Słońce było już dawno na niebie, a mojego mentora nie było widać. Krucza Łapa był już na miejscu. Mentorzy Piaskowej oraz Zakurzonej Łapy także się nie zjawiali.
Postanowiłem iść do Błękitnej Gwiazdy, aby zapytać o mojego nauczyciela.
-Błękitna Gwiazdo, mam nadzieję, że nie przeszkadzam?- zapytałem, podchodząc do niej.
-Nie, akurat obserwuje prace remontowe obozu, po ostatnim ataku. O co chodzi, Sprytna Łapo?- miauknęła patrząc mi w oczy.
-Już od około dwóch godzin czekamy na trening, ale nie ma nigdzie Szybkiego Wiatru.
Kotka rozejrzała się dookoła.
-Masz rację.- mruknęła- Rano poszedł na patrol- dawno powinien już tu być...- mówiąc to, widać było, że się martwi.
-Mogę wyruszyć wraz z Kruczą Łapą i go poszukać- zaoferowałem.
-Dobrze, ale uważajcie na siebie.- zamruczała przywódczyni.
Popatrzyłem na Kruczą Łapę. Zrozumiał mój sygnał i pobiegliśmy w kierunku wyjścia. Sprintem przebiegliśmy przez kolcoliście. Zatrzymałem się na moment, aby poczuć zapach. Bingo!
Ach, zmysł powonienia mam wyśmienity, ale wracając. Przemierzyliśmy już dobre kilka metrów, ale nic nie widzieliśmy. Jedyne co dawało nam nadzieję, to zapach, który przybierał na sile. Zatrzymałem się, gdyż coś usłyszałem. Od razu przystąpiłem do pozycji tropiącej. Ja i mój przyjaciel powoli skradaliśmy się. Nie wiedzieliśmy co się stało, ale miałem złe przeczucia...
***
POV Narrator
PORANEK!
Szybki Wiatr, Ciemna Pręga, Biała Burza oraz Wierzbowa Skóra wyruszyli przed świtem na patrol. Ostatniej nocy wydawało im się, że czują zapach Klanu Cienia. Nie mieli stu procentowej pewności, ale jednak bezpieczeństwo wszystkich było najważniejsze. Przekazali Lwiemu Sercu informacje i wyruszyli w drogę. Obeszli każdy zakamarek terytorium, ale nic nie znaleźli. Kiedy byli koło Słonecznych Skał nagle ktoś się na nich rzucił .Wojowników wroga było więcej. Należeli do Klanu Cienia! Szczelnie otoczyli patrol. Jak na nie szczęście weszli prosto w lepkie i głębokie bagno. Nie mogli wyciągnąć łap.
Wśród groźnych rywali można było rozpoznać Tygrysiego Pazura i Długiego Ogona.
-Co robicie na naszym terenie?- warknął Ciemna Pręga.
-Ojeju, a nie słyszałeś przypadkiem, że Słoneczne Skały to teraz tereny Klanu Cienia? - zadrwił pręgowany wojownik.
-Pożałujecie, jak zjawią się pozostali!- syknęła Wierzbowa Skóra, lecz ktoś uderzył ją w pysk. Upadła, ale po chwili się podniosła. Na jej oku widniała teraz pamiątka, która najprawdopodobniej nie prędko zniknie.
-Czego od nas chcecie?- prychnął Szybki Wiatr.
***
POV: SPRYTNA WICHURA
-Czego od nas chcecie?- prychnął Szybki Wiatr.
Po kilku minutach usłyszałem jak upada. Chciałem skoczyć i przyłożyć temu, który to zrobił. Jednak wiedziałem, że muszę najpierw się zorientować ilu jest napastników. Zdołałem potajemnie wspiąć się na drzewo na tyle wysoko by ich dostrzec.
CZYTASZ
Wojownicy- Ścieżka Sprytnej Wichury
FanfictionDawno temu, gdy jeszcze lasy zajmowały niemal całą Ziemię, istniały 6 kocich klanów. Żaden z nich nie był do siebie podobny, co powodowało wielokrotne spory. Teraz: las jest mniejszy a przy życiu zostały 4 klany. Rdzawy dostaje szansę na zostanie z...