Rozdział 18: Dziwny sen

24 3 0
                                    

***

W czasie snu odnosiłem wrażenie, że słyszę krytykujący głos:

-Ach, Sprytna Łapo- masz w sobie ogromny potencjał. Szkoda, że wykorzystujesz go na takie bzdury jakimi jest Klan!

-Co? Ochrona Klanu to podstawa. To lojalność dodaje nam siłę do przetrwania i walki. A po drugie kim ty jesteś i skąd mnie znasz?

-Głupie pytanie- znam wszystkie koty mieszkające w Klanie Pioruna- mówiąc ,,Klanie Pioruna" syknęła wściekle. Jestem Klonowy Cień, ale wiedz. Nie wierz w kłamstwa Ci dane!

-Jakie fałsze?

-Że Klan da Ci siłę. Wystawi Cię przy pierwszej lepszej okazji. 

-Nic takiego się nie zdarzy. Skąd jesteś?

-Z Klanu Gwiazdy.

Podszedłem i dotknąłem jej ledwo widocznej łapy. Błysnęło światło...

***

Dostrzegłem dwa koty- tym razem jednak nie walczyły ze sobą. Rozmawiały. Podszedłem do nich i słyszałem ich:

-Spodziewam się kociąt.-miauknęła szylkretowa kotka.

-Czekaj, co? To wspaniała wiadomość! Ale mamy problem.- mruknął jakiś kocur.

-Jaki, Jabłkowy Zmierzchu?

-Ty jesteś z Klanu Pioruna, ja z Klanu Rzeki. 

- Z uwagi na to, zdecydowałam się sama wychować kocięta..

Kocur był trochę zdziwiony, ale nic nie miauknął. 

Po sekundzie znowu oślepiła mnie jasność:

-Jabłkowy Zmierzchu, chodź ze mną. Słyszałeś już tą śmieszną historię, którą opowiada starszy kocur? To jest strasznie zabawne.

Widziałem na własne oczy jak kotka oplata swój ogon dookoła szyi kocura i wyprowadza z krzaków.

,,Odczep się od mojego partnera"- zagrzmiało mi w głowie. Pomyślała to Klonowy Cień stojąc w oddali.

Kolejny blask i puch! jesteśmy w obozie klanu Pioruna. Niedaleko słyszałem gadanie:

-Czy... czy to dlatego, że ich ojciec nie żyje? Czy to kocięta Brzozowego Pyska? Czy mój brat dzięki tobie będzie nadal żył?- miauknęła kotka.

-Yyyy... tak, Piegowata Wolo. To są jego kocięta.- miauknęła znana mi już kocica.

 I znowu.

,,Jak tak dalej pójdzie to stracę wzrok"-pomyślałem.

-Mój syn był wielkim wojownikiem. To zaszczyt dla klanu, że jego duch może żyć nadal poprzez jego młode.- mruknął kolejny kot. Jego gdzieś już kojarzyłem- to był ten... jak mu było.. Dębowa Gwiazda.

-Dziękuje każdego dnia, że Klan Gwiazdy sprawił, że Klan Pioruna będzie miał nowych wojowników!

Następny błysk i byliśmy znowu na polanie. 

-Za zdradę klanu, Ty i Twoje kocięta zostajecie wygnani!- ogłosił czystym głosem Dębowa Gwiazda.

-Pożałujecie wszyscy!

Kolejny;

-Moje kocięta!-piszczała Klonowy Cień.

-Spróbujcie je uratować!- wrzeszczał Jabłkowy Zmierzch.

Wyłowili... niestety martwe ciała kociaków. Dostrzegłem łzy w jej oczach. 

Nagle zaczęło błyszczeć, znowu i znowu i znowu...

Wojownicy- Ścieżka Sprytnej WichuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz